Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćA

Spotkalo to Was

Polecane posty

Gość gośćA

Czy kiedy kupowaliście nieruchomość za gotówkę i płaciliście "pod stołem" resztę sprzedającemu, to czy US wezwał Was kiedyś do przedstawienia rachunków bankowych? Jakby nie było, na nich zamiast kwoty przedstawionej w umowie, zniknie z konta więcej pieniędzy. Jak to tłumaczyliście US i czy w ogóle jest taka praktyka US?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo o ten aspekt sprawy jeszcze nie pytałaś :D więc odpowiem. Nie, nie wzywał nas US :) chociaż różnica była znaczna :) ale fakt, że my często wyjeżdżamy i wypłacamy np większe sumy itd więc mogło to aż tak nie podpaść jak w przypadku gdybyśmy powoli zbierali te 300 tysiaków przez kilka lat, a potem nagle wypłacili wszystko, a kupili mieszkanie za 200 tysięcy...chociaż zawsze możesz powiedzieć że chciałaś sobie umeblować, nie wiem jak mieliby to udowodnić na jaki cel poszła Twoja kasa. Chyba zeby sperzedający wpłacił to od razu na konto, ale przecież też mógł sobie chowac pod poduszkę i akurat wpłacić :) Nie sądzę żeby US brał sie za taką sprawę jeśli jest to jednorazowo bo strasznie trudno coś takiego udowodnić :) co innego gdybyś kupowala co kilka miesięcy mieszkanie i zawsze tak...ale jednorazowo raczej nic Ci nie grozi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Dzięki :) O to jeszcze nie pytałam i kto wie co mi jeszcze zaświta. Myślę sobie, że mogę też zwyczajnie powiedzieć, że przejadłam to i przepiłam w restauracjach, a za część chciałam zrobić panele, ale zrezygnowałam i takie tam. W każdym razie dzięki, u nas to będzie nieznaczna suma, poniżej 50tys. to chyba nie mam się co tak zamartwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w innej sprawie ale też u notariusza usłyszeliśmy- w taki sposób poświadczasz nieprawdę i akt można podważyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Kto może poświadczyć akt i w jakim celu, napisz więcej szczegółów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
podważyć*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie jakaś tam małżonka sprzedającego mogłaby podważyć gdyby np mieli sie dzielić zyskiem...i podejrzewałaby że chce ja wykiwać...kto inny nie ma powodu bawić siew wielkie dochodzenia o jakies jedno głupie małe mieszkanko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Eee, to raczej odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podajesz u notariusz wszystkie dane- np. osobowe, lub powierzchnię działki lub kwotę za jaką kupujesz lub sprzedajesz. Jeśli jakąkolwiek informację podaną w akcie podasz nieprawdziwą- poświadczasz nieprawdę i ktoś może chcieć ci to udowodnić czyli podważyć akt. Jak udowodnisz, że np. zapłaciłaś np 15 tys jak na papierze będzie 5? oczywiście ie nie musi Cię to spotkać po prostu pisze jak nam powiedziano przy podziale spadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Wiem, to oczywista oczywistość, ale kto miałby to podważać, ja? sprzedający? Mielibyśmy kręcić na siebie bicz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, takie ryzyko jest zawsze, że jeśli potem z jakiegoś powodu chciałabyś oddać to mieszkanie np ze wzglądu na jakieś tam ukryte wady itd i odzyskać pieniądze sprzedający odpowiada tylko kwotą jaką ma na papierku, więc to mieszkanie musi być dokładnie sprawdzone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Wiem, to jest największe moje ryzyko, tego się najbardziej boję, bo reszta to raczej jakoś przejdzie myślę że bez większego echa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
No niestety, Ty też ryzykowałaś. Czasem chyba trzeba, takie czasy. Ja chciałabym być uczciwa, bo dla mnie to żaden problem zapłacić co trzeba, no ale sprzedający... A kto da mi gwarancję, że jak z tego mieszkanie zrezygnuję, to kolejny właściciel też nie będzie chciał zastosować takiego myku, żeby w umowie była inna kwota - nikt, i tak będę czekała latami aż trafię na uczciwego :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, my ryzykowaliśmy...i nic z tego złego nie wyszło, wielu ludzi tak robi. Ale jednak my kupowaliśmy mieszkanie do wynajęcia komuś, sami mamy gdzie mieszkać...no wiesz, to jednak rożnica taka mała. Na Twoim miejscu pewnie też miałabym większe wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Hm, to nie wiedziałam że w takim wypadku jak Wasz - wynajmowania komuś, US mniej się przygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zupełnie źle mnie zrozumiałaś :) miałam na myśli że to zupełnie co innego jeśli kupując mieszkanie dla siebie ryzykujesz wszystkim co masz, niż kiedy jest to po prostu większy zakup, który jeśli się okaże mniej udany po prostu stwierdzisz że miałaś pecha, ale za bardzo Cię to nie dotknie, nie utrudni życia...a Ty o ile pamiętam kupujesz mieszkanie żeby w nim mieszkać, więc jeśli stracisz np. część kasy zapłaconą nielegalnie będzie Ci przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćA
Doszłam do tego zanim to napisałaś :) Ale myślałam że już tu nie wejdziesz i nie chciałam się "produkować". Tak, to mieszkanie pochłonie nasze wszystkie pieniądze, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×