Mieszkam z matką przez wakacje i im więcej ja się staram tym więcej ona ode mnie

wymaga. np wcześniej przyznaje sie bez bicia ,że za mało jej pomagałam w domu , ale teraz sama wzięłam sie do roboty , posprzątałam w kuchni bez proszenia ,a ona ... mówi żebym jeszcze zrobiła to , to i tamto choć wie ,że musze sie uczyć do poprawek we wrześniu . rozumiem,że pomagałam mało ,ale wtedy nic mi nie mówiła ,a teraz jak robie wiecej czyliz własnej woli zmieniam sie na lepsze to ona zamiast to doceniać wymyśla mi jeszcze 10 innych prac

up

co pokolenie,to gorsze darmozjacy i egoisci

jakie darmozjady? zaczełam jej pomagać , uważam ,że nie powinna ode mnie wymagać sprzatania całego domu codziennie jak mam egzaminy za 2 tygodnie

a co robilas wczesniej?nie trzeba bylo zostawiac wszystko na ostatnia chwile

coś mi się wydaje ,że o prawdziwych studiach to ty nie masz zielonego pojęcia :D jasne , nauczyłabym sie wcześniej żeby 2 tygodnie przed egzaminem mieć czas wolny , to chyba tylko w ,, szkołach lansu i dansu" moja się do takich nie zalicza jak chcesz wiedzieć

Wy mlodzi macie teraz swoje dziwne zasady,kiedys czlowiek uczyl sie,pomagal w domu,pracowal jednoczesnie,a dzis cherlaki jak juz sie uczycie,to wydaje sie wam,ze to przedsiewziecie najwyzszej uwagi:P

no ktos wreszcie dobrze napisał :D to był podszyw ,ale zgadzam się ;)

Co za zwyczaje panują dziś w rodzinach? Dawniej uczyłam się z moim bratem i pomagaliśmy rodzicom w domu którzy pracowali cały dzień.Po wykładach,sprzątaliśmy,gotowaliśmy na zmianę obiady.Wolne mieliśmy gdy rodzice byli w domu.Teraz moje studiujące dzieci również nam pomagają, nawet jeżdżą sprzątać babci mieszkania:D Teraz są na wakacjach ale tak to zawsze moge na dzieci liczyć:D szkoda że masz z tym problem?

kasiu jestes juz starą kobietą,idż odpocznij,prześpij się,w twoim wieku nie mozesz za bardzo szaleć,dobrze ci radze