Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alaa1111

PROBLEM z psychologiem

Polecane posty

Gość Alaa1111

Chodzę od siedmiu miesięcy na psychoterapię (na NFZ), jednak ta terapia nie dość, że mi nie pomaga to pogarsza mój stan, psycholog często jest niemiły, wywyższa się, czasem odzywa się do mnie chamsko i mam pytanie czy mogłabym się przepisać do innego terapeuty (dalej na NFZ) czy muszę zakończyć terapię u tego samego. I jakbym całkowicie zrezygnowała z terapii to mogę za jakiś czas znów udać się na terapię (dalej na NFZ) czy jednemu pacjentowi przysługuje tylko jedna terapia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyczliwa2222
dobre pytanie:) ja meiszkam w malym miasteczku....psychiatrow tu chyba mamy 2óch. Chodzilam do jednej baby ,rejestratorka mnei tam zapisalaa-przypisala niepytając mnei o zdanie ,bo niby ta baba jest od mlodziezy...(a u tej drugiej psychiatry sie lecyz moja matka wiec chyba nei wolno mi tam)... no i leczylam u tej baby depresje...ale bezskutecznie,stare arognackie pr***no...Odstrasza samym wygladądem (ma zawsze wysokie szpile,3 kg tapety,sygnety,klipsy,pierscionki,mocny makiajz...w zimie chodizla w futrze...i wiem ze bierze łapowi)... :O zobczyla mlodą zgrabną ,ladną diewczynę wogole jej ton...i to ze mi mowi po iimieniu...Jakas neifachowa... Niby zyczliwa ale taka arognancka...i sluchajac moich narzekan jak mi to zle i jakie mam z*****e zycie....Zaproponowala kiedys czy bymnie chciala isc do isc do icjh psychologa z NFZ..Bronilam sie z pol roku...ale w koncu sie zgodzilam.:) Czekalam na swoją kolej z 4 meisiace...I ta psycholozka zaproponowala mi pobyt w dziennym oddziale! :O ale sie nei zgodzilam... I chodzilam tylko do niej na terapie indywidualną ustawowe 6 miesiecy.(choc mowila ze fundusz pozwala na max 9 miesc,ale ona pracuje tylko 6 mies). Na koniec mowila, ze moge sie zapsiac w nowym roku z nowej puli. i w styczniu Znowu sie zapsialam -6 miesiecy. I teraz mam 3 ci rok-- zapsialam sie dopiero w lipcu czyli zostaje mi tylko 3,bo ona przyjmuje do wrzesnia:) Ale bardzo neichetnie mnie przyjela ....powiedziala ze lepiej by bylo jakbym pojechala do kliniki :O Terapia to nie wieżienie,to nie przymus....nie musisz nic konczyc...MOZESZ ZMIENIC W KAZDEJ CHWILI TERAPEUTĘ :) jak na NFZ to tak jak kazdy inny lekarz z NFZ....czy to lekarz rodzinny,czy dentysta...Nie masz zadnego obowiazku dokoncac terappi ,nie podpisalas cyrografu.Zglos tylko temu psychologowi ze rezygnujesz..(fundusz mu da kasę za te 2-3 miesiace ktore z toba pracował) ...do nowego pewniebedziesz czekac nasepne 2-3 miesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaa1111
widze, że wszędzie jest inaczej, bo np Ty piszesz, że przysługuje 6-9 miesięcy mój mi mówił, że 1,5 roku a jak dzwoniłam do innego ośrodka to mówili, że nie ma żadnego limitu, tylko się chodzi, aż człowiekowi się poprawi :D właśnie raz z tym moim poruszałam ten temat o zmianie, ale zaczął tak kręcić, że się rozmyśliłam, ale chyba sie przepiszę, bo tylko mi gorzej po tych spotkaniach, nawet rodzina to zauważyła;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyczliwa2222
7 mscy chodzilas i chcesz zmienic...a fundusz chyba pozwala na 9 miesc terapii w jednym roku (zapytaj u nowego psychologa) i najwyzej u nowego pochodzisz 2 miesiace w tym roku...jak sie zgodzi. kadego lekarza z nfz mozesz zmienic w kazdej chwili...psychoatre,dentyste,gienkologa,rodzinnego...terapeute tez. kij z nim...ale pomysl czy to ze jest "niemily i sie wywyzsza"...czy to nie jest dobre? to nie jets jego taktyka?...bo co to by byla za terapia jakby bylo pieknie ccy,chwalilby cie glaskal i pocieszal....Wiem z doswidcenia ze on musi kąsac i dolowac czaeem,to daje do myslenia.Wiele razy mi pscyholog mowil ze nie bedzie latwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ilu psychologów potrzeba do wymiany żarówki? - Jednego, ale żarówka będzie musiała chcieć zmiany :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaa1111
wiem, że w terapii raz jest lepiej, raz gorzej, czasem musi sie pogorszyć, żeby były zmiany, ale jego uwagi są naprawdę chamskie i napewno nie są profesjonalne! Czuję się poniżana i już w ogóle nie chce mu o niczym mówić, straciłam zaufanie całkowicie. a na początku taki nie był, dopiero po kilku miesiącach wyczuł, że może sobie jechać ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyczliwa2222
nie wydaje mi sie zeby to bylo roznie w calej POLSCE...to bylby nonsens:) mieszkam na podkapracIU...Okres rozliczneiowy DLA NFZ to jest jeden ROK-od 1.01 do 31.12...:) i psycholog powiedzial ,ze w ciagu JEDNEGO ROKU MOZNA MIEC max 9 miesiecy terappi :) (jednym daje 3 msc,innym 6...a mi zawsze dawal 6-7 i uciekal na urlop) . ja mialam 9 mies w jednym roku...8 w drugim...i teraz mam 3 rok -trzy msieciace... Wiec nie mow mi ze ktos mowil o 1,5 roku! :) bo to sie rozlicza na przestrzeni 12 miesiecy a nie calosciowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaa1111
też jestem z podkarpacia :D i mówię to co słyszałam ten do którego chodze mówił, że proponuje mi 1,5 roku terapii najlepiej jak z nim pogadam i sie przepiszę, bo nie ma sensu tak chodzić z przymusu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyczliwa2222
kazdy lekarz Z NFZ MA JAKIES tam limity...i na przyjecia ilosciowo-dziennie...i na miesiecznie...i na to ile jeden pacjent moze chodzic:) To napewno nie jest tak ze mozesz chodzic 10 lat do poki ci sie nie polepszy:D ja chodze 3 rok...i widze ze juz nie ma do mnie sily...w sumie efektuw juz i niego nie bedzie,bo za bardzo go znam..,wiem jak ugryzc,niczym mnie nei zaskoczy....tylko ciągle slucha i ziewa:D ..i wciska mi leczenie w klinice:D ciagle czuje sie zle...ale napewno na nastepną 4 tą terapię juz sie nei zapisze do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co lazicie jak wam to gowno daje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyczliwa2222
hahahah:D jakie maisto? moze sie mijamy w kolejce:D moj psycholog jest w moim wieku(i jest przecietnej urody) i chyba dlaego nigdy nie mialam stresu...wiec sie troche obawiam jak sie przepisze ,czy mnei jakas stara krowa nei zje :D tobie tez poleca klinikę?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyczliwa2222
gówna nam to nie daje.:)..czasami widzimy swiatelkow tunelu....nie chce ci si e nic,masz dola,nie masz sily z lozka wstac,wszystko cie wkurza,nikt cie nie rozumie......a na 16:00 w deszcz i mroz trzbea isc :) waalczysz z kazdym krokiem...ale idziesz ,jak na sciecie:D "bo trzeba",bo masz cel:) ukonczyc terapie i nie spiertolic. W sumie chyba sie otworzylam dzieki tej terapi,moze troche dowartosciowalam,usyszlam opinie osoby postronnej o moim zyciu. Jakas tam diagnozę uslyszalam. czasami fajnei sie wygadac (obiwazuje go tajemnica zawodowa). mi to pomoglo.ale czuje ze juz jest nudno,shcematycznie...juz nie ma tych emocji,stresu,napiecia.itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaa1111
no właśnie, ja wiem, że wszystko zależy ode mnie i sama muszę sobie pomóc, ale fajne jest to, że mogę się wygadać. o klinice nic nie mówił, tylko powtarza, że jestem osobą chorą i wymagam leczenia, ale od kilku miesięcu czuję się jak śmieć przy nim, moja samoocena spadłą poniżej zera, po wyjściu, jeszcze gorzej się czuję i już chodzę tak z musu, niedobrze mi przed każdą wizytą, dlatego właśnie chcę się przepisać. Wiadomo pewnie lepsza obsługa byłaby prywatnie, ale nie stać mnie na 400zł co miesiąc;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gieniek w gomaczkach
Tylko modlitwa i ciężka praca Ci pomoże a nie psycholodzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyczliwa2222
no ja mam to samo...nniby wszystko zlaezy ode mnie,ale mi jest tak ciezko....fobie,depresje,DDA...niskasamoocena ,duza samokryttyka itp. Pojechalabym do tej kliniki na to leczenie...ale przeraza mnie terapia grupowa:) kompletnie nie wiem jak to wyglada,co tam sie bedzie robilo,bede musiala pewnie cos mowic o sobie :O W zyciu sie nie otworze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaa1111
modlę się codziennie, jestem osobą wierzącą, staram się pracować nad sobą, ale zawsze w końcu upadam na dno i długo tam leżę, ciężko samemu z tego wyjść, Chciałabym się wybrać do psychiatry, tylko ciężko znaleźć jakiegoś dobrego;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyczliwa2222
moim zdaniem psychiatra w niczym nie pomaga...taka zwykla wizyta. Sama swiadomsoc ,ze czekasz w 10 osobowej kolejce...i kazdy sie wkurfia ze to juz jego pora...i musisz sie klocic kto teraz....i sie wkurzaja ze to tak dlugo...Ze powinno byc po 5 minut (debile)...lekarz zawsze tylko notuje...notuje...cos tam zapyta...przytaknie...i da recepte. Mi to nie pomaga. Nie wiem albo on jest za glupi albo ja za madra.:) ja chcialabym znalec dobrego PSCYHOTERAPEUTĘ..-moze starszego i madzresjzego,.albo dac radę zapsiac sie i ukonczyc jakas terapię grupową (8 godz dziennie w grupie,z innymi "chorymi" i terapeutami...mysle ze bylo by mi bardzo ciezko,ale byly by rezultaty lepsze niz po 3 latach indywidualnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyczliwa2222
ja cale zycie bylam depresyjna...cale zycie sama,zamknieta w sobie,zlekniona i niesmiala,wycofana...to nie jest tak ,ze to sie narodzilo jednego dnia:) tylko w pewnym momencie to sie spotegowalo. Modlilam sie gorliwie cala szkole srednią i 2 larta pozniej.... pozniej zaprzestalam...i co? i zyje.Bog sie chyba nie obrazil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zawsze mowie ze te "terapie" u psychologów niz nie pomagaja, ale chodzenie do durnej osob to juz rekord... poupadałyscie na głowy.. jak ktos jest skrajnie beznadziejny to zmiescie komenatrz na stronach typu znanylekarz, przynajmniej inne osoby tez ni e pójda do chama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alaa1111
wiem, że nic nie dają, ale przynajmniej mogę z kimś porozmawiac o swoich problemach, wygadać się, a aktualnie mam taką sytuację w rodzinie, że nie mam z kim rozmawiać;/ wystawiłabym mu komentarz, ale jego nazwiska to nawet nie ma ma na stronie znanylekarz (bo sprawdzałam), w ogóle ciężko go znaleźć na necie - to pewnie też o czymś świadczy. Tak się zastanawiałam i teraz sobie myślę, że głupia byłam, że aż tyle czasu dałam sobą pomiatać, bo naprawdę pogorszyło mi się odkąd zaczęłam chodzić, a jak na początku miałam takie myśli i mówiłam:" a wie pan tak sobie myślę, że chyba trzeba siebie zaakceptować, polubić, docenić to co się ma, będzie dobrze" to słyszałam: "jasne, jasne, tak pani się wydaje" no to nieźle;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×