Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tesciowa okazala sie nie zla jedza

Polecane posty

Gość gość

Przez przypadek uslyszalam rozmowe meza z jego matka.Suszy mu glowe aby rozstal sie ze mna.Po co mu taka kobieta jak ja kotra nic nie potrafi zrobic.Ze wykorzytuje go na kase. Co byscie zrobili w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierzę że są jeszcze takie baby na świecie :-( o ile jetseś normalna no to konkretna rozmowa z mężem, powinien cię szanować i masz być numer jeden dla niego więc będzie to dla niego jasna sprawa kogo zjeb - ac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabolalo mnie to strasznie a udaje taka mila. ze tak sie cieszy jak przyjezdzamy do nich. kiedys do nas przyjechali a my mielismy bardzo ciezko finansowo. kupilam kawalek ciasta zrobilam kawe. a potem obgadala mnie ze nic nie zrobilam do jedzenia. a doskonale wiedziala nasza sytuacje finansowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem tylko strasznie nerwowa. a moja facet to taka nie mota. np. matka do nieg dzwponi i uslyszy ze ja jestem to zaraz rozmowa sie ucina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowa mojej żony też tak miała, z czasem się poprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaKubusińskiego
SPOKO-miałam to samo, tzn obgadywała mnie jak jeszcze byliśmy parą, dowiedzieliśmy się od obecnie już męża siostry, mąż pojechał, postawił sprawę jasno, nie doszło, zerwał z nią kontakt na jakiś czas, z tego co wiem-zmądrzała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie zła to dobra : D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale moj tego nie zrobi. np. jedziemy do nich. on bierze od niej kase. mowie po co. np. jego brat odbiera nas ze stacji. pytam sie rozliczyles sie z nim.tak. pozniej okazuje sie ze matka kase oddaje. nie raz ich zapraszalismy ale nie chca do nas przyjezzdac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ja bym zrobiła? Zastanowiłabym się głębiej nad sobą, zamiast od razu wściekać na autorkę takich uwag. Znikąd to się nie wzięło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja wiem jaka jestem i nie twierdze ze jestem super. jak kazdy mam wady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciagle marudzi ze jej synek tak sie przemecza. a ze ja pracuje na pol etatu i zarabiam 800zł. a nie rozumie tego ze mamy dziecko i ktos musi sie nim zajac. i nie moge sobie pozowlic na caly etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ze nie pojechalismy na slub meza kuzynki bo nie bylo za co. maz w zime 3 miechy siedzial w domu i oszczednosci polecialy. dopiero w kwietniu poszedl do pracy. co my z kasa robimy. jak kto mozliwe ze nie mamy na wesele. dojazd 100zł, ubrania 500zł- do koperty min400zł. 1000zł. skad mielismy wziac tyle kasy. ona tego nierozumie. al,e to mojaq wina bo nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie przykro :( Ale to co teściowa gada to niech gada, najważniejsze co twój mąż myśli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam wrazenie ze on bardziej za nia. takie mam odczucia bo jak ona cos mowi to niby jej tlumaczy ale z tego nic nie wcyhodzi. np. sytuacja taka ze dzowni rozmawia z mezem pyta sie kiedy przyjedziemy maz mowi ze niewie. ona mysli ze to moja wina ze ja mu nie pozwalam albo ze niechce tam jezdzic. wiec wola mnie mowie jej zemamy prace, maz w soboty tez pracuje. ze nie moze za kazdym razem brac wolne bo mamsuia chce by przyjechal. i teksty do mnie bo gdybym normalnie pracowala to on nie musialby tyle pracowac. ze mi tylko na kasie zalezy. albo kiedys jedziemy samochodem z tesciowa zauwazylam konie i tak sobie glosno pomyslalam " kochanie kiedys zabierzesz mnie na konie, zawsze chcialam pojezdzic" a tesciowa odrazu gatka a wiesz ile to kosztuje ze jestem taka rozrzutna. rece opadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to twój mąż nie jest zbyt stanowczy :O ale trudno mu się dziwić, jest między młotem a kowadłem i nie chce być w tym ''konflikcie'' :O To rób to co on, udawaj że Ciebie to nie dotyczy i nie wiesz o co chodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znaczy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olewaj jej uwagi, zbywaj półsłówkami, bądź miła i w ogóle, ale róbcie swoje i nie zwracajcie na nią uwagi. Rozmawiałaś z mężem o tej całej ''atmosferze''?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polscy faceci tak do 36 roku zycia to zazwyczaj mamisynki sa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona czuje ze on nie jest szczesliwy ze mna, ze sie klocimy. ze ja nie dbam o niego tak jak powinnam, ze wedlug niej nie gotuje obiadow. ze jestem nie gospodarna bo ciagle kasy nie mamy. ona nie potrafi zrozumiec ze jak to mozliwe ze oplat mamy az 1100zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
np. jak do nas przyjechali to dlaczego nie upieklam ciasta tylko kupilam. nawet o to cos takiego sie musi przyczepic. najlepiej zyc o suchym chlebie i wodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale teściowa ma rację, że ma Ciebie za nieudolną żonę/osobę, Kto to widział, żeby domagać się jazdy konnej od męża gdy macie tak wielkie problemy finansowe. Pewnie nie raz wypaliłaś przy teściowej z podobną głupotą a teraz się dziwisz, że ma taką opinię o Tobie. Każdy zdrowy na umyśle gdyby to widział tak by zareagował, niekoniecznie musiała być to teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym ciastem też miała rację. Gdy się nie przelewa to się piecze samemu w domu bo to wychodzi o 4 razy taniej. Jesteś nie tylko głupia ale także leniwa. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem_ Tobie się nigdy nie zdarzyło powiedzieć do męża/chłopaka /konkubenta czy kogo tam masz (o ile masz) "zabierzesz mnie kiedyś gdzieś?" my nie zawsze mieliśmy wystarczająco kasy, ale uwielbialiśmy sobie snuć marzenia, mój mąż marzył o motorze z górnej półki, ja o wakacjach na Bali, i zawsze jak mi było źle to go pytałam "zabierzesz mnie kiedyś na Bali na randkę?" co nie znaczy że miał się w tym momencie zadłużać i spełniać moje zachcianki chciałaś po prostu dopiec autorce tematu i tyle.... autorko, olej teściową i popracuj lepiej nad małżeństwem, jak Twój mąż będzie szczęśliwy z Tobą to go mamusia nie przekabaci ( ja tak zrobiłam i teraz teściowa chodzi jak w zegarku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa identyczna, jak przychodziliśmy do niej to zawsze milutka, chwaliła mnie przy mężu, że ja to najlepsza synowa, jak szłam do niej sama to już była zupełnie inna, mój mąż nie chciał mi aż wierzyć...ale, sam się przekonał bo ludzie zaczeli mu mówić jak mi d*pe obrabia, oczywiście staną za mną murem to i na niego zaczeła napier... kontakt się urwał, mąż mówi, że matkę nadal kocha ale jej noga w naszym domu nie postanie a jak urodzę bo jestem w ciąży to nawet jej wnuka nie pokarze, ale fakt faktem że ona nam strasznie namieszała ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obrończyni się znalazła nieogarniętej Autorki. :D :D:D x Jak się groszem nie śmierdzi to się nie wygaduje głupot przy teściowej o podróżach na Bali czy jazdach konnych. Trzeba realnie patrzeć na świat a marzyc sobie w czterech ścianach a nie publicznie snuć głupoty dając tym wyraz swojej niedojrzałości do związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem ci tak, musisz być za te teściową ale tak sztucznie, przy mężu zawsze wypowiadaj się o niej pozytywnie, upiecz jej to ciasto a dla męża powiedz,że to specjalnie dla jego mamy bo ona nie lubi kupnych. Sama zobaczysz jeżeli ty będziesz o niej dobrze mówiła to on stanie za tobą gdy teściowa będzie obrażać Ciebie. Później powiesz ,, ja nie wiem o co jej chodzi, przecież się staram, złego słowa na nią nie mówie" ja tak zrobiłam i mam święty spokój z teściową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie tesciowa i tesc bardzo lubia od poczatku, zamieszkalma u meza juz po2 miesiacach, oni namawiali, bo maz sie oswiadczyl bardzo sie cieszyli( tylko mysleli ze narzeczenstwo bedzie dlugir,ja zreszta tez) do tej pory bardzo mnie lubia z wzajemnoscia, zawsze nam bardzo kibicowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem teściową , mam dwie synowe, staram się, nie chcę być ""teściowa z kawałów"", i wiecie co? synowym nigdy się nie dogodzi...bo za mało dajesz, bo powinnaś, bo wg niej zbyt mało się interesujesz, bo odwiedzasz zbyt rzadko, itd..Pamiętajcie, nie zawsze wina leży po stronie teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu jest pół na pół. Teściowa nie w porządku, ale i ty autorko błędy popełniasz. Wiesz, krucho finansowo może być, ale wiedząc, że ktoś przyjeżdża, szczególnie tak bliska rodzina, można przygotować coś za grosze. Wybacz, ale rosół to nie jest wydatek. I nie zupa, ale coś, cokolwiek. Dobra porcja, trochę warzyw, makaron - za 10 zł obiad i jeszcze pewnie wam by zostało na jeden obiad. Kawałek kupnego ciasta, sorki, ale to jest mega rozrzutność. Za 10-15 zł to kochana masz blachę szarlotki (zwykle jakaś mąka, proszek do pieczenia, cukier w domu jest), więc wystarczy dokupić margarynę, jabłka, ew. cynamon, jaja, godzina pracy i zrobione. Lepiej wygląda. Owszem, jak ktoś z zaskoczenia przyjeżdża, to można nie być przygotowanym i wtedy na szybko kupić, ale jak się wie i ma chwilę czasu, to lepiej wygląda domowej roboty ciasto. Wtedy i teściowa nie miałaby o czym gadać, co najwyżej, że piec nie umiesz:p:p:p ale to już byłoby mega złośliwe, bo ty się jednak starałaś, czaisz? Odnośnie tych koni, to uważam, że wystarczyło teściowej grzecznie odpowiedzieć "a to już pomarzyć za darmo nie można?" i tyle. Zamknęła by dziób. Moja też potrafi swoje prawidła wygłaszać nie proszona, wtykac nos w nie swoje sprawy, a najbardziej ją boli jak mamy te swoje sprawy, a ona nie wie o nich. Najlepiej jak gdzieś tam coś się ujawni, to się zaczyna" trzeba było powiedzieć, ja bym wam to, czy tamto, a tak ...". Tak jakby ktoś narzekał. Ona z góry zakłada, że my sobie nie radzimy. Od początku małżeństwa walczyłam z nią o to, żeby w końcu sama odcięła pępowinę synkowi, ale to było wygodniejsze dla niej, chciała mieć wgląd we wszystkie sprawy, o wszystkim wiedzieć na bieżąco. Ile wojen i awantur o to było na początku, to ja sama wiem, mało do rozstania nie doszło przez nią.Z chwilą, gdy zaprzestała inwigilacji i rzadziej pojawiała się, bo się "zhonorzyła", to w naszym związku się poprawiło, zaczęło się układać. Ale wojna trwa nadal, cicha, ale jednak. Ona nie może znieść tego, że pewien etap w życiu się skończył i powinna odpuścić i nie wtrącać się w sprawy dzieci nie proszona. A dzieci ma dorosłe, jedno blisko 40, drugiemu już w połowie do 50-tki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×