Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

koleżanka ktora u mnie mieszkala zniszczyla mi kilka rzeczy co teraz

Polecane posty

Gość gość

co teraz? studiuje z nią i mam jej dane, adres itp. zniszczyła mi parkiet w pokoju gdzie mieszkała, lodówkę (włożyła wrzątek) oraz nie płaciła za prąd od grudnia do czerwca, chociaż dawałam jej rachunki, moi rodzice są strsznie "kulturalni" i nieasertywni, nie powiedzieli jej rodzicom o tych zniszczeniach czy jeszcze jest szansa odzyskać kasę? czy jesli wynajmę albo poproszę kogoś to mi odda kase? jak to widzicie? ona jest raczej ugodowa i ma świadomość,że zniszczyła to i owo, ja bym sobie z jej matką pogadała, ale moja mama sie wtrąca ciągle więc szukam kogoś obcego, inteligentnego, asertywnego kto mi pomoże, zapłacę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co? Ta koleżanka się nie poczuwa do tego, żeby zapłacić za zniszczenia? Rozmawiałaś z nią w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrob wycene naprawy tych rzeczy i wyslij jej poleconym z prosba o uiszczenie. to w jej interesie powinno byc dogadanie sie z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozmawiałam o tym jeszcze, w ogole byla glupia sytuacja - zostawila mi pieniedze za lipiec, za mieszkała tylko pol miesiaca, więc mój ojciec "honorowo" oddał te pieniadze jej ojcu, chociaż mówiłam mu "słuchaj jest tyle zniszczeń że nie oddawaj tych pieniedzy" nawet przy jej ojcu powiedziałam "moze chociaz 200zł z tego chce sobie zostawić, bo podłoga w pokoju jest zniszczona " na co jej ojciec usmiech cwaniaczka, moj ojciec milczy i sie glupawo smieje, jakbym żartowała, no a parkiet jest zniszczony, moj ojciec to też taki - jak ja, mama albo babcia coś upuścimy to już awantura na kilka godzin,że niszczymy, nic nie szanujemy (a mama zarabia tyle co tata, nie jest na jego utrzymaniu) a jak obca osoba zniszczyła mi złośliwie coś, to nie ma problemu, bo przecież płaciła!! a ja mowie,ze lokator nie ma prawa niszczyc i placi za mieszkanie a nie za niszczenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, dzieki za pomysly i rady, zrobię tak właśnie z tą wyceną, tylko kto mi zrobi taką wycenę? jeden fachowiec raczej nie? raczej parkieciarz + elektryk od lodówki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA JAK wynajmowalam i zniszczylismy parkiet tez oddalismy z kaucji, trzeba bylo kaucje wziąc i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez parkieciarza do wyceny, lodowki to watpie czy naprawisz, ile byla warta? nowa? mozesz mechanika wezwac abo sama zawiezc, niezaplacone rachunki zliczyc. i tyle. pomysl, ona sie toba nie martwi, a ty wstydzisz sie martwic o siebie. jak nie bedziesz sama siebie szanowac to i nikt ciebie szanowal nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem,że trzeba było, ale mądry Polak po szkodzie ;( w dodatku to było tak,że ja wymyśliłam aby wynająć, znalazłam chętną a moi rodzice (jako wlaściciele) się wtrącali i mówili ,że tak nie ,, tak nie mozna nie wypada brac tyle pieniedzy, w ogóle to moja mama początkowo chciała zapropnować 400zł za pokoj!!! musialam długo jej pisać i pokazywać po ile są mieszkania i pokoje żeby mi uwierzyła i zaproponowała rozsądną stawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że wycena tutaj nic nie pomoże porozmawiaj z rodzicami bo to oni są winni zaistniałej sytuacji i to oni powinni jako właściciele mieszkania żądać kasy od koleżanki. Przepraszam za to co powiem ale twoi rodzice są jacyś nieżyciowi. Z tego co opisujesz trzeba nimi porządnie potrząsnąć. Zamiast tutaj mówić jacy są powiedz im to wprost. Powiedz, że zawalili sprawę, że narazili waszą rodzinę na koszty, że ojciec jak coś zniszczysz się czepia ale jak już obcy to hulaj dusza piekła nie ma. Znając życie sąsiedzi już się z nich śmieją, że dali się zrobić i że takie " głupki" z nich rodzice koleżanki zapewne się postarali o to. Co do zniszczeń weź gościa od podłóg niech zrobi wycenę naprawy, lodówka nowa bo tej raczej nie opłaca się naprawiać, i oczywiście rachunki wyślij koleżance i zagroź, że jeśli w podanym przez ciebie terminie nie uiści opłat to podasz ją do sądu. Nie sądzę, żeby to była mała kwota a pieniądze na ulicy nie rosną. Poza tym tak zniszczonego mieszkania nikt nie wynajmie w obawie, że będzie musiał zapłacić za zniszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×