Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

boje sie pobytu w szpitalu

Polecane posty

Gość gość
autorko... Z jednej strony Cie rozumiem, pobyt w szpitalu tez byl dla mnie stresujacy, ale jak ktos pisal- akurat pobyt po to, zeby urodzic dziecko, jest jednxm z milszych powodow ;) no i ja lezalam dwa razy w szpitalu w ciazy, a niektore kobiety spedzaja tam wrecz cale ciaze- to co one maja powiedziec? Te kilka dni mozna sie przemeczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BZDURA! nikt nie działa przy odwiedzających ! zresztą na sali nawet nie ma takich warunków! bo jak? biorą cię do zabiegowego na fotel. jak leżysz na normalnym łóżku nie am takiej możliwości. co innego na ginekologii po operajach jak kobieta wstać nie może to oględziny odbywają się w łóżku ale nie badanie:O zresztą nawet jeśli, to co to za idioci z tych odwiedzających bez żadnej kultury, że widząc wchodzący obchód dalej siedzą w pokojach pacjentek??? buraki ze wsi spragnione damskich pipek w ciąży:D ja jak w odwiedziny szłam, to nawet gdy sąsiadce wymieniano kroplówkę to odwracałam głowę, tak nakazuje KULTURA! ale tak to jest jak się wpuści tępaków to nawet w szpitalu wiochę zrobią:O to ten sam tyc co wchodzi do lekarza "coś zapytać" gdy drzwi są zamknięte i inny pacjent jest:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dokładnie, nikt nikogo nie bada przy odwiedzających!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zawsze są przedtem wypraszani, te co nigdy nie rodziły jak zawsze wiedzą lepiej, żenada" x prosci ludzie gdy czegos nie wiedza albo nie rozumieja zakladaja ze 'musi" byc tak jak im sie wydaje ;-) co do badan niestety zdarzaja sie i takie sytuacje ze jest sie proszonym o zdjecie majtek przy innych - tez bylam zszokowana;/ x "rzadko kiedy szpital to pzryjemność, więc o czym tu mowa ror nikt dla przyjemności nie odwiedza chorych w szpitalach" x no to zoabcz sobie jak sprawa wyglada w prywatnych szpitalach w usa;-) a akurat ten powod - narodziny dziecka - do przyjemnych jednak nalezy;-) ;-) to wlasnie ten czynnik niedbalosci zaklocana ten mily czas;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"BZDURA! nikt nie działa przy odwiedzających ! zresztą na sali nawet nie ma takich warunków! bo jak? biorą cię do zabiegowego na fotel. jak leżysz na normalnym łóżku nie am takiej możliwości." x ale znam sytuacje gdzie podczas obchodu poproszono pacjetnke zeby zdjela majtki/odchylila celem spr plamienia - przy innych osobach n sali w tym odwiedzajacych;/// tak wiec bywa roznie, mam nadzieje ze o takich sytuacjach mozna teraz mowic w zcasie przeszlym juz bardziej;-) x co innego na ginekologii po operajach jak kobieta wstać nie może to oględziny odbywają się w łóżku ale nie badanie" x o tym mowilam i ja x zresztą nawet jeśli, to co to za idioci z tych odwiedzających bez żadnej kultury, że widząc wchodzący obchód dalej siedzą w pokojach pacjentek??? buraki ze wsi spragnione damskich pipek w ciąży x czy ja wiem - ja mialam na mysli mezow/partnerow innych pacjentek . ale nawet jelsi to jest inan kobieta ktora lezy na tej samej sali to tez zadna przyjemnosc - zawzse to obcy czlowiek;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie, niektóre kobiety leżą po kilka miesięcy co one mają mówić? sama byłam ponad 2 tygodnie na patologii - nic przyjemnego, ale da się przeżyć a nawet w pojedynkę w osobnej sali to najgorsze co może się zdarzyć (dobre tylko po poronieniu:( )! razem zawsze raźniej, poznałam super kobitki, wiele historii, razem pomagałyśmy sobie i pocieszałyśmy się:) słuchałyśmy ktg dzieci:) mimo, że niektóre z nich były naprawdę z niepewną diagnozą i ryzykiem poronienia w każdej chwili, dalej mamy kontakt:) co do porodówki, to też może być, leżałam w sali 4 osobowej i były niezłe jaja z kobitkami! śmiałyśmy cały czas mimo cierpienia:P i obrabiałyśmy tyłki położnym z nudów:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR a kto ci kazał patrzeć jak odchylała te majtki? Mogłaś wyjść jak lekarze przyszli a nie stać, słuchać i oglądać, żenada to Twoje zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poki co to ty ror zasmiecilas topik tym swoim smerfickim . Nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorkoooo
To normalne, że się boisz:) każda rodząca to przechodziła:) Tym bardziej chyba pisałaś, że nigdy nie leżałaś w szpitalu. To nie jest przyjemność, ale konieczność. Pomyśl, że robisz to dla dziecka, dla jego zdrowia w razie - odpukać jakiś komplikacji. Poczytaj praktyczne rady na to co wziąć i nie stresuj się, to tylko 2,3 dni a miną tak szybko jak z bicza strzelił a moment kiedy zobaczysz Twoje dzieciątko po raz pierwszy - coś pięknego i niesamowitego:) coś, co będziesz pamiętała do końca życia, pobyt w szpitalu szybko zapomnisz, widok Twojego dziecka - nigdy, powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ROR a kto ci kazał patrzeć jak odchylała te majtki? Mogłaś wyjść jak lekarze przyszli a nie stać, słuchać i oglądać, żenada to Twoje zachowanie" x co za laska;-) ;-) a gdzie ja napisalam ze ja komus w majtki zagladalam?;-) powiedzialam tylko ze znam taka sytuacje - nie napislam czy bylam podmiotem, czy ktos mi opowiadal czy bylam bezposrednim swiadkiem - glodnemu chleb na myslki;/ nieladnie mierzyc sowja miarka;;/ to czy ktos zagldala czy nie nie zmiana fakti ze pacjhentka zostala postawiona w niekomfortowej sytuacji i tak;/// x Poki co to ty ror zasmiecilas topik tym swoim smerfickim . Nie ja." x o zsamieciara dalej ujada;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bahatii
Sprawdź czy w szpitalu gdzie będziesz rodzić nie można opłacić pokoju jednoosobowego. Ja przedwczoraj wyszłam ze szpitala po 8 dniach, byłam właśnie w sali komercyjnej to taki pokój z łazienką, szafkami i co najważniejsze - w tym pokoju ktoś może z tobą być cały czas (jest dodatkowa rozkładana szafa) po porodzie mąż codziennie z nami spa (w dzień oczywiście też był). Czułam. się tam prawie jak w domu, nie dłużyło mi się nawet mimo tego że z uwagi na infekcje synka musieliśmy być w szpitalu 5 dni. Na normalnej sali nie jest łatwo, np. jak trafisz do szpitala we wczesnej fazie porodu, albo już w ogóle po terminie to kładà Cię na normalnej sali, dostajesz pierwsze bóle i męczysz się przy obcych ludziach, zwłaszcza że np. w szpitalu gdzie rodziłam odwiedziny możliwe są od 9 do 21, więc dziewczyna z pierwszymi bólami męczy się przy innej pacjentce i jej gościach, bo na porodówkę biorą jak poród jest zaawansowany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bahatii
* oczywiście rozkładana SOFA nie szafa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakos przetrwasz, to tylko kilka dni. Nie jest znowu tak strsznie, ale spa to to nie jest. Po prostu nastaw się bojowo "dam rade" . Szybko minie. Ja tez się stresowałam, tez mi się nie podobalo. Było kiepsko i ciesze się ze już po. co do lasek z sali, zależy na co trafisz. Ja przed porodem miałam fajne, po porodzie jakies kretynki ani słowa nie dalo się zamienic, ale były po porodzie wiec ok, wiadomo baby blues. moje 5 dni w szpitalu to temat rzeka, to co tam przezylam nie da się opisac, ale da się przezyc. Krzywda mi się nie stala. , oboje z dzieckiem wyszliśmy calo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bahati a ile płąciłaś za tą salę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bahatii
Taka jedynka jest wygodna też dlatego, że możesz porozkładać swoje rzeczy, np. w łazience, a po porodzie, szczególnie w taki upał prysznic brałam co chwile, masz swobodę w ubieraniu się, mogłam leżeć i wietrzyć krocze :-), łazienkę masz kiedy chcesz, a po porodzie to ważne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bahatii
110/doba ; przed porodem byłam na sali ogólnej (2-osobowej), u nas akurat wyszło aż 5 dni na komercyjnej, bo mały dostał antybiotyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ROR jak nie byłaś tego świadkiem to co głupoty opowiadasz, ktoś ci kit wcisnął a Ty łyknęłaś jak dziecko:D i opowiadasz na kafeterii strasząc dziewczynę:O litości ale z Ciebie "ekspert" typu: nie byłam, nie widziałam, nie przeżyłam ale wiem najlepiej. ps super masz znajomych co zaglądają obolałym kobietom po operacjach na salach w majtki:O masz się nawet czym chwalić:O i nie powołuj się na uczucia pacjentki, bo trzeba być skończonym chamem żeby przesiadywać wśród poacjentek w czasie obchodu a nie wyjść na korytarz i jeszcze zaglądać w matki:O i opowiadać tym innym,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
110 to super cena:) naprawdę miałaś komfortowe warunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja leżałam tydzień w szpitalu i nigdy nikt nikogo nie badał przy odwiedzających. Jak coś było nie tak i młoda mama nie mogła przejść do zabiegowego to lekarze wypraszali osoby odwiedzające na czas badania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie też nikt nie badał przy odwiedzających, wypraszano ich i sami wychodzili. Odwiedzałam też mamę, ciotkę i babcię na ginekologii które miały mięśniaki a ciotka miała nawet macicę wycinaną i w ogóle nie wstawała i też ich nikt nie badał przy nas. Wypraszano/wychodziłyśmy a były to trzy różne oddziały w różnych szpitalach i różnych latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no to ROR jak nie byłaś tego świadkiem to co głupoty opowiadasz, ktoś ci kit wcisnął a Ty łyknęłaś jak i opowiadasz na kafeterii strasząc " x ty zwyczajnie klamiesz;-) wymyslasz fakty bo nie rozumiesz przekazu;-) x "ekspert" typu: nie byłam, nie widziałam, nie przeżyłam ale wiem najlepiej" x ty sobie nadinterpretowalas ze zagldalam komus w majtki nawet jesli by to mialy byc moje wlanse ;-) (zaraz penwie zrozumiesz doslownie ze byly to moje wlasne;-) a sytuacje takie niestety sie zdarzaja;// x "ps super masz znajomych co zaglądają obolałym kobietom po operacjach na salach w majtkipechowiec.gif masz się nawet czym chwalićpechowiec" x ale laska klamiesz w tym powyzej jest tyle samo prawdy co w stwierdzeniu zety "na pewno" lubisz koniom lizac odbyty;-) x i nie powołuj się na uczucia pacjentki, bo trzeba być skończonym chamem żeby przesiadywać wśród poacjentek w czasie obchodu a nie wyjść na korytarz i jeszcze zaglądać w matkipechowiec.gif i opowiadać tym innym," x powatrza,m jeszcze raz - znam sytyacje w ktorej lekarz prosil o zdjecie majtek celem sprawdzenia plamienia w obecnosci innych osob na sali w tym odwiedzajacych, nie wkazdego przemowila podswiadomosc (tak jak u autorki tego wpisu) ze to oznacza ze wszyscy zajrzeli pacjentce w owe majtki -;-) ;-) natomaist sytuacja nietety miala miejsce ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaak, tylko ta sytuacja miała miejsce u ror, ja bywałam i byłam w szpitalach i nigdy goście na obchodzie nie siedzieli w sali, a na korytarzu ułomniaku jeden, nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość taaak, tylko ta sytuacja miała miejsce u ror, ja bywałam i byłam w szpitalach i nigdy goście na obchodzie nie siedzieli w sali, a na korytarzu ułomniaku jeden, nigdy" x ale to nie chodzi o jedna konkretna sytuacje;/ mam na mysli tez takie sytuacje gdzie kobieta lezy wykonczona po porodzie - albo w gole jakis chory - i nie moze sobie spokojnie przyslowiowego baka puscic bo akurat u kogos obok trwaja opdwiedziny - nie moze sobie podwinac koldry zeby krocze wietrzyc co zaleca kazda polozna bo akurat do kogos wujek przyjechal - itd. itp. a zaslona by duzo dala, przeciez nie twierdze ze kogos badaja ginekologicznie na zwyklym lozku - aczkolwiek tamten lekarz zrobil jeden ruch - powiedzmy ze ogolnie nacisnal;/ przy innych na sali;///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to wystap do ministra zdrowia niech kazdej kotarę da, ale co po kotarze jak bąki i tak słychać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
w szpitalu psychiatrycznym pewnie badają przy gościach, w normalnych szpitalach tego nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posłuchaj autorko nie staraj się o salę jednoosobową u mnie się pokomplikowało oszalałabym będąc sama na sali. mój Mały jest wcześniakiem-cały pobyt był na innym piętrze jeszcze jak jesteś pierwiastką a mi się trafiła mama 13 miesięcznego synka, która urodziła dziewczynkę-wcześniaka, bardzo mi pomogła obie się wspierałyśmy, obie sobie pomagałyśmy-ja jej fizycznie-ona mi psychicznie, co najważniejsze gdy coś się działo-wspierałyśmy się. Wiele razy wychodziłyśmy zapłakane od naszych Maleństw. Przy dzieciach nie płakałyśmy, wychodząc od nich owszem. Było z kim porozmawiać, a jak leżałam na patologii sama-przez 1 dzień byłam sama w sali-myślałam że oszaleje. Ani do kogo buzi otworzyć ani nic... Ja bałam się jak usłyszałam, że mam wyrostek (był to co się potem okazało 4tc) mogłam wylądować na stole w każdej chwili. Potem leżałam 2 razy na patologii, drugi raz skończył się porodem. Całe życie bałam się cesarki, okazało się że muszą nas ratować. Ani przez chwilę nie pomyślałam o tym, że się boję tylko żeby jak najszybciej go wyciągnęli. Potem bałam się, czy przeżył. Wszystko dobrze się skończyło, ale naprawdę nie ma się czego bać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie o tym pisałam:) wbrew pozorom przy dłuższym leżeniu sale co najmniej dwuosobowe to zbawienie:) nawet taki samotnik jak ja;) lepiej czuł się z innymi kobitkami na sali:) jeden dzień też byłam sama i myślałam że oszaleje:) mimo, że każda z dziewczyn na sali była inna czy to wykształceniem, pracą poglądami na życie itp to łączyło nas jedno - dobro dziecka i strach o ciążę:) wspierałyśmy się, częstowałyśmy smakołykami od rodzinek, nawet uwaga pomagałyśmy w łazience się umyć:) a bączki to cóż to wstydliwego, tylko idiotka w szpitalu matwi się pierdzeniem a nie swoim dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja leżę w szpitalu od POCZĄTKU ciąży a jestem już w 32 tygodniu i jeszcze trochę poleżę ;( prawie z każdą pielęgniarką jestem na 'TY' . :) A co do badań, odwiedzających itp. Nawet jak byłam sama na sali, był u mnie mój mąż ! to jak pielęgniarka przyszła mierzyć tętno dziecka to pytała mnie czy chce aby mój partner został . Na każdym obchodzie goście są wypraszani, a czasem nawet nie bo są dobrze wychowani i 'upominanie' ich jest zbędne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka - u mnie w szpitalu taka sala jednoosobowa nie jest duża ale jest ok i kosztuje z tego co wiem 50/doba. Mi by na niej zależało bo mąż mógłby być przy mnie 24/dobe i odwiedziny tez są "nielimitowane". To, że sie nie bada pacjentki przy odwiedzających to wiadome więc o to sie nie martwię ( tak to może za komuny było ). Ale mnie by chyba odwiedzający inne pacjentki denerwowali. Odwiedzałam koleżankę, ktora była w sali 3 osobowej i musiała nakarmić dziecko. A odwiedzający z jednej i z drugiej strony. Z jednej str na nia nie patrzyli ale 2 baby z drugiej strony doslownie wlepiały wzrok w jej pierś i gapiły sie jak karmi. Az je zapytałam "ładny widok?" wtedy sie odwróciły. ale niektórzy naprawdę sa niewychowani i to tez mnie drażni. Ja ogolnie źle sie czuję w takiej sytuacji w towarzystwie obcych. Ale wiem, że dam rade tylko po prostu stresuje mnie mysl o tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR, w sytuacji o której pisałaś kiedy lekarze na sali sprawdzali plamienie u kobiety, ty byłaś pacjentką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×