propozycja obiadu naa niedziele

Szczesc Boze w niedziele Jak spedziliscie weekend? Mam nadzieje, ze udanie. U mnie dzis male zalamanie pogody, troche popadalo, ale juz przestalo i poszlo na zachod. Ciesze sie jednak, bo wczoraj bylo zdecydowanie za goraco, a po deszczu jest cieplejsza woda w jeziorze:) W zwiazku z tym, ze znajduje sie aktualnie nad jeziorem, obiad bedzie tzw. jeziorno - weekendowy, czyli mowiac krotko - bedzie to grill Umiecie prawidlowo rozpalic grilla? Ja tak Zawsze wszyscy mnie prosza o rozpalenie, bo podobno najlepiej rozpalam Zawsze mowia: "Maciek wez rozpal, bo Ty najlepiej rozpalasz grilla". Jestem wiec kims na ksztalt MC (wym. emsi), czyli master of ceremony (mistrz ceremonii, jesli ktos z was nie zna angielskiego). Oto moja propozycja obiadu na niedziele: 1) kielbaski z grilla z musztarda i bulka, 2) karkowka z grilla, 3) salatka grecka, 4) sosy, przyprawy, 5) piwo Celowo zaproponowalem bulki, a nie chleb, bo chleb ktory kupilem w piatek, wczoraj byl juz splesnialy. Jednoczesnie odradzam robienie zakupow w Zabce przy ul. Wyspianskiego w Poznaniu. Ludzie nie kupujcie tam, bo sprzedaja splesnialy chleb, a inne produkty tez sa pewnie stare. Smacznego.

Awesome.

Amazing.

kielbaski maja w sobie tyle szprycy ze obok miesa tylko lezaly piwo jest dobre ale wino jest lepsze jesli karkowke kupujesz w supermarkecie licz sie z tym ze byla szprycowana nadmanganianem potasu pieczywo biale jest mniej zdrowe niz ciemne pozdrawiam dietekty z zaolzia

Kielbaski i krakowka z Prosiaczka, wina nie lubie, a co do pieczywa to ja wole biale. Pozdrawiam. Maciek ze Strzeszynka.

Żarłok...

Jestem lakomczuchem.

Wiem, że jesteś.

Nauczylem sie tego od Ciebie

Nie zmyślaj, byłeś łakomczuchem już jak się poznaliśmy

Ale nie takim jak Ty.

No nie takim, większym. O wiele większym.

Nacinam kielbaski.

Uważaj na palce...

I tak sie pozacinam jak zwykle. Mam tyle blizn, ze juz nawet nie licze. Dobrze, ze chociaz sie szybko goja i paznokcie zrastaja.

O rany, jaka sierota.

Obiecalem sobie, ze do listopada naucze sie kroic tak szybko jak ci kolesie z programow kulinarnych i slowa dotrzymam. A zeby sie nauczyc, to trzeba cwiczyc. A ze noze i scyzoryk mam ostre, to jest jak jest.

No ale z uwagi na to, że taka sierotka z Ciebie, to ja bym Ci radziła lepiej zostać przy normalnym krojeniu...

Bo przecież palce Ci się jeszcze przydadzą.

Nie jestem sierotka, bardzo sprawnie posluguje sie biala bronia. Chce sie tez nauczyc strzelac z luku i lowic ryby dzida.

Ta, jasne.

Proponowałabym Ci wpierw nauczyć sie posługiwać wędką...

Dzisiaj nie jem obiadu. Mam wolne :-D

to był bardzo trudny, smutny i dłuuuugi weekend...;(

Wedka naucze sie obslugiwac, bede wedkowal tak jak Twoj facet.

@Beruthiel: jestes kucharka?

Jak znajdziesz czas.

@Kamila216: dlaczego?

Kamila, na hobby i pasje zawsze znajde czas. Skoro na kafeterie i inne moje hobby znajduje, to znajde tez na lowiectwo i wedkarstwo.

Też trza się zapisać do jakiegoś koła i wykupuć kartę wędkarską, coś koło 200zł rocznie. Dostaniesz znaczek i wkleisz sobie do karty wędkarskiej.