Albo ja albo on zwaruiwal

Witajcie forumowiczki, Ja wiem ze to blachy problem i temat nie jest jakis tam powazny ale mnie zastanawia dlaczego sie tak zachowal glupio. Dodalam dzisiaj zdjecie na fb ze mna i z moim narzeczonym. Zbulwersowal sie jak je zobaczyl. Zdjecie bardzo ladne. Nad jeziorem zachod slonca my sobie buzi dalismy. Mieszkam z nim od 2 lat. Powiedzial ze ma zamnkniete oczy i duzy noc i nie podoba sie jemu to zdjecie. Napisalam mu ze przesadza, ze nie musi wygladac jak model na kazdym zdjeciu. To mi odp powiedz to sobie. ZAczal awanture o nic - masakra. O Zdjecie??? Napisalam mu ze przesadza i ze robi glupie awantury o zdjecie i ma woty, napisalam przeciez ze skasuje, i napisalam zeby do mnie nie pisal . to Odp tylko ok ... zawsze odwraca kota ogonem zawsze o wszystko obwinia mnie ! nie wiem jak juz mam z nim rozmawiac. Nawet Jak cos on zrobi zlego to nie widzi w tym swojej winy.

duzy nos* WATY nie woty

ja mam duzy nos, a wiadomo jaki nos taki ... ;)

heheh ... Zazwyczaj nie ma oretensji o takie rzeczy... chociaz powiem szczerze ze nie radze sobie :/ nie potrafie mu przygadac do rozsadku... nawet jak jest jego wina to tak odwroci kota ogonem ze jest moja.. i ja zazwyczaj przepraszam albo musze wymusic przeprosiny od niego.

Ostatnio znalazlam zdjecie jego szefowej w jakims plaszczu '' niby smiesznym'' i sobie zartowali i zrobil jej zdjecie... brzydka jak dupa.,.. ale jak by nie bylo ja nie cykam fotek kolegom z pracy ... zapytalam sie co to on zebym nie histeryzowala ze sobie tylko zartowali.

napislam zeby to wykasowal uslyszalam tylko ok.