Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak postępować z matką która ma obsesję na punkcie sprzątania i robi to ZAWSZE

Polecane posty

Gość gość

nawet gdy w domu jest czysto? Już nie mam siły. W domu nawet przez sekundę naczynie nie może leżeć nie umyte. Sprząta codziennie to samo chociaż jest w domu błysk, podłogi lśnią to myje je znowu. Robi wszystkim awantury, że ma tego dość i nikt jej nie pomaga, a sprząta niepotrzebnie. Teraz ma urlop i codziennie narzekając od rana do wieczora sprząta calutki dom i wyzywa nas, że nic nie robimy, podczas gdy ona jest chora psychicznie na punkcie tego i tego nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że zamiast na urlopie odpocząć to będzie sprzątała tak codziennie. W pracy też sprząta cały zakład chociaż to nie wchodzi w ogóle w zakres jej obowiązków, a potem jak wraca do domu to sprząta dom i pada na łóżko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam11111
Po prostu jest pedantką , ja też tak mam. Dzięki temu nie musicie się wstydzić jak ktoś przyjdzie do domu. O wiele przyjemniej jest mieszkać w czystym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest pedanteria tylko obsesja, a do nas do domu KOMPLETNIE NIKT nie przychodzi, ponieważ matka nie ma życia poza sprzątaniem. I wyjaśnij mi po co sprzątać podłogę która świeci na błysk. Pomagam jej wtedy gdy widzę, że to jest potrzebne ale bezsensownie wspierać jej obsesji nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się nazywa zaburzenie obsesyjno - kompulsywne inaczej nerwica natręctw. I to się leczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam11111
Zrozum że pedanci tak mają, że są w stanie dopatrzyć się pewnych niedociągnięć, których inni by nie zobaczyli. Jeśli codziennie by nie sprzątała to ta podłoga nie błyszczałaby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co mam zrobić jeśli matka z pewnością nie zapisze się na leczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam11111
Jak to bywa na tym forum zaraz okaże się że ludzie, ktorzy dbają o porządek są wariatami, wymagającymi leczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam11111 to zacznij się leczyć. Ja tez sprzątam (mam wrażenie, że ciągle), ale nie robię z tego swojego celu życiowego.... w sumie nic nie zrobisz bez leczenia. Poczytaj sobie o nerwicy natręctw. Może będziesz mogła zrozumieć matkę i po prostu ją zaakceptować, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam11111 - no nie przesadzaj. Tu chodzi o chorobliwe dbanie o porządek... a nie o pedanterię. Skoro dziecko widzi, że coś nie tak, to chyba coś nie tak jest, czyż nie? Autor wątku sam używa słowa "obsesja"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam11111
A kto ci poprzedniku napisal, że sprzątanie to mój cel życiowy. Nienawidzę brudu, bałaganu, więc sprzątam. Człowiekowi , ktory jest pedantem nie chce się po prostu wracać do zaniedbanego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam11111
Każdemu dziecku wydaje się , że matka ma obsesję jak wspomni o sprzątaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie rozumiecie że to jest uciążliwe dla otoczenia? Matka wyzywa mnie i ojca bo nie posprzątamy tak dobrze jak ona albo szklanka leży w pokoju. Terroryzuje nas tym 24 h na dobę. Jak wracałem z uczelni po kilkunastu godzinach ciężkiej harówy to matka wyskakiwała z takimi tekstami, że żyć się odechciewało. To jest waszym zdaniem normalne? Ona w ogóle NIC nie robi poza sprzątaniem. NIC. W pracy sprząta, w domu sprząta, odrywa się od jedzenia żeby sprzątać, SKRACA SOBIE SEN żeby sprzątać, a nas wyzywa od darmozjadów i nierobów chociaż też ciężko pracujemy. I mam to zaakceptować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam11111 - nie Twój kobieto. Problem zaczyna się gdy....... celem życiowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałem odczynienia z zaburzeniami obsesyjno - kompulsywnymi. Oni mają przymus robienia tego.... Nie wiem do czego porównać ten przymus... może do pełnego pęcherza i przymusu wysikania się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Latwo sie przekonac, czy to obsesja czy nie. Kazdy czlowiek, nawet ten ktory lubi porzadek jest w stanie przez 3 dni nie sprzatac i zyc w lekkim balaganie. Jesli ktos nie wytrzyma 3 dni, to ma problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha. 3 dni? Ona sekundy nie wytrzyma. 3 dni hahaha! To jak mam postępować z taką osobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sharm25
jakbym czytala o mojej mamie, u mnie w domu jest to samo , moze nie az w takim natezeniu jak u ciebie, ale tez zawsze musi byc czysto, mama ma urlop ale od rana sprzata caly dom i narzeka ze nic sobie nie odpocznie :D dodam ze w domu jest czysto, ma zakaz wstepu do mojego pokoju - u mnie panuje przyjemny balagan ( nie jakis wielki) i doprowadza ja to do rozpaczy hehe:) mysle ze to kwestia charakteru,wychowania, przywyczajen - cos co bardzo ciezko zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maritza
Odświeżam temat. Drogi gościu (założycielu wątku)! Mam dokładnie taki sam problem z moją mamą. Ci którzy piszą,że "przyjemnie jest mieszkać w zadbanym domu" nie mają zielonego pojęcia o tym,jak taka obsesja może zrujnować codziennie życie i relacje domowników.Trzeba samemu być uczestnikiem takich wydarzeń żeby zrozumieć co przeżywają pozostałe,niedotknięte chorobą osoby. Moja mama ma to po swojej mamie-babcia jest taka sama,kiedyś nie pozwoliła mi usiąść na łóżku,bo było "posłane", nie pozwoliła napić sie herbaty z kubka,który wzięłam bo "w tym Ci będzie wygodniej,weź ten dziecko". Ja sobie przysięgłam,że nigdy nie będę postępować w ten sam sposób co moja mama i babcia,nie skrzywdzę tak swojej rodziny. Moja mama jest już po 50. Kiedyś nie miała aż takiej obsesji,nasiliło jej się to z wiekiem (okres menopauzy miał tu chyba jakieś znaczenie). Tak jak i w Twoim domu Gościu, mama potrafi nas wyzywać od nierobów,bałaganiarzy,debilów,wariatów, tylko dlatego,że nie spełniamy jej chorych oczekiwań. Mimo,że ja w domu robie naprawdę dużo ,ona tego nie dostrzega,ponieważ jej perfekcjonizm i pedantyzm zawsze mówi "to za mało,to nie to". Ciągle każe wszystko chować,nic nie może być na wierzchu. Znajomi,którzy po raz pierwszy byli u mnie w domu,nie mogli wyjść z podziwu w jakich warunkach mieszkamy. Pojawiały się komentarze typu ,,To mieszkanie wygląda jakby było na sprzedaż" albo "Tu jest jak w muzeum". Najgorzej jest w okresach przedświątecznych.Wtedy mama dostaje jeszcze większego bzika i zaczyna jeździć na jeszcze większych obrotach.Myje wszystkie okna,podłogi na błysk,pastuje je (nie raz o mało co nie wyrżnęłam o jakiś kant lub mebel głową przez to ,że były tak śliskie), pierze wszystkie koce,dywany zanosi do pralni,robi porządki w każdej szafce,wyrzuca różne rzeczy,które wg niej są zbędnymi "bibelotami" -gdzie wiele z nich jeszcze by nam się spokojnie przydały lub stanowią wartość sentymentalną (nie pyta nas o zdanie,po prostu je wyrzuca bo dla niej stanowią bałagan). Mój tata lubi sobie kupić stare kasety lub książki na bazarku.Za każdym razem kiedy je przynosi do domu,mama urządza mu sceny,że przynosi do domu śmierdzące śmieci od pijaków spod sklepów,że wszystko się przewraca,że jest bałagan.Oczywiście wyzywa go wtedy,a on biedny myśli,że zrobił coś źle,a jaka tu jest jego wina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maritza
Próbuję tłumaczyć mamie,że to jest DOM, tu mieszkają LUDZIE, to naturalne że zostawiają po sobie ślady egzystencji ale ona wtedy się odcina "to niech ci ludzie po sobie sprzątają". Ok,każdy normalny człowiek mieszkając z nami zobaczyłby ,że faktycznie PO SOBIE SPRZĄTAMY,ale problem tkwi w tym,że dla mamy nigdy to nie będzie wystarczające sprzątanie.Potrafi zrobić awanturę o kilka naczyń w zlewie,a nawet w zmywarce (!). Nie pojmuje,że normalni ludzie nie żyją w takich sterylnych warunkach.Nie rozumie,że wyrządza nam,a przede wszystkim mi krzywdę. Staram się jak mogę aby pomóc w domu, kiedy ona jest w pracy (8.00-17.00), gotuję obiad (a że lubię gotować robię dużo wymyślnych dań,po których kuchnia wygląda jakby tajfun przeszedł, ale robię tak,że czekam ze sprzątaniem jej do ok.16.30, sprzątam całą kuchnię na błysk a jak mama przyuchodzi nie ma pojęcia co by zastała pół godziny wcześniej), staram sie żeby była zachowana czystość ale nie zawsze to wystarcza. Dzisiaj właśnie coś we mnie pękło po raz kolejny. Mama wrociła z pracy i zaczęła się wydzierać,że wszystko leży na wierzchu, ze robimy z krzesła wieszak (mam już taki nawyk,swoje ciuchy w których chodzę danego dnia wieszam na krześle albo jak skądś wrócę to wieszam na krześle), na suszarce do naczyń leżała jeszcze mokra patelnia,obieraczka,noże i sitko-czego nie mogłam włozyć do zmywarki bo by się zniszczyły lub nie byłoby miejsca- a mama krzyczy "Schowaj te naczynia do szafek!", -Mamo,jeszcze nie obciekły z wody... -To je wytrzyj i schowaj. -Nie mamo,to się mija z celem,po to jest suszarka żeby obeschły na spokojnie. -Już pewnie obciekły,schowaj! -Tak?To pokażę Ci,że nie.Najlepiej wszystko schować,nie? bo to muzeum a nie dom. -Przestań się drzeć,nienormalna jesteś? . O. i tak się konczy każda próba dyskusji z mamą.Jakiś czas temu obiecałam sobie,że nie będę się z nią kłócić bo ona i tak wie lepiej i nic nie zyskam.Ale czasem naprawdę wybucham,tak jak dziś. Tak jak Twoja mama gościu, moja też sprząta w pracy,prasuje,mimo że to nie należy do jej obowiązków.Ona po prostu nie potrafi patrzeć na bałagan,nawet lekki albo jak czegoś jest na wierzchu "za dużo" w jej odczuciu. Czuję,że jest z nią coraz gorzej,a nie chcę żeby nabawiła się jakiegoś urazu kręgosłupa albo zbyt szybko poleciała w latach...:/ ale nie da sobie nic przetłumaczyć,ciągle uważa,że to co robi jest normalne i każdy człowiek tak powinien zyć... Cóz,ja wolałabym żyć w brudzie ale w spokoju i harmonii, a niżeli w przepięknym domu robiącym na każym wrażenie,a jednocześnie w niepokoju i dyskomforcie... Mama nie chce słyszeć o psychologu. Myslałam o wyprowadzce,ale na razie nie mam pracy,ciężko by mi było samej się utrzymać,mam też inne problemy. Co robić?? Gościu,gdybyś chciał pogadać z osobą,która przechodzi przez to samo i na pewno Cię zrozumie, to daj znać :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam identycznie jak ty też matka ma obsesje i codziennie sprząta ale ja myślę że to może wynikać z potężnej ambicji, u mnie mama była dobrze zapowiadającą skoczkinią wzwyż ale bardzo szybko musiała zrezygnować ze sportu po ciężkiej kontuzji stawu biodrowego do tego po kilkunastu latach stawy całkiem wysiadły po wypadku ze szlifierką w pracy, operacja uratowała jej możliwość chodzenia ale niemal codziennie ma ptoblemy z cisnieniem i żylaki. Do tego ma obsesje na punkcie czystosci i pracy, dochodzi do tego ze po studiach a teraz to juz po pracy codziennie musze myc podłogę i wycierac kurze w swoim pokoju to trudna przypadłość czuje się jak w obozie pracy ojciec ma to samo do eykonania po pracy. Matka potrafi się nifmal cidziennie przepracoeać i ma przez to potężne żylaki co jakis czas trzeba nawet karetke wzywac z powodu tego cisnienia. Napewno kata na rencie spiwodowały tą manie pracy i ciągłe czyszczenie na błysk mieszkania do tego tylko 1 kolezanka z którą spotyka się bardzo rzadko tylko raz na 3 miesiące zwykle. Smiejemy się że jakby dostała prace w SANEPID zamknęłaby każdy zakład za najmnirjszą pierdółkę i rządzący byli zadowoleni z tak dokładnego pracownika :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez nienawidze wieszakow z krzesel robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZnamWaszBol
Jestem z wami... Też mam ten sam problem.. Oprócz tego mama stała się chamska i wyzywa wszystkich w koło od najgorszych. Bywa naprawdę nieprzyjemna i nie raz doprowadza do płaczu co ją bawi. Każe coś zrobić, a jak już to zrobimy to wyzywa że jest źle. Nic ją nie interesuje. Filmów nie ogląda, bo nie lubi książek nie czyta bo ją nudzą w tv nigdy nic nie ma... Zero zainteresowań. WOLNA sobota wygląda tak, że siedzę jak na szpilkach absolutnie nie mogąc się zrelaksować po całym tygodniu ostrego wysiłku w pracy, bo zaraz będzie awantura, że coś źle zrobiłam albo nie zrobiłam wcale... I to zdecydowanie nie jest pedantyzm bo matka kiedyś taka nie była...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goten

Witam mam podobnie i moja mama tak samo ciągle sprząta  . W ferworze porządków ogarnia ją bzik by wyrzucać na śmietnik rzeczy które w jej miemaniu ktoś do domu przyniósł  . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×