rozpuszczone dziecko kolezanki

hej:) bylam wczoraj u kolezanki. Widok jaki zobaczylam przerazil mnie. ma dziecko w wieku 5 lat, ktore nie ma zadnych granic. Pora obiadu... Mała nie je sama, mamusia karmi. Na dodatek cora wpatrzona w komputer, mechanicznie tylko otwiera buzie na widok lyzki. Zwroty do rodzicow po imieniu, brak zachowania przy dorosłych (musi byc w centrum), tona coraz to nowszych zabawek ( w tym tablet), w skarbonce wiecej kasy niz u mnie po 10tym. Kolezanka zali sie, ze sobie z nia nie radzi, ze terroryzuje cala rodzine, ale cholera... Jak maly ludek moze rzadzic rodzicami? kobiety opamietajcie sie, bo nie wiecie jaka krzywde robicie sobie, ale przede wszystkim tym maluchom! To rodzic jest dorosly, to on stawia warunki i nie ma czegos takiego jak bezstresowe wychowanie. Dzieci trzymane w zlotej klatce wypuszczone w realny swiat nie poradza sobie, bo cale zycie mamusia i tatus kochali, dbali i na wszystko pozwalali...

ona sobie poradzi, medoda Dody rodzice - nie

no cóż, rodzice sami wychowuja takie paskudne bachory które sa pózniej bardzo nielubiane w szkole

wrecz przciwnie... sama widzialam i dlatego wiem, ze mala jest bardzo lubiana wsrod rowniesnikow. potrafi sie ladnie bawic, nie jest zarozumiala, sam na sam z innymi jest idealnym dzieckiem. za to w domu dziala z podwojna sila...

nic dziwnego skoro mamusia ubezwlasnowolnia dziecko nie uczac niczego poza tym ze ONA zalatwi wszystko

Zawsze mozesz porozmawiac z kolezanka(jesli to bliska kolezanka),moze nie krytykowac,tylko poradzic,jak Ty to widzisz.Kiedys bylo inaczej,ja pamietam,ze jak sie zasluzylo,to i pasek poszedl w ruch,a dzis nie dotknij,nie krzycz,bo nie ma prawa,bo zglosze na policje,ze mnie maltretujesz,i rosnie potem taki maly potwor.

to wina rodziców nie dziecka że takie jest. a bezstresowe wychowanie nie ma tu nic do rzeczy. ja mam dwoje dzieci, 6 i 4 lata, udaje mi się je wychowywać bez bicia, umiem wyegzekwować swoje innymi metodami. dzieci są bardzo grzeczne, poukładane i kochane.

alez to dziecko doskonale o tym wie, skoro poza domem jest zupelnie inne niz w domu

dziewczyny bezstresowe wychowanie pojmuje inaczej. zdecydowanie nie jestem za biciem. jednak kary, stawianie granic, nakazy czy zakazy jak najbardziej... kolezanka tlumaczy sie tym, ze ojciec i babcia na wszystko pozwalaja i ona nie ma nic do powiedzenia...

Paradoksalnie takie dziecko bedzie w doroslym zyciu nieszczesliwe i zagubione. Bo w zyciu nic samo z nieba nie spadnie, to raz, a dwa zawsze sa jakies zasady do ktorych trzeba sie dostosowac - czy to szkola, czy praca. Moja siostra jest takim dzieckiem - miala od dziecka wszystko, kase, swobode, spelniane zachcianki, rozpieszczana do bolu. I co - jest sfrustrowana, w kazdej szkole i na uniwerku bardzo nielubiana ( do tego stopnia,ze jej grupa wniosla o przeniesienie jej do innej grupy!). Rodzicow nienawidzi, bo okazuje sie,ze o ile 500zl to kupa kasy dla dzieciaka w podstawowce, to juz jako dorosle, takie dziecko oczekuje,ze dostanie auto, mieszkanie itp. Cale zycie byla pepkiem swiata, a tu im blizej doroslosci tym inaczej ja swiat traktowal. Jej dorosle zycie jest przeciwienstwem jej rozpieszczonego do granic dziecinstwa, ona do tej pory nie moze pojac,ze musi ZASLUZYC na to,zeby ja ktos lubil i ZAROBIC pieniadze na wlasne zachcianki.