Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miedzy mlotem a kowadlem

Pies i dziecko Nieprzyjemna sytuacja

Polecane posty

Gość miedzy mlotem a kowadlem

Przyszla do mnie kolezanka ze swoim synem- okropnym lobuziakiem. Nie, nie zapraszlam ich, przyszli bez zapowiedzi. Mam duzego psa, ktory spal w przedpokoju wtedy, syn kolezanki sie zainteresowal psem i zaczal go zaczepiac. Zwrocilam uwage jemu i jej, ale to nic nie dalo. W koncu pies szczeknal, wstal i poszedl wkurzony. Gdy odchodzil syn kolezanki zly, ze zwierze nie okazywalo mu zainteresowania zdjal klapka i rzucil w psa:O pies sie zdenerwowal, podbiegl, szeczknal pare razy i stanal na tylnych lapach. Pech chcial, ze gdy probowal podskoczyc przednimi lapami zaczepil dziecko i synek kolezanki upadl na podloge. Uderzyl sie w glowke, ale nic mu nie bylo i nie jest (dowiadywalam sie). Kolezanka natomiast jest smiertelenie obrazona. Ja uwazam, ze nie ma racji, bo pies nie ugryzl i nie zaatakowal. Po prostu to byl wypadek do ktorego by nie doszlo gdyby ona pilnowala syna. Kolezanke stracilam, przykro mi, ze dziecko to spotkalo, ale z drugiej strony ma nauczke. A moze sie myle? Moze wy tez mieliscie jakies nieprzyjemne sytuacje podobne do mojej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację i nie masz powodów mieć wyrzutów sumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kij do krykieta
na przyszlosc jak widzisz kolezanki to od razu wypusc psa potrenuje sobie jakas bieg na czas i nikt wiecej nie bedzie ci spokoju zaklocal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze masz racje, nie przejmuj sie, to kolezanka powinna czuc sie winna, ze nie zajela sie dzieckiem jak powinna byla. Swoja droga nie znosze takich nie zapowiedzianych wizyt. Niektorzy mysla, ze jak oni nie maja nic do roboty, to inni tez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy mlotem a kowadlem
ja wiem, ze to nie moja wina no ale zawsze jakos tak glupio. A psa na podworko wyganiac nie chcialam bo spal po bieganiu. U mnie nie ma w zwyczaju wyrzucania zwierzat z domu, bo goscie przychodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja babcia zawsze powtarzała " daj psu spokój on ci da dwa " Też parę razy miałam sytuacje, że znajomi się obrażali dlaczego dziecko nie może pobawić się z twoim psiakiem labradory to przecież takie rodzinne psy itp. Osobiście uważam, że pies nie służy do zabawy owszem moja często bawi się z dziećmi ale tylko wtedy jak sama tego chce. Do sedna koleżanka była GOŚCIEM w TWOIM domu i powinna się zachować jak należy. Doskonale wiedziała, że masz psa a i sama zwracałaś jej uwagę co do niestosowności zachowania jej dziecka. Krótko mówiąc opierdzieliłabym i pogoniła babę jak nie umie wychować dzieciaka żeby nie powiedzieć bachora bo twój psiak jest lepiej wychowany od jej pociechy i niech się babsko obraża. Wszystko ma swoje granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×