Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość drugistartwżycie

Czy dam sobie radę sama

Polecane posty

Gość gość
odejdź od niego, nie zastanawiaj sie ani chwili! dasz sobie radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
????? odezwij się autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omniikka
moi zdaniem powinnas byc konsekwenta zwlaszcza jesli chodzi o picie i nie dac sie ob razac....odejdz od niego, a jesli on bedzie chcial do ciebie wrocic, to daj mu szanse ale na twoich warunkach....i badz konsekwentna...niestety niektorzy faceci to male dzieci...i tak trzeba z nimi postepowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno, jestem calym sercem z toba!! pisz tutaj prosze na bieząco, bo my wszystkie trzymamy za ciebie kciuki! w koncu jedna madra ktora chce cos zmienic a jak inne tkwia w takich zwiazkach "dla dzieci", a to dzieci najbardziej na tym cierpia! twoje dziecko bedzie ci wdzieczne ze nie pozwolisz dorastac mu w takich warunkach! daj jakis kontakt do siebie, chcialabym z toba pogadac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widziały gały co brały, owszem odejść mozesz, tylko w*******ą mnie te baby co dorwą faceta i rodzą dzieci jak głupie, trzeba było najpierw poznać faceta, a dziecko a teraz problem, bo ojciec dziecka be

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno - uciekaj, on na pewno się nie zmieni. Ten typ już tak ma, nigdy nie dojrzeje. Ratuj siebie i dziecko przed trwaniem w takim chorym układzie. Jaki wzorzec dla syna stanowi taki tatuś? Jestem przekonana, że on będzie obwiniać Ciebie, bo w swoim postępowaniu nie widzi niczego niewłaściwego. Pracuje przecież, śpi w domu, a dziecku wystarczysz Ty. Jedyne, co go może rozwścieczyć na wieść o Twoim odejściu, to zniknięcie darmowej kobiety do łóżka i samcza potrzeba wyłącznego dysponowania swoją własnością - bo tak właśnie Cię traktuje. Nie jest wart ani Ciebie, ani swoich rodziców. A ani Ty, ani Twoje dziecko nie zasłużyliście na takie traktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgadzam się, nie zawsze "widziały gały, co brały". Bardzo często dopiero po czasie wyłazi szydło z worka. Gwoli sprawiedliwości - to działa w obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, szukaj pracy, oszczędzaj ile się da. Dasz radę. W zasadzie i tak jesteś sama z tym wszystkim więc wiele się nie zmieni. Musisz tylko dać radę się utrzymać. Mój mąż jest zupełnie inny. Dziecko ma 8 miesięcy, też zaczyna chodzic, zabkuje i mąż bardzo mi pomaga. Nawet teraz choć ma na 10 do pracy to wstał z synem o 7 i się nim zajmuje. Wczoraj wrócił z pracy o 21 i mały płakał z powodu zabkow. Mąż go wziął na spacer jeszcze. Obiadów ją nie gotuje prawie wcale bo nie ma kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyżej, obiadów nie gotuje bo nie ma kiedy, ale niezorganizowana a założyła rodzinę, zagłodzi męża i dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jutra nie ma liczy sie dzis
Atorko, masz oszczednosci, to sie chwali. Teraz znajdz prace i odejdz od tego buca. Poradzisz sobie, w koncu on ci tez bedzie musial alimenty placic. Jedno tylko w Twojej wypowiedzi mi nie pasuje-to, ze szkalujesz swoja matke, ze nie daje Ci wsparcia. Ja akurat ja popieram-jestes dorosla, a dorosli rozwiazuja problemy a nie chowaja glowe w piasek i uciekaja do mamusi. Znasz powiedzenia: "jak sobie poscielisz, tak sie wyspisz"? Nie rozumiem takiego zwiewania do mamy, bo poklocilo sie z mezem. Moj dziadek kiedys ustawil swoja corke, ktora tylko miala klotnie z mezem, to zwalila mu sie na glowe. wiesz, co jej powiedzial? Ze jest dorosla i problemy z mezem powinna rozwiazywac a nie uciekac i liczyc ze tatus ja przyjmie. Za swoje decyzje dorosli ludzie biora odpowiedzialnosc. Tak samo jestes pewna, ze tesciowie Ci pomoga a Ty pomoc przyjmiesz, wiec jednak troszke bazujesz na tym, zwlaszcza, ze teraz za darmo tam siedzisz. A temat brzmial, czy dasz sobie rade sama... To jak jest? Wezmiesz sie w garsc, czy bedziesz liczyc na tesciow i szkalowac matke, ze nie chce "wspierac' doroslej corki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugistartwzycie
Dzisiaj niedziela, mąż ma dzień wolny. Ale w domu od rana był tylko dwie godziny. Nie wiem gdzie jest, bo nie odbiera ode mnie telefonów. W czasie, gdy był w domu, mówię do niego, by wziął śpiącego synka z wózka i położył do łóżeczka. Siedząc na kanapie z nogami na ławie odpowiedział: to sama weź. Spojrzałam najpierw na miskę z praniem, które miałam w rekach, a potem na niego, myślałam że się domyśli, że nie mam jak synka wziąć. A on odpowiedział tylko: no co się tak patrzysz? I wyszedł. I do tej pory go nie ma... wczoraj pracę kończył o 14, w domu pojawił się jednak dopiero o 15, już w stanie wskazującym. W ogrodzie chwilę coś porobił, z synkiem na spacer poszedł i po godzinie zniknął z kumplami. Wrócił pod wieczór... Tak, jestem z synkiem sama. I pod tym względem nic się nie zmieni, więc chyba na prawdę nie ma się czego bać. Przeglądałam ogłoszenia, jest kilka ofert, jutro będę dzwoniła. Najbardziej przeraża mnie fakt, że aby nas utrzymać będę musiała oddać synka obcym ludziom. Z mężem ustaliliśmy jeszcze przed ciążą, że do drugiego roku życia będę z synkiem w domu. A teraz.. Synek ma 11 miesięcy i muszę go gdzieś "oddać". K***a mać :( Na samą myśl łzy mi do oczu ciekną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowie Ci nie pomogą w opiece nad małym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugistartwzycie
Przyjechali do mnie dziś mama i siostra z synkiem. Męża oczywiście nie było. Przyszedł teściu, posiedział z nami chwilę i wyszedł. Przez drzwi balkonowe widziałam, że wyciągnął tel i próbował do kogoś nr a po chwili gdzieś wyszedł na wieś. Goście pojechali, wtedy teściu przyszedł ciągnąc za sobą męża. Wrzucił go dosłownie do mieszkania i zaczął piekielną awanturę. Że w domu goście, że ja z synkiem cały dzień sama, a on z kumplami piwsko chleje. Że ja z jego wnukiem zostajemy w jego domu, a on ma w*********ć jak coś mu się nie podoba. Że nie dojrzał do roli ojca i męża, że jest mu mnie szkoda, że trfiłałam na takiego s*******a, a teraz przez to cierpi jeszcze dziecko. Do męża powiedział, że ma czas do jutra z decyzją, ze zero alkoholu, kumpli, albo jeszcze jutro wymeldowuje go z domu i załatwi mu wylot z pracy. Mąż zachowywał się okropnie. To jak krzyczał do swojego ojca, jakich słów używał. Patrzyłam na niego i po raz pierwszy pomyślałam, że on jest niezrównoważony psychicznie. Teściu wyszedł i wtedy dopiero się zaczęło. Bałam się stać blisko niego. Chodził za mną i z taką straszną nienawiścią w oczach cedził przez zaciśnięte zęby, że od tej pory co dzień będzie jeszcze większym c****m, co dzień jeszcze większym. Wyzwiska, jakie leciały w moją stronę, od bezmózgich kretynek do popieprzonych idiotek. Na koniec usłyszałam, że najchętniej porąbałby mnie siekierą... W tym momencie poleciałam po teścia, powiedziałam, że boję się z nim w jednym pomieszczeniu przebywać i żeby go stamtąd zabrał. Jeszcze nigdy nie widziałam teścia w takim szale. Nawet nic nie musiał robić, wpadł tylko do mieszkania, a na jego widok mąż bez słowa wyszedł... Matko jedyna, co się z tym człowiek stało??! dzisiejszy dzień był ostatnim moim wspólnym z tym chorym człowiekiem. Zdałam sobie sprawę, że oprócz tego, że jest samolubnym chamem, to do tego jest jeszcze niebezpieczny.. Czy to możliwe, że jakaś choroba psychiczna może powodować takie zachowanie? Albo jakieś narkotyki? Po prostu nie chce mi się wierzyć, że on sam z siebie, zupełnie świadom się tak zachowywał.. Jego babcia miała schizofrenie depresyjno-maniakalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugistartwzycie
Masakra, dlaczego mi się tak życie spieprzyło? :( Jakie synek teraz będzie miał życie? Bez ojca, wychowany przez obcych ludzi, na wynajętych 30 metrach.. Nie che mi się wierzyć, że to się dzieje na prawdę. Wiem na pewno, że definitywnie zrywam jakiekolwiek kontakty z tym człowiekiem. Im szybciej to zakończę tym lepiej, synek też za dużo nie będzie musiał oglądać, słuchać, a co za tym idzie mniej zapamięta. Nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz szczęście ze masz takich tesci. Mam nadzieję ze teść wyrzuci w końcu twojego męża z domu. Skoro teście tacy normalni to ciekawe po kim on jest takim idiotą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugistartwzycie
Żałuje dnia, w którym go poznałam... A kiedyś myślałam, że był najszczęśliwszym w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze rzeczywiscie on cos cpa? Od prochu czacha sie ryje. Zloz jak najszybciej pozew o rozwod. Tescie na pewno ci pomoga ogarnac kwestie mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety mam bardzo podobny problem jak autorka tego tematu. Z tym że ja cały czas myślę że się mąż zmieni- nadzieja matką głupich. Nic nie jest lepiej- a nie czuję się na siłach by od niego odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli już go nie kochasz? Bo jeśli się kogoś kocha to o miłość się walczy, a Ty postanawiasz od niej uciec... Uwierz mi on ma dopiero 26 lat w tym wieku facet dopiero przestaje być dzieciakiem... On jeszcze ma czas żeby spokornieć, możesz to przyspieszyć po szantażuj go trochę on na pewno się zmieni, czy myślisz w tym wszystkim o szczęściu również swojego dziecka? o tym że prędzej czy później poczujesz się samotna, a przecież bardzo młoda jesteś, potrzebujesz miłości, przemyśl to dobrze bo mnie osobiście wygląda na to iż masz za duże wymagania wobec życia, sam znam upodlone przez swoich facetów kobiety, poniżane, niedoceniane, nigdy dowartościowywane, nieszanowane tylko kochane chorą miłością które boją się odejść i ich nie rozumiem, ale Twoja sytuacja przedstawia się nieco inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugistartwzycie
Do ostatniej wypowiedzi: Które według Ciebie moje wymagania są zbyt duże? By mąż zamiast całą niedzielę z kumplami choć kilka godzin spędził z żoną i synkiem? By odbierał telefony gdy do niego dzwonię? By po pracy zamiast do kumpli wracał do domu? By nie pił codziennie, bo czasami zdarzają się sytuacje, w których jest potrzebny trzeźwy mąż i ojciec? By nie chodził nad jezioro z synkiem w upalny dzień i nie upijał się tam do prawie nieprzytomności? By nie mieszał własnej żony z błotem? By nie traktował domu jak hotelu? By robił czasami coś więcej niż tylko to na co ma ochotę? ITP To są zbyt duże wymagania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jakie synek teraz będzie miał życie? Bez ojca, wychowany przez obcych ludzi, na wynajętych 30 metrach.. Nie che mi się wierzyć, że to się dzieje na prawdę." xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx a jakie bedzie miał przy ojcu? i tak sie ni prawie nie zajmuje a poza tym dziecko bedzie patrzyło jak on cie traktuje, od małego bedzie miał spaczony obraz rodziny. wg ciebie pijaństwo, krzyki, wyzwiska, awantury są lepsze? nie ważny jaki ojciec byle by był??? NIE!!! obcy ludzie mogą okazać się wam bliżsi niż rodzina, 30 m tylko dla was to wcale nie tak mało. z czasem bedzie lepiej, najtrudniej zacząć a może taki cios dla twojego faceta da mu do myślenia...moze się zmieni... uciekaj stamtąd, szkoda życia na razie dla niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie ma co ratować..... nie ma o co walczyć... do tego są potrzebne chęci obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2 synków
Autorko strasznie mi Was żal, a przede wszystkim malucha bo on musi być w takiej atmosferze. Pogadaj z teściami, niech doradzą. Może faktycznie wstrząsną synem. Ja trzymam za Ciebie kciuki. Dasz sobie radę. Napisz skąd jesteś, może mogłabym jakoś pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tam autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mnie wkurzaja te teksty :"widzialy galy co braly". Zycia nie znacie, to jakim facet bedzie ojcem okazuje sie dopiero gdy dziecko jest na swiecie, nie wczesniej. Znam przypadek 1. Facet do rodzicow i rodzenstwa jest kochany i mega pomocny, a po narodzinach dziecka zaczal wiecej czasu spedzac poza domem i zero pomocy albo wymuszona. Przypadek 2. Facet wychowywany bez ojca, typowy twardziel, gdzie myslalam ze na tate sie nie nadaje. A jest bardzo za swoim dzieckiem i zmienil sie o 180°, tzn zlagodnial. Wiec to sie dopiero w praniu okazuje, kto jakim jest ojcem czy matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie też strtasznie denerwują teksty "widziały gały co brały" naprawdę te osoby życia nie znaja. Nie każdego idzie poznać nawet przez kilka lat. Ludzie potrafia ukrywac swój prawdziwy charakter albo po prostu się zmieniają. Twojego męża chyba zmienili kumple i alkohol. Chce miec lekkie życie bo z odpowiedzialnościa sobie nie radzi. Odejdz od niego puki czas. Lepiej i Tobie i dziecku będzie bez takiego psychola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×