Jak można się dziwić że dzisiejsze dziaciaki nic nie potrafią

gość skoro maja takie matki jak moja sąsiadka. Dzieciak lubi gotować wiec jakby coś próbuje w tym kierunku robić a to sobie usmażyć a to przyrządzić rybę czy z mięsa na schabowe jakieś cuda doprawiane dla siebie. A co robi jego matka? Krytykuje każdy ruch ( nie dotykaj, mieszaj a jak miesza to nie mieszaj - innymi słowy wszystko źle i na odwrót) a efekty jawnie wyśmiewa i obraża bo wiadomo że 12 latek to od razu za pierwszym razem zrobi coś idealnie. Co ciekawe ta sama baba potem narzeka że wszystko musi sama robić a jej dzieci nic nie potrafią. Współczułam jej ale po dzisiejszym dniu i po tym co zobaczyłam zmieniam zdanie - to z nią jest coś nie tak. Bo wy chyba nie krytykujecie i nie obrażacie pierwszych prób kulinarnych waszych dzieci czy waszych dzieci które znalazły jakieś hobby?

ależ skąd, tez mam 12 latka i nigdy go nie krytykuje jak cos robi, nawet jak mi sie cos nie widzi tylko delikatnie mowie"całkiem dobrze ci to wychodzi, ale lepiej by było gdybys...." dziecko wtedy nie traci zapalu a korzysta z podowiedzi a chyba oto wlasnie chodzi:)

widać sąsiadka ma wielkie kompleksy i przenosi (przeniesie je skutecznie) na dziecko.

Moja matka taka byłą. Nie wchodz do kuchni bo bałagan zrobisz, żle ukroiłaś ser, wędline rób to tak a nie tak itp. :o koszmar.