Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marika889

Czy przesadzam z kontrolą

Polecane posty

Gość marika889

Hej. Szukam odpowiedzi na pytanie - gdzie zaczyna się chora kontrola, a gdzie to tylko jeden z aspektów związku. Otóż mój luby zachowuje się całkiem w porządku, gdy jesteśmy razem (choć czasami narzeka, że nie wychodzimy tam gdzie chce, chociaż mówię mu, że bym chętnie z nim poszła, to wyczuwam, że pewnie wolałby sam - błędne koło). Ale gdy nie jesteśmy razem często zdarza się sytuacja, po której zapala mi się czerwona lampka, bo mam wrażenie, że nie mogę mu ufać - wychodzi gdzieś ze znajomymi lub do znajomych i nie mówi mi o tym, a potem nie odbiera telefonu cały wieczór albo odbiera po paru godzinach. Gdy potem napomknę, że jestem niezadowolona tym faktem, mówi, że przesadzam i chcę go kontrolować. Potem jest ok i tak do następnego tajemniczego spotkania. Dlaczego nie może mi po prostu powiedzieć? Inna kwestia - czy to normalne, że chce się pojechać do dawno niewidzianej koleżanki, która przylatuje do miasta i pewnie będzie u niej w mieszkaniu nocował? Niby wiem, że to tylko znajoma, ale jest to trochę dziwna sytuacja. Proszę o opinie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony przez życie
Nie przesadzasz. Związek polega na zaufaniu, ale na zaufanie trzeba zapracować szczerością. tam, gdzie nie ma szczerości, tam kończy się zaufanie. Spuść buraka na bambus bo całe życie będziesz go szukać po burdelach i ściągać z prostytutek, a on będzie miał do ciebie pretensje, że go kontrolujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyz_Unia
w normalnym uczciwym zwiazku nie ma miejsca na takie tajemnice... no ja sobie nie wyobrazam zeby stworzyc pelnowartosciowy zwiazek i nie miec do siebie zaufania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika889
Dziękuję za odzew. Już prawie sobie wmówiłam, że to coś ze mną jednak nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×