kurzajka u dziecka

moja córka 2.5 ma od jakieś 2 tyg. na skórze obok paznokcia dużego palca dość dużą brodawkę-kurzajkę. Nie wiem jak się zaraziła... pilnuje jej moja mama i pamitam sytuacje jak młoda mówiła, ze przycięla paluszek okularami... miała tam lekkie zadrapanie zdezynfekowałam i już się więcej nie przyglądałam aż do dziś...bylam u pediatry i kazała kupić jakiś specyfik do smarowania i troche spare zlekcewazyla. Wiem, ze te"smarowidła" maja mocen dzialenie i czesto wypalaja skore wokol kurzajki...:( Moze ktoras z Was mam ma jakis sprawdzony sposob jak sie tego pozbyc bezpiecznie i w miare szybko? czy moze nie meczyc dziecka a odrazu isc do dermatologa na jakies wymrazanie...

przepraszam za literówki

Dla mnie najlepszym sposobem na kurzajki to jaskółcze ziele :) Zawsze mi pomagało, a i od dawna kurzajek też nie mam. Znajomym z kurzajkami zawsze polecałam jaskółcze ziele i zawsze pomagało. Siostra natomiast miała problem z synem...NIC nie pomagało, ani jaskółcze ziele ani jakieś kremy czy wymrażanie. A kurzajek na dłoni przybywało...było naprawdę dużo. Była już b.zdesperowana więc zasięgnęła starych porad. I co zrobiła? Poszła nad rzekę, 5 czy 10 kroków od brzegu podniosła kamień potarła dłoń synowi i odłożyła kamień dokładnie tam gdzie leżał. Po kilku dniach kurzajki zniknęły.

Ja mam brodacid. Wprawdzie pisze,że trzeba użyć kilka razy,ale córce wszystko wylazło po jednym smarowaniu.

gdzie dostać to jaskólcze ziele? i jak stosować.... a brodacid? wystarczy raz dziennie smarować?

ja to jaskółcze ziele znajduję gdzieś na łące itp zrywam i ze strączka wydobywa się żółte osocze i tym właśnie nacierałam kurzajkę. Popatrz na google jak wygląda jaskółcze ziele i gdzie możesz je znaleźć