Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mamawww

Zauważyłam że odkąd zaszłam w ciąże wszystkie koleżanki się ode mnie odwróciły

Polecane posty

Gość przyszła mamawww

Najlepsze jest to, że większość z nich ma również dzieci a ja nie jestem z tych, które jak tylko zobaczą fasolkę to odbija im na tym punkcie, chwalą się każdym zdjęciem usg i gadają tylko o ciąży... Teraz jestem w 9 miesiącu, rodzę za 2 tygodnie i przez całą ciążę nie usłyszałam od żadnej "koleżanki" jak się czuję. Nie zadzwoniły ani razu a zanim w ciążę zaszłam to potrafiły godzinami przez telefon rozmawiać i dzień w dzień dzwoniłyśmy do siebie. Spotykałyśmy się bardzo często, same wręcz wpraszały się na kawę a teraz jak w ciąży jestem to ani jedna nie przyszła, mimo że zapraszałam. Przyjaciółka a raczej już była bo też kontakt nagle urwała nawet nie zapytała jak synkowi dam na imię, nie dzwoni a kiedyś kilka razy dziennie dzwoniła jak nie ona tak ja a teraz nawet telefonu nie odbiera. Już nie wspomnę o tym, że jak ona w ciąży była to jej tyle ubranek dla dziecka kupiłam że praktycznie sama kupować nie musiała a ona? Nic kompletnie, nawet nie zaproponowała że mi coś podrzuci po jej dziecku, mimo że wolę sama sobie kupić ale sam fakt, że ode mnie dostała tyle rzeczy, ubrań, zabawek a ona w ogóle nawet się nie zainteresowała. Z mojej strony nic się nie zmieniło, nie gadam jak najęta o ciąży i o dziecku, nie zbzikowałam na tym punkcie a mimo tego wszystkie "koleżanki" urwały kontakt jakbym im coś złego zrobiła. Trochę mi przykro bo jak one były w ciąży to ciągle pytałam o samopoczucie, niejednej pomogłam ubranka prasować bo widziałam jak jej ciężko z brzuchem a ja przez całą ciąże nie usłyszałam nawet "jak się czujesz" i do tego w ogóle wszystkie nagle przestały się odzywać. Przez całą ciążę byłam 4 razy w szpitalu bo miałam problemy i tak samo ani jedna mnie nie odwiedziła a ja jak głupia jezdziłam jak one rodziły i przywoziłam prezenty dla nich i dla dzieci a one nie wiedzą kiedy ja mam termin bo nawet nie zapytały. Całkowita olewka. Chciałam się tylko wygadać bo przykro mi z tego powodu, że tak nagle wszystkie się odwróciły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze je zapytaj o co im chodzi, bo to faktycznie przykre :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na koleżankach można się przejechać, nie wiesz? jeśli masz kochającego męża to tak naprawdę wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze, a ja mam juz dosyc tego ze co chwile ktos pyta a jak sie czujesz, jak znosisz upaly, ile dziecko wazy, po 15 tej samej osobie musze mowic kiedy mam termin i jeszcze jak ide na miasto to wzbudzam takie zainteresowanie jakbym conajmniej dwie glowy miala... Ludzie widza we mnie tylko moj brzuch i to sprawia ze nie chce mi sie w ogole z domu wychodzic... I jeszcze miliony dobrych rad typu nie rob tego, nie rob tamtego, nie chodz tak szybko bo dziecku zaszkodzisz... No ludzie ja jestem tylko w ciazy, nie jestem niedolezna! A jak pracowalam do 30 tygodnia to codziennie ktos sie pytal kiedy pojde na L4 a gdyby nie te upaly to nadal bym pracowala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam to samo, mam dosc tych samych pytan, a w szczegolnosci wsciekam sie kiedy ludzie bez pytania chca mnie glaskac po brzuchu, grrrrrrrrrrrr..... i tak zle, i tak niedobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyglada na to, ze bardzo duzo robilas dla kolezanek kiedy one byly w ciazy. i to chyba jest przyczyna- nie chce im sie rewanzowac, wydawac kasy, wiec unikaja cie, bo szkoda im kasy i zachodu. przykre, ale co zrobisz. zaraz napiszesz, ze nic od nich nie oczekujesz- to nie ma znaczenia, bo człowiek i tak czuje sie zobowiazany do podobnego wkładu w znajomosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryła32
autorko, ile tych koleżanek się przestało odzywać? dziwne to bardzo jest,jedna jakby zerwała kontakt,góra dwie to jeszcze dałoby się w to uwierzyć,ale więcej?kurde,przykre to... ja niestety też teraz zostałam zupełnie sama bez koleżanek,ale u mnie to jest inna historia,też bez powodu,mam takie fatum chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze kolezanki sa wygodnickie i uwazaja, ze skoro ty im pomagalas, kupowalas prezenty to teraz one powinny zrobic tak samo, a nie chce sie im...moje tak wlasnie uwazaly. masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryła32
do gościa powyżej,no bez przesady,zadzwonić zapytać jak się czuje,pójść na kawę czy dać kilka ubranek po swoich dzieciach to takie koszty i taki męczący rewanż?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam dokładnie tak samo jak autorka nawet jak leżałam kilka razy w szpitalu, bo miałam problemy w ciąży to żadna nie zadzwoniła, nie mówiąc już o odwiedzinach . dziwne to co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te Twoje niby koleżanki to chyba takie egoistki. Lubia być w centrum uwagi, do Ciebie przychodziły bo cos dla nich miałas, mogły sie dziećmi pochwalić itp itd ale może o innych dzieciach czy ciążach już nie koniecznie chcą słuchać bo wtedy to nie one będa się czuły najważniejsze. Olac takie "koleżaneczki". Znajdziesz nowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi przyszło do głowy to bycie w centrum zainteresowania. O niechęci do rewanżu nie pomyślałam ale możliwe że o to też chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie coś w tym jest, za dużo zachodu to by je kosztowało ( w ich mniemaniu). Na twoim miejscu, choć przykre, dałabym sobie spokój, nie dzwoniła już, po porodzie nie informowała, a w razie gdyby któraś się ocknęła, to bym powiedziała, że miło jak ktoś sobie przypomni o starej znajomości po wielu miesiącach. Mała, acz uszczypliwa uwaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mamawww
Ja nie oczekuję, żeby ktoś codziennie pytał jak się czuję, czy głaskał po brzuchu bo tego też nie lubię ale one ani razu przez całą ciążę nie zapytały jak się czuję i całkowicie d**ę wypięły. Ile koleżanek się odwróciło? Jedna przyjaciółka, z którą godzinami przez telefon rozmawiałam dzień w dzień zanim zaszłam w ciążę, ona ciągle dzwoniła do mnie i ja do niej, spotykałyśmy się bardzo często, teraz jak w ciąży jestem to tylko raz się widziałyśmy. To jej właśnie kupowałam ubranka dla jej dziecka, zabawki, zajmowałam się jej córką jak chciała. Druga to koleżanka ze studiów, która sama urodziła 7 miesięcy temu trojaczki, miała ciąże problemową, ja ciągle pytałam jak sie czuje, czy czegoś nie potrzebuje, ona jak w ciąży była to mi chyba wszystkie zdjęcia z usg wysłała, jak rodziła i przez kilka dni nie dawała znaku życia bo miała ciężki poród a ja nie wiedziałam bo urodziła 2 miesiące wcześniej to nawet jej chłopaka na facebooku namierzyłam i napisałam do niego bo się o nią martwiłam a nie wiedziałam co się dzieje, że się nie odzywa. Jak urodziła to cały czas się interesowałam, ona dzień w dzień zdawała relacje jak się dzieci mają, kiedy one leżały w inkubatorach i walczyły o życie ja ją pocieszałam i cały czas z nią byłam a ona jak 2 miesiące temu ostatni raz widziałyśmy się na uczelni tak już się nie odezwała a na fb ciągle zdjęcia dodaje nowe i jakies opisy z życia codziennego, o mnie chyba zapomniała... Kolejne 2 koleżanki to takie z rodzinnej miejscowości, jak tylko przyjeżdżałam do rodziców to dzwoniłam, że jestem i przychodziły na kawę lub ja do nich chodziłam. Teraz jak próbuję dzwonić to nie odbierają. Jedna raz zadzwoniła jak chciała kase pożyczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mamawww
Ja nie oczekuję żadnego rewanżu, sama wolałam wybrać rzeczy dla synka. Tylko fajnie by było z kimś pogadać od czasu do czasu, nie koniecznie o ciąży i o dzieciach tylko spotkać się jak dawniej. Męża mam kochanego ale koleżanka to jednak koleżanka i brakuje mi właśnie takich spotkań przy kawie i rozmów z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak widać wszystkie interesowne i tyle. Może warto nawiązać nowe znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mamawww
Tak właśnie postanowiłam nie dzwonić i nie odzywać się. Nie poinformuję o porodzie, pewnie w końcu się odezwą ale wtedy też nie odbiorę. Szkoda tylko, że dopiero po tylu latach pokazały swoje prawdziwe oblicze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo to przykre co piszesz ale musisz jakoś wytrwac ja miałam podobną sytuacje z tym,że teraz mam 4 latke i nadal zero znajomych żadna nie chce kontaktu choć same mają dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie jest czasem tak, ze jak juz ktos w ciazy byl to wie ze to wcale nic wielkiego i nie chce Cie zadreczac glupimi pytaniami? Moje kolezaki dzwonia, dopytuja sie itp. ale wiekszosc z nich jest bezdzietna wiec sa ciekawe i traktuja mnie jak dobre zrodlo informacji :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mamawww
gość ja wcale nie oczekuje zeby skakały nade mną bo w ciąży jestem tylko chciałam nadal kontakt utrzymywać, spotykać sie na kawę jak kiedyś i gadać o głupotach, nie o ciąży bo sama szczerze już mam jej dość i chciałabym jak najszybciej urodzić żeby poczuc się "normalnie" ;) Z tym pytaniem "jak sie czuję" napisałam tak dla przykładu, one już nawet nie zadzwonią z pytaniem co słychać i pogadać jak kiedyś. Ja już też nie dzwonię bo próbowałam wiele razy ale nie odebrały więc narzucać się nie będę. Nawet mój mąż zauważył że nikt do mnie już nie dzwoni a kiedyś godzinami na telefonie wisiałam i gadałam z nimi o głupotach (mieszkamy w różnych miejscowościach to telefon był cały czas w ruchu jak nie mogłyśmy sie spotkać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryła32
przyszła mamawww, jesteś fajną osobą,szkoda,że moje "koleżanki" nie okazały się takie jak Ty i też pourywały kontakty z niewiadomych powodów moja kiedyś "przyjaciółka" po której nigdy,przenigdy bym się nie spodziewała że oleje znajomość ze mną( znałyśmy się naprawdę długo) gdy związała się na stałe z facetem odbiło jej,wogole nie chciała się spotkać, ciągle tylko ja próbowałam wykazać się jakąś inicjatywą ona zawsze się tłumaczyła brakiem czasu,ludzie jak można nie mieć czasu na jeden choćby telefon,nawet jakiś sms lub spotkanie na kawie raz na miesiąc, ona miała normalną pracę i chłopaka i tyle...Nie pojmuję do tej pory dlaczego zerwała kontakt.Nic jej nie zrobiłam,jak potrzebowała mnie czy czegoś nigdy nie odmawiałam,w końcu dałam sobie spokój. Kolegowałyśmy się we trójkę jeszcze z jedną taką dziewczyną, tamta trzecia,pomimo,że miała sto razy więcej obowiązków zawsze miała czas się spotkać. Ta pierwsza cały czas przyjaźniła się z tą trzecią bo zamieszkała blisko niej(ten jej chłopak był z tej samej gminy) a mnie notorycznie i wręcz specjalnie olała,odcięła się totalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mamawww
bambaryła32 przykro mi, że Ciebie koleżanka potraktowała podobnie. Ja zawsze dla swoich znalazłam czas, nawet po pracy ledwo żywa jechałam na spotkanie jak któraś potrzebowała się wygadać. Najbardziej mnie boli, że przyjaciółka mnie tak potraktowała, znamy się od prawie 20 lat, razem chodziłyśmy do podstawówki, później do szkoły średniej i naprawdę byłyśmy zżyte a teraz nie wiem co się stało. Jak ona była w ciąży to mój stosunek do niej się nie zmienił a ta mnie całkowicie olała i nawet nie zadzwoni ani telefonu nie odbiera, raz chyba jej głupio było to napisała smsa ze nie ma czasu teraz i ze oddzwoni później, nie oddzwoniła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutaaa
ja mam podobnie. tylko do mnie przestały się odzywać te niedzieciate, a nagle przypomniały sobie o mnie te dzieciate i zasypują mnie dobrymi radami, a wcześniej uważały za gorszą - bezdzietną. te moje najbliższe niedzieciate - ostatnio zadzwoniła do mnie, że przyjdą, ale tylko do 22.00 bo w moim stanie... niby jakim? niepełnosprawna jestem? wczesniej to standardowo spotkanka co 2 mce do 3 rano. od lutego jak się dowiedziały o ciąży - koniec spotkań. ludzie są popieprzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No przykre... Ja mam teraz przyjaciółkę w ciąży, sama nie mam dzieci i nie chce mieć bo nie lubię dzieci, ale spotykam się z nią często, czasem mnie nudzi oglądanie usg i gadanie o ciąży, ale jej słucham bo to moja przyjaciółka (oczywiście gadamy tez o innych różnych rzeczach ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak bywa

Niestety tak czasem bywa. Przed ciążą moja przyjaciolka zawsze chetna była  na spotkania, rozmowy telefoniczne, wypady na masaze  do spa... zawsze ja wspieralam jak mnie potrzebowala... ja mezatka , ona panna pragnaca zalozenia rodziny ale nie układa się jej w związkach przez  co ciągle jest sama...

Jak zaszlam w ciążę gdzie mialam na początku  zagrozona z lezeniem w domu- moze dwa razy wpadła na kawe... nagle nie ma czasu  tak często przyjechać  bo zabiegana i zmeczona zyciem i praca...gdy dzwonię- nie odbiera , czasem oddzwoni po kilku dniach lub wcale... to ja staram się dodzwonic i utrzymać kontakt ale moze czas odpuścić...

Widocznie potrzebowala przyjaciółki na wspólne wypady... a perspektywa znajomej z dzieckiem ktora juz nie bedzie miala tak czasu na relaks i zabawę - juz jej nie pasuje...

Co nie zmienia faktu ze jest to przykre... bo kiedy jej potrzebuje to ma mnie gdzieś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak bywa

Niestety tak czasem bywa. Przed ciążą moja przyjaciolka zawsze chetna była  na spotkania, rozmowy telefoniczne, wypady na masaze  do spa... zawsze ja wspieralam jak mnie potrzebowala... ja mezatka , ona panna pragnaca zalozenia rodziny ale nie układa się jej w związkach przez  co ciągle jest sama...

Jak zaszlam w ciążę gdzie mialam na początku  zagrozona z lezeniem w domu- moze dwa razy wpadła na kawe... nagle nie ma czasu  tak często przyjechać  bo zabiegana i zmeczona zyciem i praca...gdy dzwonię- nie odbiera , czasem oddzwoni po kilku dniach lub wcale... to ja staram się dodzwonic i utrzymać kontakt ale moze czas odpuścić...

Widocznie potrzebowala przyjaciółki na wspólne wypady... a perspektywa znajomej z dzieckiem ktora juz nie bedzie miala tak czasu na relaks i zabawę - juz jej nie pasuje...

Co nie zmienia faktu ze jest to przykre... bo kiedy jej potrzebuje to ma mnie gdzieś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia
23 minuty temu, Gość Tak bywa napisał:

Niestety tak czasem bywa. Przed ciążą moja przyjaciolka zawsze chetna była  na spotkania, rozmowy telefoniczne, wypady na masaze  do spa... zawsze ja wspieralam jak mnie potrzebowala... ja mezatka , ona panna pragnaca zalozenia rodziny ale nie układa się jej w związkach przez  co ciągle jest sama...

Jak zaszlam w ciążę gdzie mialam na początku  zagrozona z lezeniem w domu- moze dwa razy wpadła na kawe... nagle nie ma czasu  tak często przyjechać  bo zabiegana i zmeczona zyciem i praca...gdy dzwonię- nie odbiera , czasem oddzwoni po kilku dniach lub wcale... to ja staram się dodzwonic i utrzymać kontakt ale moze czas odpuścić...

Widocznie potrzebowala przyjaciółki na wspólne wypady... a perspektywa znajomej z dzieckiem ktora juz nie bedzie miala tak czasu na relaks i zabawę - juz jej nie pasuje...

Co nie zmienia faktu ze jest to przykre... bo kiedy jej potrzebuje to ma mnie gdzieś...

Raczej nie chodzi o brak wyjść razem tylko jest zazdrosna o dziecko i boli ją przebywanie w twoim towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"cały czas z nią byłam a ona jak 2 miesiące temu ostatni raz widziałyśmy się na uczelni tak już się nie odezwała a na fb ciągle zdjęcia dodaje nowe i jakies opisy z życia codziennego, o mnie chyba zapomniała... Kolejne 2 koleżanki to takie z rodzinnej miejscowości, jak tylko przyjeżdżałam do rodziców to dzwoniłam, że jestem i przychodziły na kawę lub ja do nich chodziłam. Teraz jak próbuję dzwonić to nie odbierają. Jedna raz zadzwoniła jak chciała kase pożyczyć... "

bo takie są kobiety właśnie, ja tego typu zachowanka bardzo dobrze znam nawet i bez żadnej ciąży. Zakłamanie, fałsz, ciche ocenianie i w tle rywalizacja. Normalnie takie sobie gadu gadu, a jak przyjdzie co do czego to bezduszny egoizm i wystawienie d.u.p.y kiedy zajdą jakieś odmienne warunki. Potem sie zachowa jakbyście sie ledwie co znały albo wcale..  Kobiety to nie są ludzie. 999 na 1000 prędzej czy później pokaże ci, że jest pospolitą zwierzęcą s.u.k.ą dla której liczy sie tylko samiec i rozpłód a nie żadne ideologie czy filozofie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×