Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

PYTANIE O CUD

Polecane posty

Gość gość

Kocham pewnego mężczyznę od kilku już lat. Na poczatku wydawało mi się, że on też jest mną zainteresowany. Obecnie przestał się do mnie odzywać. Jako kobieta zrobiłam wszystko, żeby zdobyć jego uczucia. Pewnie większość z Was powie, że to facet musi chceć - oczywiście się z tym zgadzam, ale chciałabym zapytać o CUD? Czy jest możliwe, żeby możliwe stało się to, co niemożliwe? Przeszałam depresje, pół roku brałam tabletki i niestety nic nie jest w stanie mnie uwolnić o tej miłości. Strasznie cierpię i wiem, że moje życie wkrótce się zakończy. Jestem wyczerpana do granic możliwości. Chcę tylko jego i żaden mężczyzna nie wchodzi w grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewniam ci że wszystko jest możliwe.A czy ten mężczyzna jest już z kimś związany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że ma jakąś przyjaciółkę , ale jego najbliższe otoczenie nic o tym nie wie. Jest rozwiedziony od wielu lat i jest pracoholikiem, dużo życia spędza w pracy. Dlaczego uważasz, że wszystko jest możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram,bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.Powiedz Bogu o tym własnymi słowami z głębi serca,jak cierpisz.On to doskonale wie, bo zna każdego człowieka na wylot,ale woli jak sami mu to mówimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo się modlę w tej sprawie i od czasu do czasu sytuajca życiowa sprawia,że na niego trafiam, ale i tak się nic nie rozwiązuje. Nie mam już siły czekać i nie mam siły zrezygnować. Sytuacja wydaje się być bez wyjścia. Tracę zdrowie i siły do życia. Moja historia jest bardzo smutna. Nie jestem już nastolatką i chciałabym poukładać życie na nowo i wie, że tylko ten człowiek jest właściwą osobą. Mam pewność, że to ON.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo się modlę w tej sprawie i od czasu do czasu sytuajca życiowa sprawia,że na niego trafiam, ale i tak się nic nie rozwiązuje. Nie mam już siły czekać i nie mam siły zrezygnować. Sytuacja wydaje się być bez wyjścia. Tracę zdrowie i siły do życia. Moja historia jest bardzo smutna. Nie jestem już nastolatką i chciałabym poukładać życie na nowo i wie, że tylko ten człowiek jest właściwą osobą. Mam pewność, że to ON.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po ludzku nie jestem już w stanie nic zrobić, mogę jedynie błagać Boga o cud?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd masz tą pewność? tylko Bóg wie, czy to On, czy nie On. Jesteś katoliczką? on miał ślub koscielny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego nigdy się nie wie na 100% czy ta osoba jest właśnie tą jedyną.Coś o tym wiem bo też tak myślałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Modlac sie do Boga o faceta nie dostaniesz go tylko szanse na poznanie ale musisz miec duzo checi , zaangazowania , sily ! Powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaasamaa
jest szansa, ale zeby go zdobyc, paradoksalnie musisz wycofac swoje zaangazowanie. tzn. obecnie za bardzo chcesz, za duzo energii wysylasz do wszeschswiata i blokujesz mozliwosc bycia razem . ja mialam tak jak ty, 6 lat uczucia, kiedy znow sie nie odezwal, spasowalam i przeprowadzilam aborcje tego uczucia. po 3 latach sie odezwal, chcial, walczyl ale ja juz nie chcialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację. Już ktoś mi to mówił, że mam dać sobie spokój i że wtedy przyjdzie sam. Nie umiem jednak przeprowadzić "aborcji" chociaż bardzo chcę. Odezwał się po 3 latach, Boże jak to możliwe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaasamaa
mozliwe, wszystko jest mozliwe. ale musisz wyrownac energie we wszechswiecie tak, zeby on mial pole do dzialania. na razie przytlaczasz jego energie swoja. musisz myslec o sobie, zaczac zyc dla siebie i robic to, co dla ciebie najlepsze. wtedy on wroci, ale ty juz go nie bedziesz chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc jaki w tym sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaasamaa
taki, zebys sie nauczyla byc silna. jesli pokonasz to uczucie, nic juz cie nie dotknie, nie zniszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja go kocham i chce z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa Nie wiem czy miał ślub kościelny, ale ja jestem po unieważnieniu małżeństwa kościelnego. Kiedyś on mnie o to pytał, czy dostanę unieważnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, że sobie wmawiasz, prawda? To co opisujesz to nie miłość tylko obsesja, jak ktoś się za długo na dany temat nakręca to zostają już tylko podkolorowane emocje do wyobrażenia, nie realnej osoby czy sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację - to miłość, która stała się obsesją. Dlaczego uważasz,że ta osoba nie jest realna. Ja pytam nie o racjonalizm, tylko o cud...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaasamaa
bylam tam, gdzie ty jestes. nie ma innej drogi. tzn jest- totalna samodestrukcja i psychiatryk/smierc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy można z tego wyjść? Jak....? Pomóż mi proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko przed Tobą i to pozytywne rzeczy i uwierz mi ,że wszystko jest do zrobienia. Cos kiedyś Was łączyło ? Na jakim etapie jest ta znajomosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znamy się kilka lat. Były spotkania i rozmowy osobiste. Sporo o sobie wiemy, ale nigdy nie została przekroczona sfera...... Jedynie pocałunki na powitanie i pożegnanie ciepłych spotkań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znamy się kilka lat. Były spotkania i rozmowy osobiste. Sporo o sobie wiemy, ale nigdy nie została przekroczona sfera...... Jedynie pocałunki na powitanie i pożegnanie ciepłych spotkań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaasamaa
mozesz podac wasze daty urodzenia? sprawdze, czy macie karme. pewnie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę podać, ale nie tu. Wejdz na czat wp do pokoju tematyczne - psychologia. Tam będe na Ciebie czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz to jest facet. Jest takie powiedzenie,ze przez żołądek do serca, ale ja uważam ,że przez seks szybciej do jego serca trafisz. Ja od 13 lat jestem śmiertelnie zakochana w facecie i nasza znajomość od seksu sie zaczęła i na seksie tylko bardzo długo opierała. W głębi serca bolało mnie to jak cholera, tak samo jak to,ze na moje kocham cię odpowiedział milczeniem, czy nawet powiedział,ze to żle- coś w tym rodzaju. Każda normalna zawinęłaby się i dała sobie spokój,ale ja byłam tak patologicznie zapatrzona w niego ,że zacisnełam zęby i trwałam dalej w tym związku. Po jakimś czasie stałam się dla niego zimna, nie dążyłam do spotkań, czasami nie odbierałam telefonów od niego, ale i tak wszystkie moje drogi do domu , sklepu , pracy niby przypadkiem krzyżowały się z jego drogami i wtedy byłam miła, ale udawałam ,że dałam sobie spokój z marzeniami. Owszem czasami się spotykaliśmy na seks i to nie raz z mojej incjatywy. Wręcz wmówiłam mu,ze zależy mi tylko na seksie z nim, nigdy już kocham nie powiedziałam. Trwało to tak kilka lat,ale więź między nami zaciśniała się chcąc nie chcąc i pewnego razu bardzo mocno mnie przytulił i powiedział- KOCHAM CIĘ. Tym razem to ja milczałam, choć wiedziałam ,że czeka na moją reakcję. Od tego momentu wszystko sie odwróciło i to on latał za mną , ja udawałam,ze jakoś szczególnie mnie to nie raduje,ale szczęsliwa byłam jak diabli. Zbudowaliśmy strasznie fajny związek,choc trwało to kilka długich lat. Związek w którym czułam sie kochana jak nigdy i przez nikogo i on tez to czuł, bo nie raz mówił,ze wiedział,ze bardzo go kocham. Z nikim nie spędziłam takich chwil jak z nim i w nikim nie miałam takiego przyjaciela. Niestety do końca nigdy nie będziemy razem, bo on ma żonę , a ja meża. Może kiedyś na starosc, bo nigdy nie przstane go kochać i nie uwolnimy się od siebie tak na 100 %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wszystko przed Tobą i to pozytywne rzeczy i uwierz mi ,że wszystko jest do zrobienia. Cos kiedyś Was łączyło ? Na jakim etapie jest ta znajomosc?" Skąd to możesz wiedzieć.....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 wyżej to moja historia i stąd to wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×