Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zagubiona5647

Dziwny stan chęć ślubu

Polecane posty

Wiecie co... muszę się pochwalić. Wreszcie, wreszcie, wreszcie skończyliśmy ten okropny projekt. Jest już klepnięty! I zostaliśmy nawet docenieni także mogę o tym wszystkim zapomnieć. Zapamiętuję tylko nazwiska, żeby nigdy więcej nie pracować z tymi ludźmi :D Jak tam długi weekend? Ja dopiero zaczynam tak naprawdę. A zaczynam od dłuuuugiego snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona 😍 uwaga będę śpiewać:P Sto lat,sto lat niech żyje,żyje nam, niech żyyyjeeee naaaaam!:) Wszystkiego Najlepszego! Spełnienia najskrytszych marzeń, wymarzonego ślubu i nie kończącej się miłości!!!😘😘😘😘😘kiss]😘😘😘kiss]😘😘😘kiss]😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona 100 latek w szczęściu, miłości i spełnieniu we wszystkich sferach Twojego życia :) 🌼 dla Pięknej Pani . Powiem Wam laski, że cholernie głupawe uczucie wchodzić na kafe z taką częstotliwością jak moja ostatnio :P Znów głowiłam się dłuższą chwilę nad hasłem.. BRAKUJE MI WAS OGROMNIE ! Troszkę szczegółów na gmailu, generalnie na razie na +, ale czas próbny pokaże co z tego będzie na dłuższą metę. Tęsknię a teraz zamiast nadrabiać zaległości w redakcji odrabiam zaległości tutaj i na fejsie.. Ech 😘 i do szybkiego spisania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 Jak dziewczęta po weekendzie? Mi upłynął w miarę dobrze. No może poza dzisiejszym dniem. Teściowa mnie z równowagi wyprowadziła! Pierwszy raz od ponad 6 lat! Teściowie wpadli do nas dziś z wizytą. Było miło, do czasu. Teściowa poszła do łazienki, po chwili wyszła i poprosiła mnie na chwilę. Myślę, kurde o co jej chodzi. A ta pyta się mnie czy mam w domu uwaga: inny papier toaletowy niz rumiankowy, bo ona takiego nie może uzywać!:o No padłam! Nie miałam innego niż ten rumiankowy, poszłam do mamy zobaczyc jaki ona ma(wiem to głupie:)):o No ale cóż sytuacja mnie do tego zmusiła. Na szczęście miała inny niż ja. Dałam w końcu jej ten papier, a ta do mnie jeszcze z tekstem czemu w mydelniczce mamy tylko szare mydło, i zapytała się czy nie stac nas na jakies zapachowe!!! Ja pierdziele!!! Szare mydło jest moje, bo uzywam go do mycie twarzy. Obok stoi przecież mydło w płynie gdyby ktoś chciał skorzystać! Kuzwa nooo! Jeju jaka ja byłam zła, moj P. od razu zauważył że coś jest nie tak. Zapytał o co chodzi a ja ze złośliwościa powiedziałam że o papier do d**y! Pózniej przeprosiłam. Do końca ich pobytu u nas nie odezwałam się do niej ani słowem. Gdy wychodzili pożegnałam tylko teścia i poszłam do kuchni nie zważając nawet na teściową! No nerwa mi zruszyła. Achh A teraz coś z innej beczki. Wczoraj oglądalismy z moim P. film(horror) "Obecność". Ja piernicze ale się bałam. Poważnie! W pewnym momencie tak drgnęłam że wypadła mi z rąk szklanka z sokiem! Oglądalismy go wieczorem, całą noc nie mogłam zasnąć:P gdy moj P. zasypiał to co chwilę go budziłam aby mnie samej nie zostawiał:D powiedział mi że juz nigdy więcej nie da mi obejrzec horroru:P Pierwszy raz tak film przeżywałam:P Polecam:D Juluś tęskno za Tobą!😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yellow 🌼 dzięki za miłe słowa :) No mnie też forumowych dialogów codziennie brakuje, ale w tej firmie w ogóle nie mam dostępu w godzinach pracy do portali typu kafe, fejs itp. I dobrze- popieram, przynajmniej faktycznie się pracuje :D Ja pierdziele ale jazda z tą Teściówką Twoją. Jak mogła się czepnąć o papier? Ja bym najwyżej wykorzystała chusteczkę higieniczną i po sprawie. Dziwna kobieta... ech jutro mam UWAGA wolny dzień od szkolenia, ale za to od wtorku znów młyn... :P Jednak mam tyle do załatwień, że na neta raczej nie wejdę:P Czuję się ostatnio zaniedbana przez znajomych- dawno nie słyszałam pytań w stylu:kiedy zaręczyny? kiedy ślub i gdzie wesele? Ludzie wreszcie poszli po rozum do głowy? :P ściskam wszystkie Was 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim ;-) Zagubiona- spóźnione STO LAT i urodzinowe buziaki 👄 szkoda, że weekend tak szybko minął. I znów cały tydzień w pracy :p.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
podczytywaczka- zrobiłam zupkę z dyńki!! Wyszła pyszna- na wywarze z pręgo wołowej, mniam. To znaczy ja zjadłam prawie całą, mąż skubnał z grzecznosci, synek pluł:) Ale słuchaj, z drugiej połowy dyńki, zniechęcona reakcją moich meżczyzn, zrobiłam..taram taram placuszki dyniowe. BOSKIE!! Pożarli całą michę! Dynia strasznie twarda do krojenia, więc synek wygrzebywał pestki ze środka a mąż dzielnie dziargał. Zagubiona- no gratuluję! Wreszcie spokój u Ciebie:) Spóżnione, ale szczere buziaki! Yellow- ja bym chyba powiedziała, ze mnie nie stać na drogie mydła :) Ale, zeby afere o papier robić?? Padłam! Malinka- ale za to poniedziałek będzie wolny:) Tego sie trzymajmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, dziękuję! :* I się witam ;) Yellow za pierwszym razem jak zrobiłam zupę dyniową to mój mężczyzna też zjadł z grzeczności. Ale następnym razem dodałam sok z pomarańczy, więcej imbiru, chilli i zrobiłam (chyba najważniejsze) grzanki :D Od tamtej pory sam kupuje dynie i prosi o zupę :P A na placuszki dasz przepis? Yellow no pojechała ta Twoja teściowa. Ale proponuję o tym zapomnieć i być ponad to. Nie ma sensu o srajtaśme wojen robić ;) Juleczka mam nadzieję, że jeszcze będziesz miała dla nas czas :)) A ja się dowiedziałam, że moja uczelnia kocha swoich studentów... i w tym roku przerwa świąteczno sylwestrowa trwa ponad 2 tygodnie! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
zagubiona- ano właśnie, grzanki- mąż stwierdził, że tu cytat "breja dyniowa byłaby lepsza z grzankami" :) A przepis z tych łatwych- mąka owsiana (ja zmieliłam płatki owsiane), maka pszenna, ( po szklance tychg mąk), proszek do pieczenia (2łyżeczki), cukier waniliowy i upieczona, zgnieciona dynia (szklanka), przyprawy: kurkuma, imbir, cynamon, dwa jajka, mleko (szklanka) , 4łyżki oleju. Blendujemy, można dodać starte jabłko. I na patelnie- bez tłuszczu., Mniam, mniam!! Aha, napisałam Ci na gmailu co myslę o niektórych sprawach!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wypróbuję ten przepis ;) Odpiszę tu częściowo - ukochany pojechał sam na groby, nie wróciliśmy od razu ale siedzi głównie u siebie w pokoju z tego co wiem :P Co do Wigilii. Spędzamy święta osobno z kilku powodów: - ukochany do domu jeździ bardzo rzadko - święta (23-27 grudnia jest w domu), święta (od wielkiego piątku do poniedziałku wielkanocnego), wszystkich świętych i w wakacje jedziemy razem na tydzień zawsze więc głupio byłoby mi wymagać żeby zrezygnować. - oni mają malutkie święta (3 osoby) i źle byłoby mi chyba go "zabierać" :) A teściowa nigdy mnie nie zaprosiła. Wpraszać się nie mam zamiaru. Ale jest też dobra strona :D W święta zawsze zamieniam się w małą dziewczynkę. W tym roku chcieliśmy spędzić święta razem ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie. Chcieliśmy zaprosić teściową do moich rodziców ale coś marudzi więc chyba nic z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
zagubiona- miało być nie wrócił? Wiesz co...A ja uważam, że źle robisz- moje zdanie. Bo tak, Tobie jest głupio im "zabierać", ale im już nie jest głupio, że wszystkie święta spędzacie osobno? Trochę mnie to dziwi. My od zawsze spędzamy święta razem- czy to u moich rodziców, czy u teściów. W zeszłym roku pierwszy raz zrobiliśmy sobie sami- ja, maż i synek. I też było fajnie. Ale nie wyobrażam sobie spędzać wigilii bez ukochanej osoby, naprawdę. Piszesz, ze teściowa Cię nigdy nie zaprosiła- a nie może Twój facet porozmawiać z mamą, ze chcielibyscie razem? Czy u teściów, czy u Twoich rodziców, ale razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatni ja wychodzę z założenia, że będziemy mieć jeszcze całe życie :) Więc ten rok jeszcze, czy dwa wytrzymam :) Trochę mi to nie pasuje no ale trudno - aż tak wielkim poświęceniem to dla mnie nie jest. Przede wszystkim wiem, że P. nie chce zostawić mamy (bo siostra może pracować) samej a ja nie chcę żeby on rozmawiał w mojej sprawie - to ona jest osobą organizującą święta, to jej dom. Więc albo mnie zaprosi albo nie pojadę. Nie mam zamiaru się wpraszać. Zresztą - jak zapewne zauważyłaś jak pisałam po wakacjach, czy nawet po tej cmentarnej akcji - to dziwna osoba. Jak mam dostać zaproszenie "na odpierdziel się" i potem wysłuchiwać kilka dni jaka to ona jest wspaniała, że mnie zaprosiła łaskawie to ja dziękuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nikt sie za mna za bardzo nie stesknil;) co do swiat to np 1 list bylismy najpierw na grobach u m a pozniej u mnie:) mamy dobrze ze blisko siebie mieszkamy [ 30km] w ostatnie swieta bn wigilie kazdy jadl u siebie a po wigilii on do mnei przyjechal, teraz ja mam jechac do niego. /teraz o tyle inaczej ze potem i tak wrocimy do swojego mieszkanka:) dzis z rana przywiezli nam stol i krzesla;) wiec teraz jak m przyjedzie to w jeden weekend maja przyjechac nasi rodzice i maja sie poznac :) ale czy beda jakies zareczyny to nei wiem:P nic m nie gadam ze by w koncu wypadalo;) moze sam z siebie na to wpadnie co do gotowania to ostatnio z m robilismy bigos. My lubimy bardzo kwasny i u mnie w domu tez. Podzielilismy sie nim z naszymi rodzicami. U mnei w domu wszystkim smakowal a dla jego rodzicow za kwasny ale generalnie "moze sie m ze mna zenic!" bo bigos zrobic umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
dla mnie to może dziwne też dlatego, ze my już długo jesteśmy razem- i to męża i synka uważam za swoją rodzinę- a potem dopiero moich rodziców :) Piszesz "rok, czy dwa wytrzymam"- no ale co sie zmieni za rok? Przecież teściowa nagle nie wyjdzie za maz, żeby nie zostać sama :) Myslę, ze powinnaś przemyśleć temat bo on wróci, nawet jak już będziecie małzeństwem. I tutaj widzę rolę Twojego P.- już teraz, będąc tam, powinien z mama porozmawiać- na zasadzie "jak to mamo widzisz? za chwilę będziemy małzeństwem, nie chce żebys sama została na świeta" blebleble. Ale to tylko taka moja rada, nic złośliwego czy cuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatni mamy już umówione, że jako małżeństwo spędzamy święta razem - nawet jeśli tylko we dwoje :) Poza tym jego siostra od nowego roku awansuje i koniec z pracą zmianową, nie będzie już pracować w niedziele i święta ;) Więc nie będzie problemu, że teściowa będzie całkiem sama. Nie wiem czy już za rok spędzimy święta razem, czy dopiero po ślubie w 2015 roku :) Ale 2015 to termin ostateczny - nawet sami ale razem. Setunia niewielka odległość ma plusy i minusy. Ja naprawdę się cieszę, że moja teściowa jest tak daleko bo częstszych wizyt bym psychicznie nie zniosła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
zagubiona- ale czekaj, czekaj- przecież Twoja teściowa była u Was ostatnio!! Wcale nie było tak źle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mimo, że nie jesteśmy małżeństwem to uważam nas za rodzinę - nawet mamy wspólnego kota! :P Moi rodzice też uważają P. za rodzinę. A teściowa ciągle ma mnie za obcą (choć mówi co innego) :) No ale nie chciałabym też żeby pierwsze święta razem były "zepsute" przez to, że coś będzie wbrew czyimś przekonaniom. I czułabym się parszywie gdyby teściowa została sama. Chcę żebyśmy tych świąt razem oboje pragnęli i żebyśmy byli na to oboje gotowi - żeby było radośnie, pięknie i żeby można było z uśmiechem te pierwsze wspólne święta wspominać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytywaczka to ja
Witajcie kobietki! Ostatni, ciesze sie, ze zupa wyszla dobra! U mnie na szczescie mezczyzna bardzo lubi, wiec nie ma problemu z pluciem. Gratuluje tez sukcesu placuszkow. :) Ahhhh... Zapomnialam Ci powiedziec ze aby dynie sie latwiej obieralo mozna taka przekrojona i wyczyszczona z pestek podpiec skorka do gory w piekarniku albo wrzucic na chwile do mikrofalowki. Zagubiona, sok pomaranczowy do zupy dyniowej? Odwaznie! Nie za slodkie to wychodzi? Yellow, niezla przygoda z tesciowa. Ja bym jej powiedziala, ze oszczedzam na mydle zeby miec na rumiankowy papier. ;) Mysle podobnie jak Ostatni: w powaznych zwiazkach i narzeczenstwach, zwlaszcza jesli sie ze soba mieszka, powinno sie miec prawo spedzac swieta wzajemnie ze swoimi rodzinami. Nie wyobrazam sobie zeby co roku kazdy jechal w swoja strone i czesc, bawimy sie oddzielnie. A jak po slubie tesciowa nadal nie wystosuje zaproszenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Było źle. Oj było. Nie wszystko Wam tu napisałam :D Odkryłam jej prawdziwą twarz. Może dla mnie nie była wyjątkowo okropna ale zobaczyłam jaka ona jest ogólnie i strasznie mnie to odrzuciło od niej :D Nawet jeśli robi to ze mnie złą synową to trudno. Cieszę się, że widujemy się rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po ślubie pierwsze święta spędzamy u moich rodziców (chyba, że jakimś cudem dorobimy się własnego dużego domu) bo zapraszają P. od 5 lat co roku :D Prawo pierwszeństwa ;) Ewentualnie we dwoje u siebie. A sok wyciskany z pomarańczy, nie z kartonu ;) Dodaje kwaskowości, słodyczy nie czuć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja nas nei nawiedza my czesciej tam jedziemy ja robie to dla m bo on martwi sie o ojca, nie wiadomo ciagle co to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My za rok chcemy zrobic wigilie u siebie;) moja mlodsza sisotra swiezo po slubie ma zamiar zrobic sobie wigilie tylko z mezem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem powinno sie spedzac razem:) jeden dzien swiat u jednych rodzicow, drugi u drugich bo od tago sa swieta by odwiedzac rodziny i wspolnie swietowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Setunia byłoby miło gdybyśmy mogli spędzać razem ale jeszcze nie wynaleźli teleportów ;) Mamy dosyć nietypową sytuację więc ciężko się w nią wczuć nie mając takich dylematów. Wydaje mi się, że najważniejsze, że my się dogadaliśmy i mamy plan na przyszłość ;) Oczywiście, że wolałabym spędzać święta razem ale na chwilę obecną godzę się na kompromis ;) Robimy sobie swoje święta kilka dni przed prawdziwymi, kalendarzowymi świętami :) Nie widzę w tym aż tak wielkiej tragedii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
oj, to dla mnie byłaby to tragedia, serio mówię. U nas święta zaczynają się praktycznie od rana, wspólne gotowanie, pieczenie, ubieranie choinki. No nie wyobrażam sobie robić tego wszystkiego bez męża... Zreszta dlatego wolę u moich rodziców- bo u nich nie ma spinki, generalnie to są dwa luzaki i jak się ktoś z czymś spóźnia to nie ma afery :) Mój maż parę lat temu wprowadził zwyczaj picia wina do gotowania, i atmosfera jest jeszcze fajniejsza. Z kolei u teściów wszystko jest sztywniackie, pod zegarek, nie ma za wiele rozmów tylko bardziej stawiaja, zeby było 12potra, własnoręcznie zrobionych itp. A moi starsi zawsze maja w zanadrzu pierogi, uszka z supermarketu, barszcz w butelce- jakby co :) Kiedys u mojej teściowej była afera bo jej barszcz nie wyszedł :( Jezu, do dzisiaj to pamiętam, tak nieprzyjemnie było, ze łooo. Jeszcze mi sie dostało, ze z butelki barszcz to moze u moich rodziców, a nie u niej- gospodyni pełna gębą :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No my robimy tak. Koło mikołajek ozdabiamy sobie mieszkanie, pojawiają się stroiki, lampki itp. 22 grudnia mamy swoją wigilię - i ubieramy choinkę, gotujemy pół dnia, śmiejemy się, śpiewamy świąteczne piosenki. Potem mamy swoją małą kolację wigilijną (choć na ogół jest skromniejsza niż 12 potraw). 23 grudnia jeszcze spędzamy razem i pod wieczór jedziemy do domów ;) Na razie tak jest i jakoś żyjemy bez większego bólu :) Myślę, że nie ma co robić afery o święta skoro sobie jakoś tam świętujemy i tak a data jest u nas umowna - w końcu ateiści z nas to co za różnica ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytywaczka to ja
Ooooo, widze Zagubiona, ze robimy podobnie. Najpierw kolo polowy grudnia otwieram uroczyscie sezon bozonarodzeniowy odgrywajac z namaszczeniem "Last Christmas", pozniej gramy Sinatre, Binga Crosby'ego, Deana Martina, ubieramy choinke, dekorujemy mieszkanie. Na swieta jezdzimy do rodziny mezczyzny, tam jest zawsze duzo osob przez kilka dni, wiec chcemy sie odpowiednio wczesniej nacieszyc tylko we dwojke swiateczna atmosfera. Nie wyobrazam sobie spedzac swiat bez mojej drugiej polowki. Rany, dziewczyny, nie dobudze sie dzisiaj, pije juz trzecia politrowa kawe i dalej nie kontaktuje. Zmotywujcie mnie jakos, bo nie moge sie pozbierac po tym weekendzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×