Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

SEPHORA jestem w szoku odkad tam pracuje

Polecane posty

Gość gość
Moja siostra wydała w sephorze prawie 600 zł, dostała mini kosmetyczne a w niej tusz do rzęs 4 ml, krem w sloiczku, mini bazę pod makijaż i chyba jakaś kredke, w każdym razie całkiem sporo rzeczy, miło była zaskoczona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może mnie ktoś poinformować co mogę dostać za zakupy ponad 10000 :) Muszę zakupić do firmy i chciałabym wiedzieć żeby nie zrobiono mnie na szaro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sephora CC w Poznaniu:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy w życiu nie kupię niczego w tym sklepie. Pracownica skorzystała z toalety w galerii, po czym wyszła, nie mając rąk. Nie chcę mieć do czynienia z tak obrzydliwymi ludźmi. Po co wam te gratisy i próbki, skoro dostajecie wszelkie bakterie z kibla w galerii gratis. Znajoma miała podobnie, tylko to była dziewczyna ze sklepu z pieczywem i ciastami, jeszcze większa świnia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być, nie umyła rąk, coś przeskoczyło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak próbek do zamówień to jeszcze nic. Sephora to złodziei i oszuści. Zamawiałem online, kasę wpłaciłem przelewem a mimo to zamówienia nie zrealizowali. Kasy też nie oddali i przepycham się z nimi 3 tydzień. I nie chodzi o 20 zł, tylko o kilka tysięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalialayyy
A według mnie właśnie należy się pieklić o gratisy. Myślicie, że dlaczego w Douglasie czy Sephorze płaci się taką kasę za kosmetyki? Przecież ten sam produkt zwykle można kupić w internecie nawet i 100 zł taniej. Chodzi właśnie o to, że w perfumerii masz zgodnie z polityką firmy być potraktowany jako klient marki premium - za to właśnie płacisz. Masz być obsłuzony przez kompetentną pracownicę od początku do końca (wybór kosmetyków, zrobienie makijażu jeśli sobie życzysz, odlanie próbki, doradzenie, zaprowadzenie do kasy), a nie zostać potraktowany byle jak i dostać byle co na odczepnego. A pracownice mają próbki dla klientów, a nie dla siebie. One dla siebie też mogą odlać przecież kremu, mogą sobie za darmo skompletować kosmetyki do makijażu w pracy. Ja lubię chodzić do jednego Douglasa u mnie niedaleko, gdzie pracują same babki po 40, co sprawia, że zawsze dostaję mnóstwo gratisów w tym nawet miniatury drogich serum czy kremów dla młodej skóry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio u mnie w pracy była panienka która oferowała nam testery z sephory. Powiedziała że co jakiś czas muszą się pozbyć starych zapasów. Sprzedawała testery za 200 300 zł. Nawet oglądaliśmy je. No i co Wy na to ? Ja tez kupuje tam czasem Ale chyba przestanę bo rachunki duze a nie dostaję nic albo marne d**erele. Poza tym te Panie naprawdę nierówno traktują klientów. Moze pracodawca w koncu zrobiłby coś z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam do niedawna w angielskim Bootsie, skądinąd wiem, że w polskich drogeriach jest podobnie: pracownicy nie mogą sobie wynosić próbek w saszetkach/ fiolkach - te są dla klientów. Jest to sprawdzane. Producent przysyła próbki bardzo rzadko, głównie przy wprowadzaniu nowych produktów, pierwszeństwo mają większe sklepy, więc tam jest większa szansa takie próbki dostać. Z racji tego, że mieliśmy pod ladą jakieś 30-90 próbek do wykorzystania na cały miesiąc, dawaliśmy je klientom, którzy robili większe zakupy czy też takim, którym doradzaliśmy przez dłuższy czas (nie ukrywam, częściej próbki dostawały osoby zwyczajnie miłe). Przez próbki rozumiem te małe fiolki z zapachem/ saszetki z kremem. Jeśli chodzi o próbki w słoiczkach, robiliśmy je dla osób, które faktycznie chciały coś wypróbować (nie na zasadzie "przychodzę po próbkę czegokolwiek"). Czasami wręcz odradzaliśmy zakup, dawaliśmy próbkę i prosiliśmy o przetestowanie danej rzeczy w domu, bo było to bardziej opłacalne niż przyjmowanie zwrotu produktu, który kogoś uczulił itp. Jednak dla "próbkowiczek", które przychodziły tylko po darmoszkę "brakowało słoiczków". Inną rzeczą są tzw. gift with purchase - dostaje się wtedy miniatury produktów, kosmetyczki itp. Np. przy zakupie perfum DKNY Stories był żel pod prysznic i balsam gratis, z racji tego, że to nowość. Każdy klient, który spełnia warunki takiej promocji, dostaje gratis (choć może się zdarzyć, że pracownik po prostu zapomni o promocji, wtedy wystarczy się upomnieć). Często marki z koncernu Estee Lauder dają zestawy miniatur za zakup 2 produktów, wtedy ma się naprawdę mutlum gratisów. Jeśli promocja dawno już się skończyła, a gratisy zostały, to jako pracownicy mogliśmy je "wygrać" w konkursach sprzedażowych, stąd też może ktoś mógł takie rzeczy odsprzedawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate

Ja sie czuje w Sephorze jak złodziej. Zaczyna mnie juz to wszytsko w...iać, a że jestem raczej człowiekiem antyspołecznym to dosłownie kropla dzieli mnie od wygarnięcia swoich żali przy następnych zakupach wprost w ich twarze. Rozumiem ich prace ale sephora to jakas zenada. Łażą za Tobą krok w krok. Ochroniarze patrzą Ci na ręce. To jest jakas polityka pracy? Tysiacrazy bardziej wole perfumerie internetowe, do stacjonarnych sklepów chodze jak mmusze. Napastują, napadają, nie mozna sie niczemu przyjrzec w spokoju bo zaraz wielkie  Pancie są koło Ciebie. Moze macie taka prace, ale miejscie jedna jakiś margines na to ze nie kazdy jest ...em i umie sobie sam cos wybrac. Aż sie tam nie chce chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×