Moja córka mnie ignoruje

Moja córka (19 lat, w tym roku idzie na studia) kompletnie mnie ignoruje. Kiedy gdzieś wychodzi, mówi po prostu "wychodzę" i tyle. A jak jej się pytam gdzie, to mówi, że ma do załatwienia parę spraw. No to ja się pytam konkretnie gdzie idzie, a ona na to, że po prostu musi kilka spraw załatwić i tyle. Poprosiłam znajome, że jak będą przejeżdżać przez miasto, żeby wypatrywały córki. Powiedziały mi, że widziały ją ostatnio na mieście w ciuchaczu, w sklepie z art. przemysłowymi i w rynku na lodach z koleżanką. Więc nie rozumiem, co ona tak ukrywa...

biedactwo

ciekawe dlaczego...

Nie dziwi mnie to

A czy rozmawiasz z córka? Czy tylko krzyczysz złościsz się na nia? Wiesz sama mam mamę i wielu rzeczy jej nie mówię jak chce gdzieś jechać a wiem że ona na to się nie zgodzi bo np pozno bo po nocach nie będę jedziec bo dla niej za daleko to mówię jej np że jadę do chłopaka i razem sobie gdzieś jedziemy. Wiem nie powinnam ale jak bym powiedziala to było by kazanie że to że tamto. Dlatego rozmawiaj z córka. Ja tego potrzebowałam ale nigdy nie otrzymałam zainteresowania wsparcia...

nie chodzi o to że ukrywa, dziewczyna ma 19 lat, po wakacjach nie będzisz miała nadzoru nad niż żadnego, jak będzie na studiach, więc 1. chce już Cię przyzwyczaić do tego że nie wiesz co się z nią dzieje 2. ma też potrzebę wolności, a nie spowiadania się przewrażliwionej matce z każdego wyjścia, jeśli będzie miała chłopaka, to strzelam że będziesz ostatnią osobą która się o tym dowie

dramat... Ona jest już dorosła, zaakceptuj to. Normalnie, jakbym widziała moją Mamę... Po drugie porozmawiaj z nią, i powiedz, że dopóki mieszka u Ciebie, to może chociaż mówić, tak informacyjnie, o której mniej-więcej wróci, zwłaszcza gdy wychodzi wieczorem na imprezę. Czy wróci wieczorem, czy na drugi dzień, tak abyś się nie martwiła. To wydaje się uczciwe.

jak dla mnie dopóki ją utrzymujesz masz prawo wiedzieć, gdzie córka przebywa, oczywiście wszystko w ramach rozsądku, czyli - gdzie mniej więcej jest i o której będzie (np. idzie na imprezę i będzie około 4-5 w domu a nie o 23 jak najczęściej itp. )

Ale ja jak w jej wieku wychodziłam z domu to sama z reguły nie wiedzialam gdzie zawędruję (nie mówię o wieczornych wyjściach). Spotykałam się z koleżankami i wtedy dopiero organizowałyśmy sobie czas.

Ludzie ale ona po poerwsze nie ma 13 lat, po drugie nie wychodzi tzaskajac drzwiami tylko informuje ze wychodzi, a gdyby autorka miala z corka lepszy kontakt to corka napewno nie mialaby oporow przed poinformowaniem matki, ze umowilamsie z przyjaciolka na miescie.

Córka zazwyczaj wraca do domu na czas, czasem jej się zdarza wrócić później, ale rzadko. Ja rozumiem, że jest dorosła, ale póki nie zarabia, to ma mnie słuchać. Nie rozumiem tylko, co to za wstyd przyznać, że idzie się spotkać z koleżanką, albo kupić sobie nowego ciucha ?

Czas odciąć pępowinę jest dorosła no i co że ją utrzymujesz taki obowiązek rodzica. Ja jak miałam tyle lat to też się matce nie spowiadałam od zwierzeń są przyjaciółki. Też mówiłam że wychodzę i że wrócę i nie było komórek. Zaufaj własnemu dziecku jeżeli ją do tej pory przygotowałaś jakie są zagrożenia to na pewno wie jak postępować ( nieplanowana ciąża, g***ty itd. inne wyskoki narkotyki, alkohol ) Teraz już nie masz na to wpływu musisz się z tym pogodzić tak rola matek. Ja bym obłędu dostała jak bym matki słuchała. Teraz bym była 35 letnia starą panną. Bo moja matka wszystkich kolegów z domu przeganiała wiec zastanów się czy nie jesteś zbyt zaborcza.

Ma swoj swita i tyle. A Ty pewnie jestes kura domowa siedzaca caly dzien w domu. Nie masz swjego zycia prywanego wiec chcesz zyc zyciem corki.

To nie chodzi o to że się wstydzi - raczej o to że wkurza ją jak każesz jej się spowiadać. Sama piszesz że wraca zazwyczaj na czas - czy ty musisz wszystko wiedzieć? Jak nie będziesz ciągle wypytywać to sama chętniej będzie opowiadać co robila w ciągu dnia.Nie bądź toksyczna - pozwól jej dorosnąć.Dam sobie rękę uciąć że gdy wychodzi to sama jeszcze często nie wie gdzie. Powie ci że idzie do koleżanki X a po drodze spotka inną kumpelę i w rezultacie wyskoczą na miasto. I co? Będziesz ją potem oskarżać o kłamstwo? A ogólnie nie kumam dlaczego musisz wszystko wiedzieć. I przykre jest że wykorzystujesz fakt że jest na twoim utrzymaniu. Daj na luz. Jak będziesz tak ją kontrolować, to za kilka lat - jak wyfrunie z rodzinnego gniazda - odetnie się od ciebie.

moja matka też ma takie schizy ze śledzeniem ludzi bez powodu, ale ona jest psychiczna. radzę iść do psychologa, może dla Ciebie nie jest jeszcze za późno.

Niczego nie ukrywa, po prostu jest już dorosła i ma swoje sprawy, nie musi ci się z nich spowiadać (tym bardziej, że nie chce). Przestań ją śledzić, zgłupiałaś czy co ?! :O