Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kasa w małżeństwie DO KOBIET

Polecane posty

Gość gość

wychowuje dziecko, ustaliliśmy, że do pracy pójdę kiedy syn załapie się na miejsce w żłobku. skończył mi się zasiłek, od tej pory mąż daje mi co miesiąc 500 pln. większość wydaję na dziecko (owoce, soki, jakieś ciuszki dla małego - to, co potrzebne), mąż robi opłaty (mamy swoje mieszkanie, miesięcznie opłat jest ok. 500 pln), większe zakupy też finansuje mąż... ale zarabia 4000 na rękę i głupio mi trochę, bo postrzegani jesteśmy jako dobrze funkcjonująca rodzina, a mnie nie stać na dentystę z tych 5 stów. Jak to jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rok 77
mnie nie stac bylo na dentyste dla dzieci, bo szanowny tatus wolal dac kumplom od chlania niz wlasnym dzieciom :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inxa
Co tzn.że Ci 500zł daję?!Co to za wydzielanie Ci kasy.!Mój ma o połowę mniej a mi nie wydziela a mamy 4dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no my mamy to jedno dziecko. z wpadki, nie planowałam. miałam dobrą pracę w banku, fajne pieniądze, byłam niezależna. a teraz nie mam pracy, żenujący zasiłek też już się skończył, nie mamy wspólnego konta. te 5 stów ma być na moje wydatki. ale logiczne jest, czego mąż nie rozumie, że często kupuję coś na obiad, czy właśnie dziecku. doładuję z tego konto tel. ... i jakoś po prostu na moje ciuchy czy wypady z koleżankami czasem już mi nie starcza. i tak się cieszę z tego co mam, ale wkurza mnie wydzielanie na moje-twoje :-( w odwrotną stronę po prostu wyrobiłabym mu kartę do konta i niech korzysta. na lokacie ma odłożone 40 tys. mówi że na czarną godzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inxa
Żałosny jest właśnie fakt wydzielania Ci kasy a nie kwota jaką Ci daje.Nie masz dostępu do jego konta-tu by mi się czerwona lampka zapaliła bo to nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie się boi,że wiekszosc kasy przepuscisz na p*****ly.Mój mąż nigdy nie wydzielał mi kasy,nawet jak nie zarabiałam,pieniadze sa wspolne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale przy wspólnej kasie nie ma czegoś takiego, że musisz informować na co wydałaś, czy wiesz... wytłumaczyć się? bo jak zapragnęłam iść na kurs językowy, żeby znaleźć lepszą pracę to niestety każe mi czekać jak nam wpadnie kasa z jego premii. czyli nadprogramowa dla mnie. przykro mi na maxa ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieć a nie facet.Bez dwóch zdań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40tyś.na czarną godzin?zastanów się czy ta czarna godzina nie ma blond włosów i nóg po szyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to jest tak mąż i żona wspólna kieszona. pracuje tylko mąż ale kasy nigdy mi nie wydzielał, wiadomo że jak jest jej mniej to planuje się tak wydatki aby starczyło do wyplaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie.Małżeństwo to wspólnota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gość
Ja też obecnie nie pracuje, zwolnili mnie w lipcu i szukam pracy, ale mąż mi nie wydziela pieniędzy, mam dostęp do jego konta, sam pyta czy czegoś nie potrzebuje, proponuje żebym sobie to i to kupiła, nie żałuje mi na kosmetyki itp. Na zakupach wrzucam do koszyka to co jest mi potrzebne i tyle. A juz na lekarza to na pewno by mi nie żałował... Biorąc ślub, bierze się odpowiedzialność za życie drugiego człowieka. i nie rozumiem dlaczego tylko ty z tych 500 kupujesz rzeczy dla dziecka, a mąż juz nic na dziecko nie wydaje? To te 500 ma starczyć na utrzymanie Twoje i dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petra753
Ja przez jakiś czas po porodzie nie pracowałam ponieważ mamy niepełnosprawne dziecko i ciężko było znaleźć jakiekolwiek przedszkole. Mój mąż pracuje i pracował, zarabia 6000 zł, robił wszelkie opłaty, większe zakupy raz w tygodniu i wydzielał mi 800 zł, w dodatku wieokrotnie słyszałam, że on płaci wszystkie rachunki, robi zakupy tygodniowe a jak mi się nie podoba, mogę się przecież wyprowadzić i że co ja sobie wyobrażam. No tak, bo co ja mogłam sobie wyobrażać(?). Aktualnie pracuję, zarabiam 4800 zł, składam się na pół na wszystkie opłaty. Przynajmniej dziś może mnie w tyłek cmoknąć i nie panoszy się że mogę się wyprowadzić jak mi nie pasuje. Dobrze jest mi z tym, że jestem niezależna od niego i niech mnie w tyłek cmoknie, gdy czasem pyta mnie ile wydałam (ze swojej wypłaty). Ogólnie się nie kłócimy, ale po prostu im mniej kobieta zależna jest od męża, tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fionkeee
ale palanta sobie wziełas na męża, współczuje:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petra753
fionkeee, jeśli mówisz o moim mężu... powiem ci, że pewne sprawy wychodzą dopiero po przynajmniej kilku latach życia z drugim człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
petra- niezależność super sprawa ale z takim typem w życiu bym nie była, to jakiś c*****y interes a nie miłość ;-) a autorka typowa mamuśka, nawet to co ma dla siebie wyda na dziecko a później płacze, jeśli to dla ciebie to basta, a na dziecko prosze informować go dalej dla mnie to chore, i tez nie bylabym z kimś takim Ja nie jestem w malzenstwie, mieszkamy razem i nie ma moje/ twoje, dzielimy sie z radoscia tym co mamy, latka leca i odpukac nigdy nie bylo takich akcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda ze wychodza, mieszkanie razem to jeden z lepszych sprawdzinow, do slubu nie ma sie co spieszyc, poza tym zawsze jest rozwod, trzymanie sie na sile dla dobra dziecka jest glupie, nie moglam przebolec że matka nie rozwiodla sie z ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petra753
gość: "petra- niezależność super sprawa ale z takim typem w życiu bym nie była, to jakiś c*****y interes a nie miłość" --> To nie był żaden cwany interes, bo po prostu na początku oboje pracowaliśmy, poznaliśmy się w gronie wspólnych znajomych, a że oboje jesteśmy nativ speaker (jesteśmy polakami urodzonymi i wychowanymi poza granicami i biegle władamy obcym językiem), to i dobrze zarabialiśmy. Problemy zaczęły się, gdy urodziło się dziecko (jak się okazało niepełnosprawne) i musiałam przez jakiś dłuższy czas pozostać z dzieckiem w domu bez pracy. W życiu różnie bywa, ale wiem że drugiego człowieka poznaje się po latach... przynajmniej tyle mnie to nauczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.08.13 [zgłoś do usunięcia] xxxx skoro to byla wpadka, to nie lepiej bylo usunac to dziecko zamiast burzyc przez to swoje zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×