co w zyciu daje wam najwieksze poczucie bezpieczenstwa

dom jako budynek? relacje z bliskimi? partner? pieniądze?

dom to azyl,schronienie bezpieczenstwo?chyba parner choc dla mnie nie jest zbyt dobry ale mam poczucie,ze innym nie pozwoli mnie skrzywdzic a kase tez lubie miec;)

Rodzina ta najbliższa .

Bóg mąż :)

Bref -poczucie komfortu i bezpieczeństwa

rodziny nie mam, rodzice nie żyją, partnera brak, rodzeństwa nie mam, nie zarabiam dużo, wynajmuję mieszkanie, więc u mnie ciężko jest;/

allium!!!!! hej kobietko!!!!

cześć heloizo :) co słychać ?:)

tylko kasa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

mam koleżanki na forum szukam pracy, czekam na odpowiedzi z dwóch film, ale szukanie porzucam na jakiś czas, by skończyć studia za misiąc mam sesję jesienną (no tak wyszło) i teraz pełną parą się przygotowuję, wczesniej trochę też się starałam, ale teraz tak intensywnie czuję się lepiej, chociaz czasem wciąz się denerwuję jestem u rodziców, więc atmosfera jest zazwyczaj niemiła i wtedy wracają moje dąsy a u Ciebie? nie będzie pewnie nowej poczty?;-(

forsa, duuuuuużo forsy

dddddd a mi bezpieczeństwo w życiu daje świadomość, że w dluższej perspektywie jest co robić np. teraz bezrobociem się jeszcze aż tak mocno nie martwię, czasem mam gorszy dzień, ale nie jest najgorzej jeszcze, bo wiem, że jestem studentką i jeszcze przez miesiąc, a właściwie do końca wrzesnia mam co robić, ale im będzie bardziej ponuro tym gorzej mi będzie, w listopadzie może mi smutek

heloizo - pisałam ci na którymś watku - pocztę mam starą , syn mi ją odzyskał poprzez złamanie hasła ale nie mam kontaktów . Czyli jeśli do mnie nie napiszesz - nie wiem gdzie cię szukać :)

aha....to ja nie wiedzialam! To ja napisze do Ciebie chętnie, hehe;-) ale fajnie, dziękuję, że proponujesz. Miło, że nie masz mnie dość;-) ale jak ze mna rozmawiają normalnie, to ja też jestem normalna, a jak mnie wyzywają, że mam się leczyć, ale nie skomentują nic, to ja się wtedy denerwuję. I nikt mnie prawie nie lubi!!;-0 Mam nadzieję, że u Ciebie ok;-)

och ,aż za bardzo ok :) pożarłam pięknościowy obiad a teraz czekam aż ciasto choć trochę ostygnie ,żeby j e pochłonąć :D siedzę na tarasie , słońce świeci , jest ciepło ale nie gorąco , mąż ma wolne do końca tygodnia , jutro jedziemy oglądać malarstwo flamandzkie - no ,żyć nie umierać , :D

wow! super, ja zarzz idę na taras i tez mam ciasto;-) Mamy giga imprezę- rocznica ślubu kuzynki plus babci i dziadka plus urodziny małego dziecka, hehe. Zaraz biorę ciacho, bateria w kompie podładowana i spadam pracować do egzaminu trochę na taras. Nie wiem czemu się tak stresuję;-(( mam miesiąc, ale trzeb aregularnie pracować;-((( czemu to takie trudne???;-((

trzeb aregularnie pracować;- dlatego - że trzeba regularnie :) a człowiek w takich pięknych okolicznościach przyrody ... leniwieje :D

a żebyś wiedziała!!! ale u mnie zimno, jakkolwiek słonecznie, ech... a jakie masz ciasto? staram się cieszyć w sumie, że jestem studentką, tak trzeba mysleć o tym- egzaminy...kiedyś będę wspominać to z sentymentem;-)