Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ktora z was moze pochwalic sie super mezem ktory zajmuje sie dzieckiem

Polecane posty

Gość lilithmarlie
Ale to juz duzo zalezy od charakteru faceta. Akurat u nas jego babcia probowala nas pouczac I sie wtracac, ale on powiedzial wyraznie, ze to jest nasze dziecko I wychowujemy je wg wlasnego uznania, a przeciez chcemy dla niego jak najlepiej. Co prawda musial to kilka razy powtarzac, ale juz jest spokoj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojcowie dzieci (pierwszy jak i drugi)zajmowali sie nimi bez zarzutu ,ani bez zadnych zatrzezen, wg mnie nienagannie,jestem w tym obiektywna, no ale to ich obowiązek rodzicielski, tak jak moj matczyny ,łaski nie robą, ja tez Byl podzial kto kiedy zajmuje sie dziecmi, kto kiedy co robi przy ktoryms ,i nie ma ze chce mi sie czy nie chce, kazde z nas wypelnia swoją powinnosc rodzicielską Ojciec do dzieci bardzo dobre ma podejscie, odrazu bezproblemowo wychowanie/pielegnacja /opieka przychodzila, ja bywalam bardziej chimeryczna do tego :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadowolona żona
Ja się mogę pochwalić :) Mój mąż bez problemu zajmował się synem już od urodzenia. Teraz nawet czasem mam zupełnie wolną sobotę, nie dla tego, że go o to proszę, ale dlatego, że on uważa że raz na jakiś czas oni muszą "jak facet z facetem" dzień spędzić :) Chodzą do teatru - ostatnio odkryli Teatr Małego Widza w Warszawie (wybieramy się tam jutro wszyscy razem, bo też jestem ciekawa) i bardzo zachwala. Chodzą na place zabaw itp. Większość wyjść jest całą rodziną :) Dodam, że w domu też mi pomaga, ale ja od zawsze twierdziłam, że dom i dzieci są nasze a nie moje i obowiązki po połowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamawrzesinka2014
ja :-) podobnie jak u poprzedniczki u nas wszystko po połowie. ani mi korona nie spadnie jak skoszę trawnik, ani jemu jak obiad ugotuje. dzieckiem naturalnie zajmujemy się wspólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz zajmowal sie dxuecmi byl nawet na tacierzynskim ale nie uwazam go z tego powodu za super meza bohatera- to jego z****** obowiazek , obowiazek rodzica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy dwóch synów 19 i 11 lat, mąż zaimował się od urodzenia jednym i drugim, dziękuję mu za to bardzo, ja spełniałam się zawodowo i nie miałam zbyt wiele czasu dla rodziny(żałuję) tak żeby go jeszcze pochwalić dodam, że przygotowuje w domu wszystkie posiłki, lubi gotować:-) Oczywiście pracuje zawodowo, ale potrafi wszystko pogodzić i za to Go kocham 20 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój się zajmował, nie tylko swoimi, ale później małymi sąsiadami, czy jak już dzieci poszły do szkoły ich kolegami, chodził z nimi na lody, jeździł do lasu, do "małpiego gaju' itp., lubi dzieci po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×