Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iwokot

Jak się zwracać do teściów

Polecane posty

Gość gość
no to sie ciesz z tej mamy, gorzej jakby cie tytułowała tak jak zięć mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według zasad sv- to starsza strona proponuje, jak sie zwracać (z małymi wyjątkami, np jeśli kobieta jest niewiele młodsza od mężczyzny, to ona powinna). Jeśli nie widzą problemu, to znaczy że go nie ma, zwracaj się "pan, pani".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby mi moja synowa tytulowala TESCIOWO to bym jej nogi z d***Y powyrywala,a moze tesciowo ty stary rowerze :).nie ale lubie moja synowa,nadajemy na tych samych falach .ona jest do tanca i rozanca.lepiej sie z nia dogaduje niz z synem ....jego elokwencja mnie wkurza...... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamysz
gość "mój zięć( fajny chłopak ) "tytułuje"mnie TECIOWO boże jak ja tego nienawidzę, uszy mnie bolą serce krwawi, nie chce żeby mi mamusiował ale ta teściowa to mi jak kaktus rani słuch. " "jakby mi moja synowa tytulowala TESCIOWO to bym jej nogi z d***Y powyrywala,a moze tesciowo ty stary rowerze " A dlaczego tak Wam przeszkadza nazywanie was teściowymi? Co to, obraza jakaś? W sumie do wujków mowi sie wujku, do ciotek ciociu, do babc babciu.. tylko tu jest niezrozumiały wyjatek, ja bym tam nie miała nic przeciwko zeby mnie ziec (ktorego jeszcze nie mam) nazywal tesciową, lepsze to niz wieczne pani albo w ogole unikanie zwracania sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowa= mama ,ale nie mamusia.proste ,a jak ladnie sie slyszy...tla mnie tesciowa to jak stary rower :p :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie np denerwuje to, że starsze osoby czują się uprzywilejowane i mówią mi na ty zaraz na poznaniu, a nie np.! Pani Paulino a ja się czuję zobowiązana mówić Pan/Pani. Dlaczego jak poznałam rodziców mojego chłopaka to oni do mnie po imieniu? Bo miałam wtedy 20 lat a oni prawie 60? Wrrr wkurza mnie to niemiłosiernie! Pomijam stosunek uczeń - nauczyciel ale w prywatnych relacjach to jest śmieszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja przyszla synowa(na pierwszej wizycie) powiedziala mi jak ma na ime i to znaczylo ,ze sie przedstawila.miedzy nami jest 19 lat roznicy i nie znioslabym jakby do mnie mowila na ty,,przez pani lub tesciowo brrrrrrrrr.nadmienie,ze jej kolezanki,albo i mlodsze dziewczyny mowia do mnie na ty,ale one moga..tu chodzi o to ze to zona mojego syna!!!!! czyli jak wziela syna to i wziela nas !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie racja. Oni od razu mają łatwo, z góry zakładają że będą mówić po imieniu, a Ty się męcz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miedzy nami jest 19 lat roznicy i nie znioslabym jakby do mnie mowila na ty,,przez pani lub tesciowo brrrrrrrrr.nadmienie,ze jej kolezanki,albo i mlodsze dziewczyny mowia do mnie na ty,ale one moga..tu chodzi o to ze to zona mojego syna!!!!! czyli jak wziela syna to i wziela nas !!! " Strasznie sztywna jesteś, a to z synową nie można mieć luźnych, koleżeńskich stosunków? Że synowa, to najlepiej od razu "szanowna mamusiu" z pocałowaniem ręki... Nienawdzę takiego braku dystansu do siebie. Ja tam do moich czasem mówię mamo tato, czasem tesciu, tesciowo, a czasem w żartach "Kaśka, uważaj" i nikt sie nie obraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdajdmjatj
haha z kad ja to znam:) też tak mam że Tesciowie po slubie nic nie mówili jak się mam do nich zwracać . podczas rozmowy muszę się pilnowac żeby nie wypalic z panią a najgorsze jest jak np dzwonię do nich i odbierze tesciu a chce rozmawiać z Tesciowa i wtedy jest yyyy . Babcia męża odrazu powiedziala mi żebym jej mowila babciu . do moich rodziców wszyscy ich Zieciowie mówią po imieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc999
cyt." No właśnie teściowa to taka trochę "wyższa klasa", więc picie brudzia raczej odpada." k.cyt Wyzsza klasa, ktora urodzila w wieku 16 lat?:-)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz jak pisalam miedzy nami jest 19 lat roznicy...gadam ze soba jak dwie kolezanki,wypijemy drinka,poobgadujemy mojego dretwego oh i ah synka i ona mi musi mowic na MAMO bo mi zalezy....mam tylko jednego syna.i milo mi slyszec jak jeszcze ktos do mnie mowi MAMO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam 18 lat :) (jestem ta z 19 lat roznicy :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwokot
Tak, teraz się dorobili, maja ładny dom, dobrą pracę, elitarne hobby, dzięki któremu stykają się z lokalnymi artystami i biznesmenami, kilka samochodów, częste zagraniczne wczasy... Dlatego pozują na "wyższą klasę" pomimo wczesnego rodzicielstwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co niech zyja i pozwalaja zyc innym nawet swojej synowej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwokot
A niech żyją, ja im tam nie wróg, nawet całkiem ich lubię, nie są źli, tylko niedomyślni tacy, synowej żywota nie ułatwią, no;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem nowoczesna tesciowa i wczuwam sie w role synowej,ktora bylam przezz nnnnnnnnnnnn lat!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dokładnie, teraz młodzi patrzą inaczej. Dawniej było sztywno przyjęte, że teściów tytułowało się rodzicami, niezależnie od stosunków- można się było nienawidzić, obgadywać, drzeć koty o spadki, itd, ale przed ludźmi musiało być mama, tata, bo co rodzina/sąsiedzi powiedzą. Dziś młodzi podróżują po świecie, czerpią wzorce z zachodu, widzą że w innych krajach mówi się po imieniu lub np "pani Kowalska" i zauważają że można inaczej. Inna sprawa, że ludzie są dziś bardziej niezależni, świadomi swoich przekonań i upodobań, mniej przejmują się opinią sąsiadek czy nawet nielubianych osób z rodziny, toteż naturalnie rodzi się w nich bunt wobec dziwnych ich zdaniem tradycji. Ja osobiście wychodzę z założenia, że moje synowe/zięciowie mogą mi mówić nawet po imieniu, o ile robią to z sympatią. Wolę to niż wymuszone, a fałszywe "mamo", bo tak każe tradycja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo-nigdy w zyciu. To dobre dla osob,ktore wlasna mame maja niefajna. Moja jest wspaniala,jedyna w swoim rodzaju i dla mnie slowo "mama" jest zarezerwowane tylko dla mojej mamy:) Pani- glupio,po slubie troche, bo to taka juz jakby troche przyszywana rodzina. Ale nuie moglabym mowic po imieniu. Chyba nawet przy niewielkiej roznicy wieku... Natomiast nic nie widze zlego w slowie "tesciowa";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdawało mi się zawsze, że z tym nie ma problemów i jest jedna zasada: mamo i tato. Żona syna, czy mąż córki staje się nowym dzieckiem dla teściów. Jeśli ktoś uwaza, że słowo; "mama" jest zarezerwowane tylko dla rodzonej matki, to może.... "mamo-teściowo"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja, pamiętając swoje skrępowanie i trudności w zwracaniu się po ślubie do teściów (też "nie było tematu"), od razu zaproponowałam zięciowi (18 lat różnicy) i potem synowej (30 lat) zwracanie się do mnie po imieniu. Zięć (były uczeń) miał większe opory, niż synowa. Nie wydaje mi się, żeby ta forma prowadziła do jakiegoś spoufalania, a na pewno pozwoliła uniknąć wielu niezręcznych sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednajam
A ja znalazłam podobny wątek sprzed paru lat. Duzo jest takich wypowiedzi 16.08.06 [zgłoś do usunięcia] GracieLou "Mam problem- jestem 3 lata po slubie i nadal nie wiem, jak sie zwracac do tesciowej . Jest przemila osoba, bardzo ja lubie, ale... tak bym chciala, zeby ona mi cos zaproponowala. Tak mi po prostu glupio ni z gruszki ni z pietruszki powiedziec do niej Mamo. Do tej pory jakos wyszlo mi mowienie bezosobowe, ale jak dlugo mozna to ciagnac? Gdybym miala ja o cos poprosic, to nawet nie wiem, jak sie zwrocic! Mam z tym problem i nie wiem, co zrobic. A jestem osoba dosc niesmiala, wiec nawet sobie nie wyobrazam, ze poszlabym do niej na rozmowe, zeby mi powiedziala, jak sobie zyczy, zeby do niej mowic." Tak więc jak widac, jest to powszechniejszy problem niż sie wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo, Tato. Różnica wieku nie ma znaczenia, liczy się stosunek powinowactwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady z tym stosunkiem powinowactwa, ja mam np siostre ponad 20 lat starsza, jej dzieci sa mlodsze ode mnie kilka lat i nie wyobrazam sobie, zeby mowily do mnie "ciociu", traktujemy sie jak kuzynostwo, nie ciocia-siostrzenice. Mam tez dalekich znajomych, gdzie tesc i ziec sa prawie w tym samym wieku (cos kolo 2 lat roznicy). "Mow mi tato"? Skoro wiek sie nie liczy, tylko powinowactwo, to tak powinno byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale mowimy to o normalnych koligacjach .jednopokoleniowych,a nie takich no 2-3 letnich czy siostrach ciotecznych,bo odbiegamy od tematu!!!!Mamo=tesciowa :) mamusiu=mamusia :) rodzona i chyba jest ok!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Różnica wieku nie ma znaczenia, liczy się stosunek powinowactwa." Ja odniosłam sie tylko do tej wypowiedzi, są różne sytuacje, nie lubię takich twierdzeń że coś zawsze jest słuszne... "ale mowimy to o normalnych koligacjach.jednopokoleniowych" Jedno pokolenie to chyba trochę wiecej, tak 20-25 lat. I moim zdaniem do tej różnicy wieku (20 lat) powinno się mówić po imieniu w takich rodzinnych sytuacjach. Ale to tylko moje zdanie, ja mówiłabym po imieniu po uprzednim zapytaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie czyli spieprzaj dziadu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak juz ktoś wyżej pisał- skoro propozycja zwracania się powinna wyjść od strony starszej, a kilka lat nie wychodzi, to znaczy, że nie życzą sobie zmian. Mów tak jak przed ślubem- pan pani. Nie można być aż tak nieuważnym/głupim, żeby kilka lat nie zauważyć że ktoś się zwraca bezosobowo i wyraźnie ma z tym problem. Chyba że widujecie się raz do roku, to uwierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednajami
Teściowie, teściowie... temat rzeka. Dobrze by tylko było, gdyby umieli wczuc się w rolę synowych/zięciów, przeciez sami nimi kiedyś też byli. Moim zdaniem to do nich należy inicjatywa, oni powinni ułatwić poczucie się komuś członkiem nowej rodziny, skoro uważają że należy im się szacunek to można chyba wystąpić z propozycją skoro kilka lat synowa nie wie jak ma mówić, korona by im z głowy nie spadła;) A na pewno miły gest byłby miło odebrany, a nie 4 lata po ślubie i zero reakcji, może jest im tak dobrze w sumie że synowa pan, pani ma mówić, ale to tez by określic mogli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatkajkmng
No faktycznie zagwozdka, jak przy tak małej różnicy wieku nic nie proponują. Na Ty nie wypada przejść samemu, na mamo tato za młodzi, na pan pani sztucznie. Zostaje opcja bezosobowa (niezbyt grzeczna, ale rozumiem to doskonale), albo teściu teściowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×