Szefowie i ich glupie zachowania

W piątek wchodze do niego, nie zapukałam patrzę a na biurku siedzi jego żona, on między jej nogach stał. On koszula rozpieta ona w samym stanikuale jaja. Nie wierze w to co widziałam. Do dziś nie moge uwierzyc w to co widzialam

masz nauczkę..nie wchodzi się bez pukania...teraz masz traume na całe zycie :P

Jezu ale mogli się zamknąć. Robią z firmy burdel.

Potrzebowałam jego podpis. Pierwszym razem powiedział ,,Jestem zajęty przyjdz później" no przyszłam później i też byłby zajęty. Jakbym ja kochała się z mężem w pracy to od razu byłabym bezrobotna.

Jak weszłam zrobiłam się czerwona na buzi bo mi się mokro zrobiło:-\. Zawsze się dziwilam że ona często wpada, że on później taki wyluzowany

Widać że chamowa z ciebie. Należy pukać a zwłaszcza do szefa

Miałam kiedyś takiego prezesa, co był wiecznie zajęty. Ciągle wisiał na stronach porno. O ile w normalnym dniu pracy to było dopuszczalne (przynajmniej nie zawracał doopy) to były momenty, że należało się sprężyć. Wszyscy, bez wyjątku. Szczyt osiągnął, kiedy przygotowywaliśmy dokumenty do bardzo ważnego przetargu, mieliśmy godzinę, bo miało to iść przesyłką kurierską, pociągiem, a ten "jeszcze chwila, zaraz przyjdę" Wlazłam po sieci na jego komputer, zrobiłam mu skrina z tego co ogląda i wysłałam mu mailem (powiadomienia dostawał na pulpit) "Jak zaraz nie przyjdziesz to wyślę to żonie" Od razu wziął się do roboty ;P

On jest właścicielem firmy więc nie mamy dyspozycji jego komputera. Ale wtedy siedział nad papierami jakimiś.

No, to zależy jakiego macie informatyka ;P Trzeba pogrzebać w sieci i sprawdzić :D Czasem podglądam sąsiadów, którzy udostępniają całe komputery. Ludzie są bez wyobraźni ;P

No akurat każdy z nas jest informatykiem.

No to sobie nie poużywacie. Fakt ;P

No niestety. Ale szefunio nie wygląda na takiego.

Mój też nie wyglądał. Nikt by się po nim nie spodziewał. Chodząca mameja ;P

Tzn jak podglądasz sąsiadów że udostępniają? że niby jak?

Nie jestem taka świnia,żeby im grzebać po kompach, ale nie raz bez problemu wlazłam na czyjś komp i mogłam tam hulać ;P Ludzie nie wiedzieć czemu czasem udostępniają co tylko mogą :D Albo sobie siedzę na byle czyim wifi jak mój zwalnia :D Dookoła pełno takich, bez hasła ;P

moge wtracic slowko, jestes patologią, wybacz ale az mnie zatkalo jak to przeczytalam

Czy chodzi o udostepnianie sieci domowej? czy jak w ogóle się nie znam a obawiam że sąsiedzi mogą mi tak grzebać :/