psychoterapia

Mam problem - jestem mężatką a zdradziłam z byłym -niedoszłym. Chyba się zakochałam, bo ciągle tylko myśle o nim.Myślałam że to po mnie splynie,że jestem silna i nie będzie wyrzutów sumienia. Ale okazuje się że nie mogę normalnie funkcjonować, ciągle czuje stres, schudłam i w ogóle cień człowieka. Wiele razy pisałam na forum, zanim doszło do zdrady - chciałam jakoś się poradzić, rozwiązać problem - ale nie znalazłam pomocy. W końcu pozostawiona sama sobie uległam.Każdy widzi tylko powierzchnie problemu, a ja czułam że nie jestem sobą i coś mnie pcha w kierunku złego. Nie wiem może chciałam się odegrać, może jestem taka i to wyszło?. W końcu zdecydowałam się że pójdę do psychoterapeuty, to jedyne co mi zostało- albo uratuje małżeństwo i zmienie siebie albo odejdę. Czy ktoś przeszedł terapie? czy to pomogło?

Tak on przeprowadzi ci...terapie :-D

rozumiem cię dokładnie..wiesz musisz sobie jednak sama wszystko poukładać najlepiej sie jest rozstać na jakiś czas z mężem wtedy zobaczysz czy nadal coś do niego czujesz...a co na to kochanek utrzymujecie kontakt ?

naprawdę musisz być idiotką jeśli myślisz że kafeteria to miejsce gdzie uzyskasz pomoc w rozwiązaniu swojego problemu.

i co najlepsze odnoszę wrażenie, ze to wina internautów..bo zostawiona była sama sobie...no aż żal...czego to ludzie nie wymyślą aby zagłuszyć wyrzuty sumienia...jestem po wrażeniem:)

Skoro sama nie dajesz rady to jak najbardziej powinnaś się zwrócić do kogoś o pomoc w przemyśleniu tego. Musisz znaleźć kogoś komu zaufasz, kto nie narzuci Ci swoich pomysłów, niekoniecznie to musi być terapeuta. Jeśli jednak nie masz takiej osoby to warto udać się do specjalisty, tylko też nie każdy może Ci przypasować więc może nie od razu trafisz w 10.