Mam wrażenie że ludzie patrząc na mnie czują obrzydzenie strasznie mną gardzą

i chcieliby żebym zdechł z męczarniach. Zwłaszcza jak patrzy na mnie ktoś atrakcyjny, czuje jakby sobie ze mnie drwił, prowokował, jakby całym sobą dawał wyraz tego jak w jego oczach jestem bezwartościowy, gorszy, jak nic nie znaczę. I teraz nie wiem czy to tylko wytwór mojej wyobraźni, że sobie tak tylko wmawiam, czy naprawdę ci wszyscy ludzie mnie tak nienawidzą. Co o tym myślicie?

raczej nie wszyscy bo nie każdy zwraca taką uwage na to jak człowiek wygląda

i pewnie masz racje

Wyobrażasz sobie. Logicznie ci ludzie naprawdę mają ciekawsze rzeczy do myślenia niż twoja gęba. Większość dużo lepiej widzi swoje własne niedoskonałości niż innych. Naprawdę nie sądzę, żebyś aż tak straszył. Trochę widziałem i nie spotkałem takiego, który zmusiłby mnie do jakiejś refleksji nad jego wyglądem. Za to nad zachowaniem - cały p********y czas.

ja gardze tylko brzydota wewnetrzna może być brzydki ale np. imponować czyms co ma w srodku,jestes w bledzie myslac ze wszyscy na Ciebie patrza w taki sposób jak opisales