Nie chce mi się myśleć jak przetrwać w dorosłej dżungli ide do zakonu

Już niedługo wylece pewnie z domu rodzice nie mogą znieść że nie mam prawa jazdy, dziewczyny i pracy. Co z tego że skończyłem studia z tytułem magistra inżyniera jak nic mi się niechce i uwielbiam bezproblemowy święty spokój, nie mam żadnych z znajomych, w czasie studiów może z 5 razy byłem na piwie z ludzmi z roku ale oczywiście miałem wszystkich gdzieś i się prawie nie odzywałem i widze im się szybko znudziłem. Jak wylece z domu nie chce wylądować na ulicy bo nic nie umiem robić, nie chce mi się męczyć całe. lata aby zarobić na jakiekolwiek mieszkanie wole iść do zakonu i mieć dach nad głową i spokój moja komórka milczy od 2 lat nikt się nie odzywa zero znajomych wiem że jestem leń ale też zaczepianie kogokolwiek uważam za bezczelność!