Nie powiedział mi że jest prawiczkiem

Kochałam się ze swoim przyjacielem, i nie powiedział mi o tym, że jest prawiczkiem... Nie miałam pojęcia, że to jego pierwszy raz... W ogóle nic nie było widać, że nigdy, no wiecie... Jak mi to powiedział parę dni później to byłam w szoku.. JAkbyście dziewczyny zareagowały?

pomóżcie... nie wiem, co ja mam o tym wszystkim sądzić..

jesteś tak niedorozwinięta ,że inni mają ci mówić co masz o tym sądzić ? nie potrafisz samodzielnie myśleć ?

Nie rozumiem w czym problem.

Nie, po prostu chciałam zapytać, co INNE dziewczyny by myślały, to wszystko, od tego jest forum, że jak się ma sajgon w głowie, to się o coś pyta.

normalnie, kazdy kiedys mial pierwszy raz, wiec co w tym dziwnego nad czym tu myslec

No i problem w tym, jaka jest po seksie sytuacja między nami... Napięta. Nie jesteśmy razem, ale robimy wszystko tak, jakbyśmy byli.... Jednocześnie ja nie chcę nowego związku rozpoczynać. P******e w ch. za przeproszeniem.

Jak ja dobrze w*****asz to nic nie zauważy, wyluzuj. I nie podszywaj się za laski

wiem, że każdy miał, tyle tylko, że nie spodziewałam się, że on nie... I tego absolutnie nie było widać w łóżku, czy to jest możliwe..? I pierwszy raz przeżył nawet nie ze swoją dziewczyną.. =P

Faceci nie przywiązują do tego takiej wielkiej wagi jak kobiety, cieszy się pewnie, że miał okazję skończyć z prawictwem i to jeszcze z przyjaciółką, zaufaną osobą i fajnie. Wyluzuj.

A jak rozładować tą całą atmosferę...? Nie jesteśmy razem, ja nie chcę związku (cóż, on by chciał...), ale mimo wszystko uprawiamy seks, chodzimy za rękę, do kina, itd....

Pszestroga dla innych prawiczkow. Nigdy nie mowcie nikomu, ze jeszcze nic z kobieta nie bylo bo zostaniecie wysmiani. Da sie ukryc ten fakt bazujac na pozorach.

Gdzie ja g wyśmiałam..? Wręcz przeciwnie, to dla mnie jak najbardziej pozytyw, tylko mnie to DZIWI - to nie jest równoznaczne z wyśmianiem.

może ktoś jeszcze się wypowie.?

Najważniejsze ci ci z nim było dobrze??

A ja bym chciała przelecieć prawiczka:-) ten dreszcz, to napięcie i podniecenie, ach!!!!!!!

Było dobrze, było bardzo dobrze... Psychicznie, fizycznie... Ale nie chcę związku... A to zaczyna po prostu być chore - chodzimy razem za rękę, przytulamy się, całujemy, uprawiamy seks, jeździmy za miasto, mamy wspólne zainteersowania, a nie jesteśmy razem, i to tylko przyjaźń. Chociaż fakt, czuję więcej, on też, ale tak jak mówiłam, nie chcę pakować się w związek. Co w takiej sytuacji byście zrobili..?

ty jesteś jakaś nienormalna niestety, nie chcesz związku ale się z nim bzykasz i umawiasz na randki. lecz sie na głowę kobieto.

Rozumiem, że seks to tylko w związku, tak? ;) Przykro, że nie wiesz, jak to jest, jak cię do kogoś tak mocno ciągnie, a nie chcesz pakować się w związek np. dlatego, żeby tego wszystkiego nie z****ć.

mala latawica, a czemu byś chciała?

tak czy siak musisz podjąc decyzję. seks nie tylko w związku, ale jeśli nie jest w związku i nie ma emocji to nie ma o czym gadać. a ty chcesz ale się boisz, ewentualnie nie chcesz ale się wahasz. krótko mówiąc wóz albo przewoz i przestań pisać głupotki.