Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jesssi

plotki jak walczyć błagam pomóżcie

Polecane posty

Gość jesssi
niby się z nią pogodziłam ale ból pozostanie, wiele się dowiedziałam czego się nie spodziewałam usłyszeć, takie jest parszywe życie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tak dużo na swój temat usłyszałam mimo, że się starałam tak bardzo, pomagałam, próbowałam nawiązać ciepłe relacje,a ona mnie ciągle ignorowała. Potrafiła się słowem nie odezwać jak siedziałyśmy same w pokoju. ona czytała książkę i czułam się strasznie nieswojo. Dziwny człowiek z tej mojej świekry, raz wydaje się sympatyczna a za chwilę okropnie zimna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kameljana
Ale wy same pozwalacie na taki los sobie . Też miałam problem z teściową ściągnęła mnie i męża do siebie bo sobie nie radziła niby . Po wprowadzeniu się do niej rachunki, wyżywienie i dom było na mojej głowie a ona jak dostawała kasę na konto latała po barach i koleżankach. Może mnie nie wyzywała ale za to znalazła sobie darmową pomoc domową. Jak przychodziła paczka do mnie a np w danej chwili byłam po za domem otwierała bez pytania i mierzyła ciuchy moje których potem nigdy nie nałożyłam bo niestety ja jestem szczupła a ona otyła . Jak np pieniądze zostawiłam na komodzie swoje u nas w sypialni to brała je bez pytania i jeszcze mówiła ze wzięła na balety . Jak dostałam od szefa męża na dzień kobiet wino bo szef męża robi prezenty pracownikom i ich zonom to wtedy byłam chora i wino schowałam ale pewnego wieczoru jak juz byłam zdrowa wpadły do mnie koleżanki chciałam z nimi je wypić oczywiście teściowa je wychlała . Oj dużo by opowiadać ona niby była mila dla mnie ale za to traktowała nasze rzeczy jak swoje mąż się nie wtrącał zachowywał sie jak c**a mówił że to jest prawa po między mną a nią . Wkórwiłam sie powiedziałam do męża że nie bede tu mieszkać i utrzymywać jego rodzinki bo mieliśmy tylko pomagać a nie za wszystko płacić powiedziałam że czas odciąć pępowinę ale koniec z nami że ja nie bede tak żyła . No i chyba dotarło wyprowadziliśmy się i żyjemy bez niej już nie raz prubowała znowu sciągnąć nas do siebie powiedziałam prosto z mostu do niej : Mamo to nie jest możliwe ja nie wytrzymam u mamy psychicznie i fizycznie . i Koniec tematu od tamtej pory .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia44
Żyć na wsi jest dobrze gdy rodzina jest zgodna! Ludzie na wsi słyną od lat że są plotuchami! Autorko od początku jesteś szarą myszką i dlatego rodzina męża Tobą pomiata.Po co jezdzisz kilka razy dziennie do teściowej.Nadgorliwość nie popłaca! Postaw weto mężowi, otrząśnij się! Pokaż że nie jesteś pomocą domową.Jeżeli to nie poskutkuje radzę na początek separację.Jeżeli sytuacja nadal będzie taka sama to tylko rozwód.Pewnie nie macie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesssi
mamy córkę, 4. letnią, trochę wczoraj rozwiązaliśmy kłopot,bardziej postawiliśmy że jezeli wszystko (dom,gospodarstwo) jest przepisane na męża (ja jak wrócę do pracy, to mąż mnie dopisze jako współwłaściciel) to jest nasz dom i mamy prawo go po swojemu remontować, (np. w naszej sypialni są 2okna, chcemy jedno zamurować, to wielkie halo, ) my jej wykładamy pieniądze i remontujemy jej pokój, tak jak ona chce, teściowa jest starszą osobą schorowaną, i w wielkiej mierze dla tego nie szukałam pracy bo ciagle się opiekuję nią i moim tatą, który mieszka sam, a że mieszka nie daleko to codziennie do niego zaglądam, to też wielkie pretensje że zamiast robić w polu to się szlajam, (ale to ludzie gadają)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż ma się wyrzec swojej rodziny dla d*picielki?? chyba cie gnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesssi
długo rozmawialiśmy z mężem, gdy się jeszcze raz coś takiego powtórzy to pakujemy się i wyprowadzamy, więc tak mąż poświęcił matkę dla mnie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLKa_olkam
Dziewczyny !!!!Weźcie się w garść!!!! Tylko osoba "słaba" pozwala żeby ja tak traktować. Jeśli mieszkasz u męża i gospodarstwo jest jego to weź sprawy w swoje ręce i "kieruj" mężem tak żeby wam było dobrze a reszte miej w d u p i e!!! Sama miałam na początku problemy z teściową a ponieważ nie byłam już małolatą to potrafiłam się nie dać! W efekcie to teściowa po miesiącu do mnie przyjechała i mnie przeprosiła bo wiedziała że maż jest za mną że o wnuku nie wspomnę. Dla męża ZAWSZE powinnaś być tą NUMER JEDEN!!! i choćby nie wiem co! Jeśli jeszcze tego nie zrozumiał to "pomóż" mu to zrozumiec. Nie na darmo to mężczyzna jest głową ale kobieta szyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja nie wiem czy chęc nawiązania poprawnych relacji zamiast panoszenia się to oznaka słabości, ale niech wam będzie. Faktem jest, że większośc teściowych to podłe zołzy i boję się, że ja kiedyś też taka będę. Bo co jeśli w pewnym wieku wszystkie baby tak głupieją? Az mnie to przeraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ale jak Ty godzisz opiekę nad dwiema starszymi osobami?Z tego co tu napisałaś to raz jesteś tam a raz tam, to chyba nie jest z nimi tak źle, bo inaczej nie dałabyś rady. Skoro tata mieszka sam to rozważcie żeby zamieszkał z Wami wtedy ludzie nie gadaliby. A sąsiadom o co chodzi, skoro pewnie jak jesteś u teściowej to w tym polu jednak robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesssi
i tu jest chora sytuacja, bo jak jestem u teściowej to mnie ludzie obgadują że nie pomagam tacie, a jak znów jestem u taty to po mnie jadą ze teściowa siedzi sama i wszystko sama robi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro tata wymaga opieki to niech zamieszka z wami, skoro mieszka sam to i jemu i teściowej będzie raźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesssi
tylko że starych drzew się nie przesadza, i tata powiedział ze nigdy nie opuści miejsca w którym żył z żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka mieszka na jakieś zabitej dechami wsi ,szkoda dziewczyny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludziom geb nie zamkniesz niezaleznie od tego co zrobisz zatem poprostu olewaj a tak swoja droga kto Cie iformuje o plotkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupie gadanie, że starych drzew sie nie przesadza, a jakby tata zachorował to do szpitala też nie pójdzie?Skoro teściowa ma inne dzieci to nie rozumiem dlaczego z nią mieszkacie zamiast z ojcem twoim. Dla samego domu? Trochę to słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesssi
tata nie chce się wyprowadzać, ten dom to jego praca, własnymi rękami go budowali z mamą, tu gdzie my mieszkamy z teściową już od dawna jest wszystko przepisane na męża, kazde dziecko teściowej gdy brało slub dostawało dużą sumę pieniędzy na start, myśmy pieniedzy nie dostali, tylko dom, szkoda nam tego domu, choć taniej by nas wyszło budowanie się, ale na sam początek trzeba władować dużo w plany itp, a my nie mamy zeby na raz mieć kilkadziesiąc tys zł, tylko robimy wszystko powoli, w tamtym roku okna, w tym roku centralne, i tak za każdym razem cos, teraz będziemy chcieli teściowej pokój wyremontować, a plotkach to mnie właśnie informują dzieci teściowej czyli szwagierki, pewnie powiecie że mamy dom jeszcze nie nasz tylko teściowej to jeszcze marudzę ale tak nie jest, nie wynajmujemy robotników wszystko robimy sami, bo mąż pracował 4lata w budowlance wiele sie nauczył, wszystko robimy sami,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość le0n
Miałem podobny problem. Było nasz czworo rodzeństwa na niewielkim gospodarstwie i tylko dwóch braci miało wykształcenie rolnicze czyli uprawnienia do spadku. Dopóki mieszkałem daleko od rodziny to byłem najlepszym i najukochańszym synem na świecie ale kiedy przyjechałem i zacząłem gospodarzyć według własnego uznania to z czasem ten mój ,,idealny'' obraz zaczął topnieć. A po dwóch latach stałem się najgorszym synem jaki może trafić się rodzicom - a synowa taka sama. O opinii na wsi to nawet nie wspominam bo pewna obca kobieta nie wytrzymała i powiedziała: ,,jak matka może opowiadać takie rzeczy o własnym dziecku?''. Od 24 lat żyję skromnie ale bez awantur i wiejskich plotek i staram się wymazać z pamięci okres 12 lat życia z rodzicami. Gdybym nie dał się namówić na powrót . . . ale skąd to mogłem wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość le0cjo
Miałem podobny problem. Było nasz czworo rodzeństwa na niewielkim gospodarstwie i tylko dwóch braci miało wykształcenie rolnicze czyli uprawnienia do spadku. Dopóki mieszkałem daleko od rodziny to byłem najlepszym i najukochańszym synem na świecie ale kiedy przyjechałem i zacząłem gospodarzyć według własnego uznania to z czasem ten mój ,,idealny'' obraz zaczął topnieć. A po dwóch latach stałem się najgorszym synem jaki może trafić się rodzicom - a synowa taka sama. O opinii na wsi to nawet nie wspominam bo pewna obca kobieta nie wytrzymała i powiedziała: ,,jak matka może opowiadać takie rzeczy o własnym dziecku?''. Od 24 lat żyję skromnie ale bez awantur i wiejskich plotek i staram się wymazać z pamięci okres 12 lat życia z rodzicami. Gdybym nie dał się namówić na powrót . . . ale skąd to mogłem wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×