Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wziąć kredyt Co byście zrobili w naszej sytuacji

Polecane posty

Gość gość

Ja nie pracuję,wychowuję synka (mam zamiar w przyszłm roku isc do pracy) mąż zarabia ok 3000/4000 wybudowaliśmy dom ,w ktorym brakuje wlasnie gdzieś +- 50000 zeby sie wprowadzić.... co byście zrobili na naszym miejscu? wzieli kredyt i wprowadzali sie ,czy (jak my) mieszkali dalej u rodziców (gdzie mamy swoją kuchnie/salonik i sypialnie) i odkładali pieniądze ?? Mąż mówi tylko o kredycie,bo chce juz sam mieszkać a ja hmmm boję sie tych kredytów :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym przeczekala jeszcze trochę i uzbierala gotówkę, na kredycie jesteś o 1/3 jego wartości do tylu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekać, dopóki nie będziesz mieć pewności , że masz pracę.Wtedy możecie sobie pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowanie nie bralabym kredytu kiedy tylko jedna osoba zarabia - ryzykowne znajdz prace, i wtedy pewnie, kredyty nie sa az takie straszne :/ jezeli jest sie w stanie je spacac ;) ja na bank stawialabym na wygode osobista - czyli mieszkanie tylko z mezem i dziecmi - niz z rodzicami oczywiscie zalezy wszystko od stosunkow rodzinnych :) ja wiem, ze swoimi rodzicami nie wytrzymalabym dluzej jak tydzien :P choc bardzo ich kocham:) wzielismy kredyt na dom kiedy bylismy pewni sytuacji finansowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym wziela -przeciez 50tys to nie 200 tys :) spłacisz szybko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej poczekać, 50 tyś w porównaniu z resztą wydatków,które macie za sobą to pikuś, odkładajcie po trochu,aż się uzbiera. No chyba,że mąż ma pewną i stałą pracę to wtedy można wziąć kredyt,ale spłacisz prawie 2 x tyle. Ja mam taką samą sytuację ja ty, we wrześniu ruszam z budową, kilka lat oszczędzaliśmy, co prawda oboje pracujemy i mamy małą dziaąłlność gosp. ale uzbieraliśmy własnymi siłami jakieś 120 tys,obje weźmiemy nisko oprocentowane kredyty w pracy i na początek przeznaczymy jakieś 170 tyś na budowę,a potem będziemy robić wszystko na bieżąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie wziela kretydu przy jednej pensji. W dodatku te 3 - 4 tys na trzy osoby nie ejst jakas rewelacja a jeszcze splata kretydu w tym? :O Ile wynioslaby was rata? Co zrobicie, jezeli maz straci prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojpomyslna
Ja kredytu bym nie brala.ale wiem ze mieszkanie z rodzicami jest bardzo meczace nawet jak sie jest w dobrych stosunkach. Na twoim miejscu,jezeli dom ma juz okna i hydraulike i prad to bym:wykonczyla jeden pokoj tak aby dalo sie w nim mieszkac,by z lazienki dalo sie korzystac i zamieszkalabym w domu a jednoczesnie konczyla reszte. Tak robili moi rodzice,znajomi i kuzyni. Jestem przeciwniczka kredytow,mozna sobie zimi namieszac w zyciu. Bo nigdy nie wiadomo czy sie nie straci pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mamy już okna,wylewki i centralne musimy dokupić tylko 3 grzejniki:) Zostało nam kupić drzwi,panele,meble w kuchni , pomalować itp. tylko albo AŻ wykończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Watpięm by 50 tys wystarczyło...wiem bo niedawno sie przeprowadzilismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hm, remont 48m mieszkania pochłonął nam z podstaowymi meblami ponad 30 tys. i wszyscy nam zazdrościli, że tak tanio wszystko wyszukane, przeczesane i promocyjnie tanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkladac kase i powoli robic.Moja ciotka tak robila ze 1 zrobila pokoj, potem kuchnie i sie wprowadzila i powoli robila reszte domu, zostala jej teraz tylko toaleta a maja 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,wystarczy nam ok 50tys. -mamy przekalkulowane :P łazienki mamy dwie na parterze (jedna juz zrobiona) meble do sypialni przenosimy z domu rodziców ,tak samo wypoczynek , dziecko jej małe więc póki co ma swoje łóżeczko:P Brakuje nam mebli kuchennych (tu mamy aneks,ale chcemy całe na wymiar-koszt ok.10 000) pralki i do salonu jakiegoś mebelka tyle.. Rata kredytu hmm ... myślę,że coś ko 1000 na nie więcej niz 8lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bym wzięła kredyt. Wykończyła i przeprowadziła się. I spłacała kredyt - ale tylko pod warunkiem, że raty będą rozsądne. Odkładając pieniądze wyprowadzka może się przeciągnąć nawet o parę lat bo zawsze znajdą się inne wydatki a mając kredyt nie bedziecie mieć wyjścia i trzeba będzie spłacać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeenjieeeniee
Dlatego lepiej robic na biezaco. Znajomi mieli kredyt,na 50 tys. Ojciec zginal w wypadku. Matka zostala z dziecmi i dlugami z pensja 1600zl. Komornik im siedzi na karku,ledwo starcza na cokolwiek. Nikomu nic zlego nie wroze,ale w.takiej.sytuacji lepiej zyc skromnie bez kredytu niz miec super dom na juz i nie miec za co zyc. Dom nie zajac nie ucieknie. BTW nam na remont 50m2 z burzeniem scianek,wykonczeniem w bardzo wysokim standarcie,wszedzie zabudowa poszlo 30 tys.wiec im na pewno 50 starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
Trudno powiedzieć, co bym zrobiła, ale kredytów generalnie boję się i nie spieszyłabym się z zadłużeniem. Prawda jest taka, że przy jednej pensji 3-4 tyś. z kredytem 1 tyś. będzie Wam baardzo ciężko na swoim. Same opłaty, opał czy gaz zimą itp. to potężny wydatek, a do tego przecież bieżące życie będzie Was kosztowało nie mniej niż teraz a może i więcej, bo dziecko rośnie. Ciężko będzie. Może lepiej byłoby troszkę odczekać aż podejmiesz pracę, albo pomału robić to co niezbędne i wejść do 1-2 pokoi i kończyć mieszkając. Jednak kredyt to duże obciążenie, dużo stracicie spłacając o 1/3 więcej i stres przy jednej pensji też, bo różnie w życiu bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my wzieliśmy kredyt i mąż stracił prace bo zamknęli zakład w którym pracował od kilku lat. Kredytu nie moglismy spłacać bo ja zarabiałam 1400 zl. I jeszcze komornik wszedł mi na konto. Ogolnie z tym komornikiem to jakas masakra była bo nie chciał mi go odblokować i nawet z bankomatu pieniędzy nie mogłam wyciągnąć tlyko do banku musiałam iść. Z pracą w naszym miescie jest cięzko. Niedawno dopiero mąż znalazł pracę i spłacamy tne niby mały kredy, który przez odsetki nam urósł. w sumie to komornikowi płacimy. Trzeba sie porządnie zastanowić zanim sie weźmie kredyt bo róznie to może być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czego wam brakuje, ze nie mozecie sie wprowadzic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro w przyszlym roku zamierzasz pojsc do pracy,to nie bierz kredytu. tyle jeszcze odczekacie.co dwie pensje to nie jedna-a jak ci nie wypali!!!!!! z jednen wyplatki bedzie ciezko,dom wykonczyc, rate splacic,zjesc,ubrac sie a i inne platnosci dojda. a skoro na szybko chcecie sie wprowadzic to jak juz ktos pisal,zrobic jeden pokoj i pomalu reszte,ale pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jeszcze ktoś się wypowie:) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie na remont wystarczyłoby spokojnie 10 tys. Z tym że sama bym wszystko zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super ,tylko jeśli umiesz czytać ze zrozumieniem my nie robimy remontu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaCóreczki
Ja bym nie ładowała się w kredyt, bo weźmiecie na 50 tys, a oddacie z 70. Jesli macie możliwość, to odkładajcie i mieszkajcie dalej u rodziców. A nie macie możliwości pożyczki od kogoś z rodziny? Ja się boję kredytu, jak nie wiem, co... Powoli pryzmierzamy się z mężem, ale on pracuje w banku i mówi, że woli do końca życia wynajmować niż ładować się w kredyt. Robił symulację kredytu na 300 tysięcy i dopiero po 5 czy 10 latach zaczyna się spłacać kapitał, a tak ładujesz...odsetki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym uzbieral . policz ze dojdzie ogrzewnie nowego domu a dom niewygrzany to spalisz duzo opalu . to odejdzie 1000 zl skromnie liczac na grzanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50tys to nieduży kredyt. Zależy czy macie cierpliwość do mieszkania z rodzicami. Wtedy możecie dużo odłożyć i koło 40stki wprowadzicie się do siebie. Albo kredyt, mieszkać u siebie i np nadpłacać go, jak zostaną wam na koniec miesiąca pieniądze. Powinnaś to z mężem przegadać a nie na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym opałem to nieprawda. My palimy tyle samo węgla cały czas. Dom musi być tylko dobrze ocieplony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednak z tym opalem to prawda co pisalem wyzej ten dom jest nowy mury sa niewygrzane po roku grzanie bedzie dobrze . dom osoby wyzej jest stary lub kilka lat grzane to jest inaczej . to nie jest wymysl ale tak jest spytaj sie hydrulika fachowac to potwirdzi moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem bankowcem- dobra rada, nie bierz kredytu, koszty okołokredytowe (ubezpieczenia etc.)+ odsetki to minimum dodatkowy rok splacania (raczej dwa lata). Przy odkładaniu miesięcznie 1000zł przez 4 lata zrobicie całość, a tak będziecie się 7 lat kisić z kredytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opał mamy już na następne 2/3 lata:D -takze z tym nie ma problemu.. Ile zdołamy odłożyc teraz? hmm coś ok 1.500 do 2000zł - zależy czy wypadnie jakaś impreza rodzinna/prezenty albo teraz ubrania na jesień itp. ja jestem dość rozrzutna :P Na Kaffe pytam tylko "co byście zrobili w naszej syt" co nie oznacza,że ostatnie zdanie należy do kafe :D Wiem,że kredyt to kredyt ale bez niego nie jesteśmy w stanie przeprowadzić sie w przyszłym roku (a musimy ,znaczy powinnyśmy) Podsumowaliśmy i Nie damy rady kupić mebli kuchennych,drzwi i zrobić elewacji bez kredytu - na resztę typu podłogi salon i pokój dla dziecka jakoś powino nam sie udać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×