Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dzyndzynier

panna i pierwsze kroki

Polecane posty

Gość dzyndzynier

Witam Przyjeżdża do mnie pewna znajoma, nigdy nie byliśmy razem, kilka razy się spotkaliśmy ale tylko na stopie koleżeńskiej bo byłem w okolicy, kilka lat się nie widzieliśmy i teraz jakoś tak się spotkaliśmy, może nie na randce ale na takim spotkaniu, zaznaczam że na nic nie liczyłem bo w okolicy byłem chwilę a ze nie jestem typem amanta powiatowego to na nic nie liczyłem. No ale przy kawce okazało się że oboje jesteśmy po nieudanych dużych związkach, mnie zostawiła panna po 5 latach i wyjechała z Europy nawet nie uwzględniając mnie w swoich planach a ją chłop też po kilku latach zostawił i ożenił się z inną ale na dodatek razem pracują i jeszcze mieszka na tej samej ulicy co ona (pogmatwane? Dziwne? Nie wiem), dobra ale mniejsza o to. Otóż panna powiedziała że może by wyjechała bo to wszystko ją przerasta, nieśmiało zaproponowałem żeby przeniosła się w moje okolice, powiedziała że się zastanowi i na tym się skończyło, aż tu nagle pisze do mnie że rzuca robotę i wyjeżdża w do mnie bo ma dość i już nie wyrabia i czas zmienić życie, nie ukrywam że jej przyjazd zmienia bardzo dużo w moim życiu (jej pewnie też), bardzo mi na niej zależy, przyjeżdża do mnie jako koleżanka ale nie ukrywam że chciałbym w niedalekiej przysłości jednak zmienic nasze relacje (czyt. nigdy nie była mi obojętna) ale nie wiem jak zacząć, większość kobiet z którymi się zadawałem już na samym początku zawsze mi mówiły że fajnie się ze mną gada i że fajnie mieć takiego dobrego kumpla (dawały mi chyba znać że na nic więcej nie mogę liczyć) ale tym razem jednak chciałbym jakoś posunąć sprawy do przodu. Tu jest moja prośba, co mam zrobić żeby jednak jakoś popatrzyła na mnie przychylnym okiem, jak szybko powinienem zrobić pierwszy(e) ruch(y), dajcie kobiety jakieś rady bo ja już sam nie wiem co robić, pytałem kilka koleżanek co tu zrobić to tylko mi poradzono żebym się nie nastawiał optymistycznie. Wiadomo XXI wiek, to komunikacja mimo odległości jest dosyć łatwa ale zbytnio jej się nie narzucam co by sobie nie pomyślała że jestem jakiś... yyy nie wiem... psychiczny? Albo coś w ten deseń. Poradźcie kobiety jak wy to widzicie. Nie miałem w życiu szczęścia do kobiet, miałem tylko jedną którą kochałem ale ona mnie jednak nigdy (co się okazało), tak więc z doświadczeniem jeżeli chodzi o poważy, nie wiem nawet jak to nazwać, podryw? Z tym doświadczeniem u mnie jednak kiepsko. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie z wyczuciem i do przodu i bądź sobą,co ma być i tak bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×