Jak wrócić do piersi na nowo

Moje dziecko ma 4,5 miesiąca. Do 3 miesięcy pięknie piło z piersi, potem przyszedł kryzys laktacyjny, a ja się poddałam - sięgnęłam po laktator. Córeczka dostaje od tamtej pory mleko z butli (raz moje, raz sztuczne jak nie mam czasu ściągnąć) a próby dostawiania do piersi koncza się krzykiem. Ona zupełnie nie umie złapać piersi, buzię kładzie mi gdzieś daleko pod pachę, chowa się, zgina, krzywi i krzyczy :( jak uda mi się juz jej włożyć piers do buzi, to ją puszcza i krzyk. Nie mam siły ani czasu (3 dzieci) odciągać tego mleka. Dodam, że córcia w nocy umie załapać i umie zassać pierś...dziwne, prawda? A za dni ni cholery ;/ Ponieważ od tego laktatora już pokarm mi zanika i nawet nie czuję potrzeby odciągania (piersi nie bolą...) w ciągu dnia, chciałam zapytać, czy będę miała mleko jeśli nie będę odciągać w ogóle, a przystawię małą tylko nocą? czy tak się da? nie chce mi się już odciągać, nie mam na to czasu, frustruje mnie 30min odciąganie podczas gdy dwójka moich starszych dzieci się drze, bo każdy coś chce.

mogłabym najchętniej dać mleko sztuczne i zakończyć cycowanie, tylko, że dwójka starszych dzieci to przedszkolaki często chorujące i liczę na większą odporność córeczki dzięki mojemu mleku. co myślicie? pomóżcie bo już nie wiem co robić

ja miałam elektryczny laktator, odciągał w 10 minut ;) słuchaj, jako dojrzała już mama, wiesz, że skoro nie będziesz przystawiać dziecka, to będziesz miała mniej pokarmu, no tak to już jest. Ja też miałam kryzys laktacyjny i dziecko mi wisiało na cycku przez 4 dni, no niestety, ale przeszło i jest git. Myślę, że jeśli odstawisz malucha w dzień to się pożegnacie z karmieniem piersią. Proponuję przystawiać małą cierpliwie, uwierz mi, że jak zgłodnieje to zassie. Ja jak byłam w szpitalu (inna historia) to powiedziano mi, że aby uzyskać efekt można nawet na 4 h odstawić dziecko od jedzenia, dla mnie to barbarzyństwo, masakrycznie się z tym czułam jakbym głodziła dziecko, ale teraz już wiem, że jest ok, cieżko to ciężko, ale maluch zje to co mu podaję i już,. potrzeba Ci wiele samozaparcia, choć sądzę, że przy 2 pozostałych dzieci, może być Ci autorko naprawdę bardzo trudno.Oblicz za i przeciw no i zdecyduj się na coś. powodzenia

dziecko od 4,5 mca dostawało twoje mleko. W końcu twój pokarm to nie nektar bogów! Karmienie nie gwarantuje że dziecko będzie odporne... Ja karmiłam 3 tygodnie, dziecko ma.6.lat i nie choruje.

Mój też jadł tylko w nocy. Jak zaczęłam ograniczać ściąganie w dzień, to ilość pokarmu sie zmniejszyła i synkowi w nocy było mało.

A odporność jest do 3-ch miesięcy do zaprzestania karmienia.

to ja autorka - no właśnie wszyscy mi trąbią, że to nektar bogów. Dwoje dzieci wykarmiłam bez problemu, ale czy były bardziej odporne? hmm do czasu aż nie poszły do przedszkola to tak - w ogóle nie chorowały. mam ochotę przejść na mieszankę...dla świętego spokoju tylko nie wiem czy piersi wytrzymają? co robić, żeby przestać karmić? nie przystawiac w nocy? a potem nic a nic nie ściągać? raczej nawał mi nie grozi, cały czas piersi mam miękkie nie bolą, nic z nich nie leci mimo, że nie odciągam całe dnie, czasem rano ściągnę, ale w sumie nie wiem po co

Autorko wejdź na forum gazeta.pl http://forum.gazeta.pl/forum/f,570,Karmienie_piersia.html tam znajdziesz fachową pomoc!!!

ja odciągałam synowi przez 4 miesięce, bardzo uciążliwe to było, ale ilość mleka mi się nie zmniejszyła, miałam ją na stałym poziomie, ale odciągałam regularnie co 3-4 godziny przez około godzinę i tak rano potrafiłam jednorazowo ściągnąć ponad 300 ml. Niestety syna nie udało sie przestawić na pierś, choć w nocy tak jak twój pił z nocy.