Codzienna pielęgnacja twarzy z przebarwieniami i kaszką

Mam 28 lat, cera się wreszcie uspokoiła, pryszcze wyskakują tylko czasami, ale za to mam kaszkę, zaskórniki i przebarwienia. Kwasy służą mojej cerze, chciałabym przerzucić się na taką oto pielęgnację: Rano przemycie twarzy hydrolatem oczarowym, na to serum antyoksydacyjne flavo+C15EF, po wchłonięciu żel hialuronowy z alantoiną i pantenolem 5% z odrobiną oleju z pestek malin/śliwkowego (na zmianę). Na to filtr 50 tonujący Ziaji i puder bambusowy. Wieczorem mycie płynem micelarnym z Biedronki, serum-olejek regulujący LEMON (serum z kwasem), po jakiejś pół godzinie Alantan plus i olej na twarz i pod oczy. Raz na tydzień chciałabym kłaść kwas salicylowy 30%, wtedy oczywiscie następnego dnia bez FlavoC i bez serum LEMON. Co o tym myślicie? czegoś za mało/za dużo?

Zamieniłabym alantan na jakiś lekki krem nawilżający (np. lekki Sylveco) plus olej (jeśli skóra lubi) albo na odżywczy (BU z kwasem liponowym?) bo nie ma sensu powtarzać alantoiny z rana. A do mycia wieczorem jakiś olejek, albo jako OCM, albo jako olejek z emulgatorem, bo o ile dobrze kojarzę to ten filtr z Ziaji zawiera silikony a te najlepiej zmywać olejami, inaczej mogą nie zostać dokładnie usunięte. Miceli możesz potem użyć dodatkowo.

mysle ze daj skorze troche spokoju. raz na tydzien maseczke aspirynowa (to przeciez tez kwas), 2 razy w tygodniu maseczke wybielajaca z soku z cytryny z soda oczyszczona, na co dzien lekki jakis krem (np ten sylveco lekki jest bardzo fajny) i cos delikatnego do mycia.

a alantan plus z tego co wiem jest na bazie wazeliny, to raczej nie dziala dobrze na skore

osobiscie mysle ze hydrolaty nie sluza do mycia. one sa dobre by je wklepac ale juz w umyta skore.

minimalistkakakka, taka właśnie codzienna i regularna pielęgnacja niskimi stężeniami jest o wiele lepsza od okazjonalnego bombardowania skóry.

Alantan moja skóra bardzo lubi po kwaszeniu się, ale rzeczywiscie nie spojrzalam, że przecież w żelu też jest alantoina... Mam jeszcze pół tubki, jak sie skończy to pomyślę dogłębnie, ale czy w ogóle krem jest potrzebny bardzo? (oprócz uzywania po kwasie?). Zastanawiałam się nad OCM, ale na razie mam przedłużone rzęsy i jest mi bardzo ciężko zmywać np maski z twarzy, nie mówiąc o olejach, na razie tylko micel wchodzi w grę, ale za miesiąc będę chciała pokombinować z olejkiem rycynowym plus jakiś inny. Minimalistko - moja skóra miała baaardzo duzo spokoju ostatnimi czasy, kwasy ostatnio robiłam rok temu :) Po maseczce aspirynowej mam wysyp gul z białymi czubkami niestety :(

Aha, hydrolat w zupelności wystarczy do odświeżenia skóry rano. Ja do tego używam wody w aerozolu tylko.

Dla mnie hydrolat zastępuje raczej tonik, na pewno nie produkt do mycia.

A tak, właśnie, jesli chodzi o hydrolat to uważam, że rano nie trzeba myc twarzy, tylko przetrzeć po nocy i do tego właśnie służy mi hydrolat, przecieram, a później psikam, moja skóra bardzo go lubi, a np. na kocankę reaguje pieczeniem.

moze masz alergie na salicylany dlatego po aspirynie masz takie efekty? ja mam i tez mi niestety ta najtansza i najprostsza metoda nie sluzy :( za to sluzy mi minimalizm ;) krem z kwasem hialuronowym jak czuje ze mam za malo nawilzenia, po myciu wklepanie hydrolatow - nie przecieram skory nigdy poniewaz to ja podraznia. wklepuję.

Krem jakiś się przyda, dla otulenia skóry i odbudowy, bo kwasy jednak naruszają barierę ochronną. W sumie najlepszy byłby jakiś z ceramidami (najprościej kupić ceramidy luzem i dodawać do dowolnego kremu czy serum ale sa też niezle gotowce, jak np. ta Ziaja: www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=36523&next=1

Jakby miała alergie na salicylany to by nie mogla stosować pielęgnacji, jaką opisała ;) IMHO taki wysyp jest po prostu efektem z wysokiego stężenia albo reakcji na jakieś dodatki w aspirynie (nie wiem, co tam może być, ale jakieś substancje, żeby to miało formę tabletki muszą dawać).

calkiem niezla sie wydaje ta ziaja. to ja moge polecic emulsje lipidowa z iwostinu. co prawda do ciala, ale i do twarzy sie sprawdzi. jest dosc ciezka ale ma duzo cholesterolu w skladzie i swietnie odzywia i odbudowuje oraz chroni skore

Minimalistko - no właśnie raczej nie mam, bo wtedy chyba gorzej bym reagowala na kwas salicylowy albo spirytus salicylowy?

Aha, no cóż ja sobie nie wyobrażam nie umyć twarzy rano.

masz racje, nie wiem czemu mi umknelo ze to kwas salicylowy a nie inny stosuje ;) wiec rzeczywiscie, to moze byc kwestia dodatkow.

Zapisałam juz sobie obydwa kremy:) Wklepałam własnie olejek Alterry Migdały i Papaja w twarz i we włosy, polecam:) Idę teraz spać, ale jutro chętnie popisze dalej jeśli ktoś coś jeszcze napisze, dobranoc :)

kwas migdalowy jest do cery wrazliwej dobry :)

Dobranoc :)

Kiedys nie były piękne, szybko sie starzały. Np. takie 40 latki kiedys a dzis. Inna sprawa - srodowisko naturalne kiedys a dzis, kiedys nie potrzebabylo uzywac tylu kremow ochronnych, nie bylo tyle spalin i zanieczyszczonego powietrza.

Za kilkaset lat o nas też będą mówili, że byłyśmy pięęęękne, bo w makijażu, na filmach i zdjęciach tak właśnie będziemy wyglądac :P Trafiłam ostatnio na jakiegoś bloga, którego autorka przyjrzała się serom po 200-300 zł i postanowiła zrobić sama takie same z półproduktów, z tego co pamiętam za okolo 30-50 zł miala kilka/kilkanascie! porcji takiego serum... więc czasami nie warto przepłacać :) Dlatego też ja chce sie przerzucic na w miare naturalną, a raczej "swiadomą" pielęgnację, i tak używam mało kosmetyków, jestem też leniwcem więc maseczki i jakieś wpatrywanie się codziennie w lustro to nie dla mnie, więc potrzebuję rzeczy łatwych w obsłudze ale skondensowanych w działaniu.

Nikt nie mowi, ze trzeba uzywac kosmetykow za 200-300 zł. Jako kosmetolog bardzo zwracam uwagę na skład kosmetyków. Uważam, ze w przedziale 50-100 jest wiele kosmetykow godnych polecenia. Natomiast te około 10 zł - porażka, nie ma cudów, dobre składniki coś kosztują. Dla przykładu krem Ziaja z kwasem hialuronowym - jest w nim ten kwas ale wymieniony pod koniec listy składników obok konserwantow, więc odpowiedzcie sobie same w jakiej on tam jest ilości.

" Natomiast te około 10 zł - porażka, nie ma cudów," za 12 zł mozesz kupic pol litra oleju kokosowego, ktory jest swietnym nawilzaczem i natluszczaczem. oczywiscie nie dla kazdej cery, wiadomo. tyle tez zaplacisz za rozne masla w roznych wielkosciach oczywiscie ale czy trzeba od razu miec milion skladnikow w jednym produkcie?

gościu to jakie polecasz kosmetyki w tym przedziale 50-100 zł?

oczywiscie mialam na mysli masla naturalne

" Natomiast te około 10 zł - porażka, nie ma cudów," Bez przesady. W tych granicach cenowych można kupić m.in. bardzo dobre kremy Fitomedu.

Problemy z cerą to dość wstydliwy temat, szczególnie u mnie okropnie to wyglądało;/ Sporo czasu nie wiedziałam jak mam się tego pozbyć. A dałam sobie z tym radę z pomocą tabletek IQface sprowadzonym przez moją mamę. Nie myślałam że tak na mnie zadziałają a łapałam się już różnych metod bez skutków. Niby to tylko cera ale odzyskanie pięknej cery dało mi dużo szczęścia:)

Widziałyście nową serię kosmetyków Bandi dla cery z przebarwieniami? Mają witaminę C, arbutynę, wyciąg z lukrecji i wiele innych składników rozjaśniających. Jest maseczka, kremy i serum. Moja kosmetolog już je ma u siebie w gabinecie.

ja tez kiedys mialam przebarwienia bo nie uzywalam kosmetyków z filtrem (tak sadze ze taki byl powod) teraz testuje i dobrze sie sprawdza taki filtr w sprayu wiec super lekki, ma ochrone spf 35 a nazywa sie CMS MediSpa SunSpray, zawsze uzywam :) lepiej zapobiegac przebarwieniom zebyu nie miec problemu pozniej