Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana na maxa

Nie potrafię wybaczyc partnerowi

Polecane posty

Gość załamana na maxa

Mój partner wielokrotnie mnie zawiódł , zdarzało mu się mnie okłamywać , nie dotrzymywać obietnic , często mówi że bardzo mnie kocha ale jego zachowanie temu przeczy, przez co nie potrafię w pełni ufać w jego wyznania. Musiałam wyjechać na kilka miesięcy , liczyłam że przyjedzie na urlop do mnie , ale kolejny raz , moja tęsknota i potrzeba bliskości z nim nie miała dla niego znaczenia. Postanowiłam zakończyć ten związek , bo nie jestem szczęsliwa i nie potrafię już mu zaufać. Jednak on błaga żebym dała mu jeszcze szansę , że wszystko się zmieni po moim powrocie , że udowodni mi że naprawdę mnie kocha , że nigdy więcej mnie nie zawiedzie , chce abyśmy po moim powrocie razem zamieszkali , że ten fakt wiele zmieni na lepsze. Mój powrót zbliża się bardzo szybko , a ja jestem coraz bardziej przerażona . Udało mi się trochę zapanować nad uczuciami , bardziej realnie oceniam jego zachowanie i boję się ze jak wrócę znów uczucia wezmą górę nad rozsadkiem , że znów bedzie mnie ranił. Ciagle myslę o tym co było , o wszystkich jego zachowaniach które mnie dotknęły i nie potrafię o tym zapomnieć , a ma to wpływ na to jak postrzegam go teraz i na moje uczucia. Mam totalny mętlik w głowie i nie wiem co robić. Jesteśmy w srednim wieku i wydawać by się mogło , że w tym wieku człowiek wie co nalezy zrobić , a wygląda na to że jednak nie. Obecnie mój strach jest znacznie silniejszy niż uczucie którym go darzę. Co o tym myslicie ile razy mozna wybaczać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rok 78
dobre pytanie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa
A zna ktoś odpowiedź na to pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa
Nie ma nikogo kto mógłby coś doradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli słowa i czyny nie idą w parze to trudno zaufać, bo otrzymujesz sprzeczne sygnały... Pomyśl przede wszystkim o sobie i pamiętaj, że nie musisz podejmować decyzji teraz, daj sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa
Boję się nawet spotkania z Nim , że znów mnie omota i bedę cierpieć , nie mówiąc , że on chce wspólnie zamieszkać. Nie wiem co robić. Jesli pozwolę mu się wprowadzić , a on nie dotrzyma słowa i znów będzie źle będzie mi znacznie trudniej to zakończyć. Jednym z problemów przed moim wyjazdem było , że jak dla mnie zbyt rzadko sie widywaliśmy. On uwaza , że wspólne zamieszkanie rozwiąże ten problem , ze będziemy razem na co dzień , na co dzień będzie mógł okazywać swoje uczucie i udowodni mi , że mogę mu ufać. Ale boję sie , że to znów puste deklaracje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie do końca wiem co odpowiedzieć, bo dużo łatwiej "ocenia" się z boku, niż jak się jest w środku sytuacji... Zastanów się, co jest dla Ciebie najważniejsze - powtarzam dla Ciebie (skup się na sobie) - czy wyobrażasz sobie dalej związek w ten sposób... Ja trochę nie wierzę w "zmianę" człowieka, takie jest moje doświadczenie z dawania drugiej szansy. A im dłużej jest się razem, tym bardziej przywyka się do tego, że ta druga osoba jest obok i człowiek tak się już nie stara... Wiem, że chcesz wierzyć, ale do tej pory wierzyłaś, dawałaś szansę i co? To jest Twoja decyzja i Ty poniesiesz jej konsekwencje, wybierz tak aby nie mieć pretensji do nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa
Nie wyobrazam sobie , żeby tkwić w tym związku jesli miało by to wyglądać tak jak do tej pory. A co jeśli jednak on jest w stanie zmienić swoje postepowanie?. Są chwile kiedy czuje , ze jest szczery mówiąc jak bardzo mu zalezy , boję się popełnić błąd . Nie chcę zastanawiać się do końca zycia czy gdybym jednak jeszcze raz mu zaufała .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu, że zranił cię wiele razy i powinniście 'odpocząć' od siebie na kilka tygodni. Jeśli to prawdziwa miłość, to będziecie razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa
On wie o tym i bardzo przeprasza , ale jakoś trudno mi w to uwierzyć, że bedzie się starał więcej tego nie robić. Do tego stałam się złośliwa i jesli mogę w jakiś sposób go zranić to to robię. Jeśli jest podobna sytuacja zaczynam go traktować tak jak on mnie traktował wczesniej a przy takim podejściu szanse nasze maleją. Zawsze miałam problem z wybaczaniem jeśli ktoś mnie bardzo zranił , a jemu się nazbierało tyle ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa
A co do odpoczynku , to odpoczywamy od siebie 3 miesiące i bedziemy jeszcze odpoczywać 2-3 tygodnie. Mamy jedynie kontakt na skypie a i tak zdarza mu się mnie ranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam podobnie ze swoim facetem ranil mnie, kiedy chcialam odejsc, to blagal zebym go nie zostawiala , ze on sie zmieni, fakt - zmienil sie troche na lepsze, ale w dalszym ciagu wyrzadzal mi krzywde , poza tym dosyc czesto te jego zmiany trwaly dwa, trzy tygodnie wyprowadzilam sie w koncu od niego, on mowi ze kocha mnie bardzo , ze jestem ta jedyna, ciezko mi sie do niego przekonac po tym wszystkim chcemy jednak pracowac nad zwiazkiem, w glebi duszy wiem ze on chce sie zmienic i bedzie sie staral,potrafi byc cudowny i kochany, moze nam sie uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wchodź w to, nie będziesz szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze warto sprobowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Ty jednak jesteś wyrachowana. "On cię zawiódł, bo nie dotrzymał obietnice" Zależy jeszcze czego dotyczyła ta obietnica. Jeżeli jest narkomanem i miał przestać ćpać a nie zrobił tego, to znaczy że jest uzależniony i musi iść na odwyk. Ale żeby cię zawiódł ? To już nie jego wina. x Twoje uczucie jest płaskie jak deska. Kochasz tylko siebie. Tak jak Narcyz. Ciebie nie obchodzi ON. Ty musisz być zadowolona. x x Ja bym na jego miejscu kopnął cię w tyłek i powiedział Papa. Wyobrażam sobie ciebie jako tę towarzyszkę jego życia. Zrzędzącą i ciągle mającą pretensje do niego o to że deszcz pada, albo że sąsiedzi się kłócą. Jesteś taka lalka Barbie. Niby ładna, ale głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi moj facet sam mowil ze chce sie zmienic,dla siebie,dla nas, bo nie chce taki byc wiec o co chodzi ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tancze walca
czy dla ciebie wybaczenie jest rownoznaczne z alzheimerem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xoxoxkangur
Ja też tak mam. Facet narkoman, który nie potrafi żyć bez narkotyków i twierdzi ze ma nad tym kontrolę. Jest agresywny, kłamie i ma paranoje. Czasami śpi całe dnie i ignoruje nasze plany, moje próby ratowania tego co jeszcze mamy. Po 4rech latach poddalam się. Jest ciężko ale z nim nie da się zyc, nie da sie do niegk dotrzeć. Jednak nie sadze żeby moje uczucie było płaskie, próbowałam to ratowac 4 lata. Teraz jest czas zeby zamnkac ten rozdzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa
Nie chodzi żeby zapomnieć , ale nie czuć żalu , patrzeć do przodu. Zresztą to i tak już nie wazne. Wszystko się wyjasniło , wszystkie jego zachowania. Okazało się , że kolejny raz nie był ze mną szczery i jego kocham jest nic niewarte . Kiedy mnie poznał wciąż był w związku z inną kobietą , w/g niego dla niego już ten związek nie istniał , ale dla niej wciąz trwał. Nie spotykali sie jak to w związkach bywa , bo dzieliła ich odległość 300km , ale pisali i dzwonili , teraz wszystko jest jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nad czym tu myslec fakty sa takie ze on cie unieszczesliwia/ jestes nieszczesliwa a na tym zwiazek nie moze polegac. powiedz zdecydowanie nie owszem ludzie sie zmieniaja on tez moze sie zmienic ale najpierw zobacz czy faktycznie sie zmienil to dasz szanse przeciez o to ci chodzi czyny a nie slowa bo poki co daje ci tylko slowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet po prostu jeszcze przeżywa załamanie, a ty walisz smuty, że on jest nieszczery. Tak zawsze jest po rozstaniu. Długo boli i nie można się pozbierać. A ty jesteś egoistycznym prymitywem. Myślisz o sobie, nie rozumiesz faceta.Głupia jesteś i ograniczona egoistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie słuchaj tych bez sensownych komentarzy. powiem tak ja dawałam dużo szans, mój były tez mówił jak bardzo kocha ale jego czyny o tym nie świadczyły. też po daniu szansy był tydzień góra 2 dobrze potem wracało wszystko. teraz z nim nie jestem, cierpię jak cholera, nie mogę sobie z tym poradzić ale wiem że to była dobra decyzja, że więcej przynajmniej już mnie nie zawiedzie, nie skrzywdzi, nie będę się denerwować, nie byłam szczęśliwa bo nie czułam się kochana. mam nadzieję że kiedyś spotkam kogoś kto będzie dla mnie partnerem, kto pokocha mnie i będzie to szanował. a mam 30 lat. też się zastanawiam czy dobrze zrobiłam, czy nie będę żałować, ale z 2 strony czego? tego że był bo był ze mną? że czułam się okropnie w tym związku, a ludzie się nie zmieniają wiem to na własnym przykładzie, choć nie twierdzę że każdy ale 99%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj sie stara, wiec musze to docenic,wiadomo ze w tydzien nikt sie nie zmieni, na to potrzeba czasu, bylam z nim szczesliwa i jesli caly czas tak bedzie to bedziemy razem, jesli jednak zauwaze ze nie traktuje mnie jak nalezy, bedziemy musieli sie rozstac na dobre..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×