Moja sąsiadka mnie obgaduje

pokazala nawet ostatnio języka gdy wychodzila z psem ( NAPRAWDE !!!) stalam na balkonie ,wieszalam pranie a ta z psem wychodzi i jęzora mi pokazuje, spojrzalam sie a ona odworcila glowe i poszla na łaki... nie wiem o co tym ludziom chodzi, ostatnio jej corka trzasnela przede mną drzwiami od klatki... wynajmuje tu mieszkanie od poczatku studiow, jescze rok mi zostal i chyba sie wyniose

bab lepiej unikac ,sa wyjątki ale to naprawdę wyjątki ,do śmierci nie zamienie słowa z żadna sasiadka ,pozostanę anonimowa

Pewnie z jakimś chłopakiem się zadajesz, a ona ci zazdrości.

Tobie pokazała język a mnie obgaduje do nowych lokatorów jakby zarzucała na nich sieć. Jak się tylko wprowadzają to leci zaraz na zapoznanie i zdaje relacje kto tu mieszka z kim zadaje i kim jest. Ja ostatnio zostałam "Tą k***ą " więc się głęboko zastanawiam czy nie podać sprawy do sądu. Obgaduje już bez żenady na korytarzu tak żebym słyszała. Najgorsze jest to że ludzie ulegają sugestiom nie zadając sobie trudu poznania nas zanim wypracują sobie o nas zdanie na podstawie własnych spostrzeżeń tylko słuchają bzdur. Jesteśmy małą społecznością bo to mały blok i nieduża wioska w której to ona jest największą plotkarą i w sumie nikt nie ma o niej dobrego zdania ale pojawiają się nowi i oni są bezczelnie agitowani i nastawiani na tych których ona nienawidzi czyli na całą wioskę. I co z taką zrobić ? Poradzcie może komuś już się udało.

U mnie jest to samo.I w dodatku 100% katoliczki które codziennie chodzą do kościoła,spowiadają się co tydzień,stoją razem na klatce a jak jakiejś nie ma to obrabiają sobie nawzajem d**y aż się im kurzy z uszu.

Mnie też obgadują sąsiadki. W ogóle to mówi się ze moja klatka jest najgorsza w okolicy w tym sensie że mieszkaja tu najpodlejsi ludzie.