Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu matki z dwójką dzieci z dwuletnią różnicą wieku Jak sobie radzić

Polecane posty

Gość gość

W lutym urodziłam swoje pierwsze dziecko. Chciałabym jak synek skończy rok postarać się jeszcze drugie. Mąż dał się namówić, zgadza się na jeszcze jedno dziecko, ale martwią mnie kwestie techniczne. Mam kilka pytań 1) Roczniak nadal nie jest samodzielny nadal wymaga brania na ręce. Czy brałyscie na ręce dziecko będąc w ciąży ? Jak sobie z tym poradziłyście. Czy to nie zagraża ciąży ?? 2) Czy jest możliwe karmić wyłącznie piersią noworodka jeśli pod opieką będzie się mieć dwulatka ? Przecież taki dwulatek to żywe srebro. Trzeba ciągle być w pogotowiu żeby czegoś głupiego nie zrobił. np. nie zwalił czegoś, więc jak tu mieć noworodka jeszcze przy cycku. Jak sobie z tym radziłyście ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak będę miała, mój syn kończy dwa latka 21.08 a termin mam z drugim na 12.08 :) Jeszcze nie wiem jak to jest, chętnie poczytam. Jedynie mogę Ci powiedzieć, że wczoraj podnosiłam synka, zeby posadzic na kibelku i łupnęło mi w krzyżu tak, że nie mogę wstać, chodzić, od wczoraj leżę.Syn u teściowej :( mąż w pracy. Chociaż dzisiaj jest juz lepiej. Boję się tylko co by się stało jakbym dzisiaj zaczęłą rodzić :( Zobaczę już nie długo czy decyzja o dwuletniej różnicy była dobra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
temat był już wałkowany ale napiszę ja mam półtora roku różnicy, jak byłam w ciązy drugiej cały czas normalnie brałam na ręce starsze dziecko, podsadzałam na huśtawki itp do ostatniego dnia ciązy normalnie sama dawałam sobie radę w domu i na spacerach, urodziłam kilka dni przed terminem, porób szybki, póltorej godziny i było po wszystkim. Noworodka woziłam w gondoli, półtoraroczna córka chodziła obok wózka, aczkolwiek teren miałam ograniczony, pobliski plac zabaw, park, zakupy w najbliższych sklepikach. Karmiłam piersią, starsza zawsze sie w tym czasie bawiła, szybko się nauczyła że trzeba czasem poczekać, szybciej "dorosła". czasami było ciężo ale warto było się pomęczyć trochę, dziś moje szkraby mają 5,5 i 4 lata, są świetnymi dziećmi, godzinami się razem bawią, mało kłócą :) mam czas na wszystko, odbijam sobie teraz te "trudniejsze" dwa lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak ja mam róznice 2,lata z kawałkiem i jest była i bedzie masakra Teraz maja prawie 8 i 6 lat i nadal jest cięzko .Jedna spokojna w miare druga zywe srebro chaos od rana do wieczora i naprawde sie cieszę momentami jak sa w szkole - przedszkolu i mam chwile dla siebie no ale rózne sa dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze że jest taki temat, bo ja też jestem ciekawa jak to jest. Jestem w ciąży a różnica będzie półtora roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez się wypowiem
u mnie jest różnica 2 lata i 2 mies, początki były cięzkie, tym bardziej że byłam z maluszkami sama, mąż pracował w delegacji. Karmiłam maleństwo piersią 4 msc. Nie dałam rady dłużej, głównie przez straszą latorośl, jest jak piorun;) bardzo żywiołowa, ale też po prostu nie grzeczna, ma ciężki charakter. Na pocieszenie dodam, że teraz jest już znacznie łatwiej, dzieci mają rok i 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto by decydował się na taki zapieprz, o nie, narzekają a rodzą, co za puste baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewfwe
No nie mogę, kolejna od produkcji masowej. Znudziło się pierwsze? Nie wiesz co to znaczy jakość? A może rusz d**ę i zajmij się porządnie tym nieszczęsnym, aktualnym dzieckiem, zanim mu dorobisz kolejne, ciągnące się za wami? Dzieciak trochę podrośnie, trzeba będzie na zajęcia brać, żeby wzbogacać doznania, wyjeżdżać, pokazywać ciekawe miejsca i jak to niby zrobić gdy drobiazgu więcej i kiedy, od święta? Co za prymitywna, ograniczona mentalność, narobić młodych i trzymać w kupie przy sobie i na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewfwe
A to jest doskonały przykład tej nędzy w doznaniach dla dzieci (nie obrażaj się, autorko tego co cytuję; chodzi o sam tekst): "Noworodka woziłam w gondoli, półtoraroczna córka chodziła obok wózka, aczkolwiek teren miałam ograniczony, pobliski plac zabaw, park, zakupy w najbliższych sklepikach. Karmiłam piersią, starsza zawsze sie w tym czasie bawiła, szybko się nauczyła że trzeba czasem poczekać, szybciej "dorosła". czasami było ciężo ale warto było się pomęczyć trochę, dziś moje szkraby mają 5,5 i 4 lata, są świetnymi dziećmi, godzinami się razem bawią, mało kłócą usmiech.gif mam czas na wszystko, odbijam sobie teraz te "trudniejsze" dwa lata." Streszczając, przez pierwsze lata życia dzieci ciągały się po podwórku, i uczyły się ograniczać swoje potrzeby, gdy miały już te parę lat, mogły odciążyć matkę (ona sobie "odbija") bo wreszcie bawią się ze sobą, godzinami, wynika z postu że na tym samym terenie. Wyjście dalsze, indywidualna opieka... A co to znaczy, nie? To jest po prostu obraz hodowli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najpierw narodzić, a później czekać aż odrosną i zaczną się same bawić tylko po to aby matka miala więcej czasu, tylko ,że jak większe dzieci to większy kłopot "male dzieci nie dają spać, duże żyć" znacie to, tylko, że jak widzę te matki z kilkorgiem dzieci to one mają gdzieś te dzieci, robią co chcą, bo matka naprawdę zajmująca się swoimi dziećmi nie rodzi tyle, bo nie dałaby rady. Mam na osiedlu, maluchy rodzeństwa ganiające całymi dniami przed blokiem bez opieki, bo matce nie chce się coś innego zorganizować dla nich, bo jest zmęczona, a kogo to obchodzi, że jest zmęczona, przecież to od wiek wieków wiadomo, że dzieci męczą i ktoś normalny nie rodzi ich tyle jak nie daje rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez niedlugo zostane matka a roznica bedzie 2 lata i 2 miesiace mieszkamy zagranica a mala od roku chodzi do zlobka wiec mysle ze bede miala latwiej ale corce bede rowniez poswiecac czas, wtymczasie dzieckiem zajmnie sie maz badz dziadkowie tak by mala nie czula sie odsunieta , i bedziemy sobie robic takie matka corka wypady tylko we dwoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja będę miała równe 3 lata różnicy. Syn obecnie ma 2 lata i 8 miesięcy i przechodzi przez trudny okres, buntuje się,na wszystko jest na nie. Nie wyobrażam sobie mieć teraz noworodka i buntowniczego dwulatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam iz wazna jest rzecza (moim zdaniem) by dziecko bylo jako tako przygotowane na przyjscie noworodka my malej mowimy ze w brzucszku jest dzidzius i niedlugo bedziemy go razem przewijac itd wtedy odrazu bierze lalke i ja tuli przewija zobaczymy jak to bedzie w realu:D ale mysle ze dobrze , jest ona dobrym dzieckiem , ale wiadomo taka mala roznica wieku i bedzie z pewnoscia zazdrosna wazne jest by poswiecic temu pierwszemu dziecku rowniez czas , a nie ze musi teraz sam /a sie bawic bo mama juz nie ma czasu tego nie potrafie zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do ewfwe Wychowałam się ze 2 lata starszym bratem. I nie narzekam, a to były czasy PRLu gdzie wszystkie dzieciaki miały zapracowanych rodziców i je podwórko wychowywało, nie trzymało sie dzieci pod kloszem tak jak dziś. Wspominam to jako najpiękniejsze lata życia. Myślę że są ludzie którym wiecznie wszystko nie pasuje. Dwójka dzieci to nie jest "produkcja masowa". Popadasz w paranoje. Jesteś jedynaczką ? Dwójka dzieci to klasyczny model rodziny. A ja zadaje pytanie żeby funkcjonować możliwie jak najlepiej, dowiedzieć sie od kobiet obeznanych w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie różnica 17 miesiecy:)Czyli niecałe półtora roku...nie ma tragedii bez przesady:) starszy to urwis nie z tej ziemi, strasznie energiczne dziecko, niejadek ...ogólnie problemowy niesamowicie...ale nie jest źle..mam czas posprzątać, ugotować....jedyny minus to mobilność..ja zakupiłam wózek bliźniaczy i zasuwam na spacery...:)Poza tym mam duży samochód i wózek mogę bez problemu schować , dzieci też:):)....nie jest tak źle...:)początki są tylko trudne...bo nowa sytuacja dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1,8 miesiąca różnicy. Moja starsza córka w sumie na tym skorzystała, bo miała mamę przez kolejne pół roku w domu (macierzyński). Fakt, że trzeba się nagimnastykować żeby dzielić czas na dwa, ale w zamian dostaje się dopalacz miłości. Mówi się że miłość się mnoży a nie dzieli. I ja to odczułam przy drugim dziecku. Kocham pierwsze jeszcze bardziej, podobnie jak drugie. Co do indywidualnej opieki i "doznań" to myślę, że współcześnie dzieci mają tego aż nadto. A moja córka i synek mają siebie... oni się naprawdę lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 mies roznicy. Poczatki ciezkie ale potem idealnie - wspolne zabawy, spacery - wszystko za jednym zamachem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×