Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Melx

czy ja po to pojechalem 700 kilometrow

Polecane posty

Gość Melx

witam wszystkich.może też jest ktoś, kto się czuje osamotniony, tak jak ja. rzadko wchodzę na to forum, i jeszcze kilka dni temu bym nie pomyślał, że kiedykolwiek jeszcze tutaj wejdę, i będę zakładał jakikolwiek temat. lecz stało się coś, o czym muszę komuś powiedziec, na ile ogarnia mnie prawdziwa rozpacz, i trzymac to w sobie jest dla mnie prawdziwym ciężarem. dosyc więc nudnego gadania, przejdę do rzeczy: jestem słowakiem i jestem niewidomy. nie dawno wróciłem z polski, gdzie odwiedziłem moją, teraz już niestety byłą dziewczynę. hotel już był oczywiście zarezerwowany. w tym związku spotkaliśmy się z moją dziewczyną niestety tylko dwa razy. chciałem do niej przyjezdzac częściej, ale była niestety często zajęta. codziennie spotykaliśmy się tylko na kilka godzin, wieczorem zawsze wracała do domu. noce bywały dla mnie puste i długie. chciałem byc z nią, i nie budzic się sam, oglądając telewizję, ponieważ to nie należy do moich ulubionych aktywności, bez książek, i nudząc się przy graniu głupiej minigierki w telefonie. zawsze jak do mnie przyszła, to byłem jej za to wdzięczny, a jednak muszę przyznac, że liczyłem na to, że zdarzy się między nami coś więcej. chciałem się z nią kochac, chociaż seks oczywiście nie był głównym warunkiem mojego przyjazdu do niej. przyjechałem, bo ją kochałem. to, że nie zostawała ze mną w nocy tolerowałem, miłośc jest ślepa, ale nie podobało mi się to. w pokoju zawsze starałem się utrzymywac porządek, ponieważ nie lubię bałaganu. podoba mi się, jak jest czysto, ale brak wzroku spowoduje to, że mogę coś przeoczyc. moja była dziewczyna mi pomagała. w polsce byłem akurat w czasie, kiedy były okropne upały, i nie zawsze mogliśmy gdzies wyjśc, ponieważ często na podwórku nie było można nawet oddychac. było mi przykro, że jeżeli już wychodzimy, to tylko do parku w okolicy hotelu, chciałem też zobaczyc miasto, okolicę, po prostu coś ciekawego. ale już zadużo się rozgadałem i trzeba przejśc do tego, co jest w tej historii najważniejsze. z moją dziewczyną pożegnaliśmy się w warszawie dosyc żimno. nie chcę zbytnio marudzic, ale uważam, że skoro jest się parą, to jest normalne przytulic się normalnie do siebie, jakiś normalny pocałunek na pożegnanie. mieszkamy od siebie daleko, i kto wie, kiedy znów zobaczylibyśmy się. po moim powrocie do domu się zupełnie wszystko zepsuło. zaczęła mi zarzucac, jak dużo po mnie musiała sprzątac, jak bardzo mi pomagała, co dla mnie zrobiła. nie rozumiałwem tego, ponieważ nawet na spotkaniu często się jej pytałem, czy jest w pokoju wszystko w porządku, i mówiła, że tak. to były takie banalności, że mi się z nich aż w głowie kręciło. mój kolega z warszawy mnie nawet zapytał, czy by nie było dobrym pomysłem wynając mieszkanie np na miesiąc. mogła by do mnie przychodzic, moglibyśmy byc razem dłużej, i nawet by to wyszło taniej niż za hotel. musiałem odpowiedziec, że nie jest to możliwe. z byłą dziewczyną rozmawiałem na ten temat, przynajmniej się starałem, ale zawsze tematu niestety zmieniała. czyli rozstaliśmy się właśnie przez to, że czasami byłem zmęczony przez upały, przez to, że starałem się miec w pokoju czysto, nigdy jej nie rozkazywałem, i starałem się o porządek dbac najlepiej, jak mogłem. jak wróciłem, to naśmiewała się ze mnie, mówiła, że ona w przyszłości nie będzie żadną sprzątaczką i mnie zostawiła. myślę, że jeżeli ktoś przeczyta ten temat, to będzie się nie żle śmiał. może sam popełniam głupotę, że o tym piszę, chodzi o różne podszywy, ITD, pewnie sporo ludzi wie, o czym mówię. czuję się z tym po prostu sam, i może znajdzie się ktoś, kto mnie zrozumie, i będzie chciał mnie poznac, i porozmawiac ze mną. chętnie poznał bym kobietę w wieku od 25 do 35 lat. na forum wchodzę naprawdę rzadko. ale można skontaktowac się ze mną przez skype, nick jest kikimora6662, i mój mail jest kolenove@mail.t-com.sk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak jak pisałam, zmyśliłeś tą historię. Masz bujną wyobraźnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melx
nie, nie chodzi o bujną wyobrażnię. po prostu myślałem, że mój wzeszły temat z jakiegoś powodu nie został opublikowany. nie znam się na tym forum, więc musiałem poprosic o pomoc znajomego ze skypu, żeby mi pomógł opublikowac temat nowy, i on mi pomógł. nie umiem się dobrze orientowac na tej stronie, taka jest prawda. nawet żałowałem, ponieważ wiem, że temat ten napisany jest inaczej, i gorzej, niż ten wzeszły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×