Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ania270

WYPRAWIACIE CO ROKU URODZINY DZIECIOM

Polecane posty

Gość ania270

bo mi sie nie chce, rodziny ze str. meza nie lubie i nie mam ochoty ich goscic, a glupio zaprosic tylko moja rodzine, bo maz sie wkurzy...co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0700800900
wyprawiałam do ukończenia 10 r ż dziecka, tez nie przepadam za niektorymi z rodziny meza ale raz na jakis czas jestem w stanie zniesc ich towarzystwo(mam na mysli siostre meza i jej męża)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyprawiam co roku teraz synek ma 5 urodzinki...:) do póki będzie chciał to zawsze mu wyprawię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość takaona
Wyprawiam co roku czyli już 7 razy;) Do 4 roku zapraszałam na imprezkę rodzinę a od 5 urodzin odprawiamy urodziny na sali zabaw na której są tylko dzieci (zapraszam z dziećmi moje 2 koleżanki i szwagierkę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bo ja sie kosztuje
a goscie jakies badziewie znosili mi do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie lubisz rodziny od strony meza to nie rób dla nich- proste. A jak maż się wkurzy to powiedz, żeby dla swoich zrobił sam- gwarantuje, ze rura mu zmięknie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każde dziecko ma 2 dni imprezę ;P Bo jeden dzień dla rodziny, a drugi dla kolegów/koleżanek :-) Chłopcy mają małe wymagania, im wystarczy dużo czipsów, pizza i morze picia ;P I wolny dostęp do kompa ;o Córka ma za miesiąc 10 urodziny i już jest w szale wielkich przygotowań. Ma być impreza w stylu Monster High (ble) mamy już upatrzone te wszystkie d*perele na tort, jednorazowe naczynia, baloniki, jakieś opłatki na mufinki, lakier do włosów różowy i czarny ;P, pajęczyny i wiele innych obrzydliwości :) Nie musi mi się to podobać, bo to nie moje urodziny :D Dla rodziny nie robimy wielkiej imprezy - tylko tort, ciasta, kawa/herbata. Dwie godzinki i po sprawie ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość takaona
Jak nie lubisz rodziny od strony meza to nie rób dla nich- proste. A jak maż się wkurzy to powiedz, żeby dla swoich zrobił sam- gwarantuje, ze rura mu zmięknie oczko.gif ************ Mam nadzieję, że nie trafię nigdy na taką synową :O która faworyzuje swoją rodzinę:O To jest impreza dziecka na którą powinna zaprosić albo wszystkich albo nikogo( tzn rodziny z obu stron) . Na miejscu męża nieźle bym się wkurzyła i podobnym w przyszłości odpłaciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość takaona ale zaraz? Z jakiej paki dziewczyna ma robić impreze i się urabiać dla ludzi, których nie lubi? Jak mąż chce ich zaprosić, to niech upiecze tort, zrobi imprezkę i sobie zaprasza- broni mu ktoś? A jeśli to ona stoi przy garach i szykuje to do niej ostatnie słowo należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość takaona
Jak mąż chce ich zaprosić, to niech upiecze tort, zrobi imprezkę i sobie zaprasza- broni mu ktoś? ********** Choćby dlatego, że jesteśmy rodziną i robimy wszystko wspólnie i nie wyobrażam sobie robić imprezy dla swojej rodziny a mój mąż w drugim pokoju dla swojej:O To jest impreza naszego dziecka i mają prawo na niej być chociażby dziadkowie z jednej jak i z drugiej strony. Ale jak u ciebie "każdy sobie rzepkę skrobie" to tylko współczuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazde urodziny swietujemy, tzn jest tort, balony, dekoracje, prezenty, slodycze itd natomiast nie zawsze swietuja z nami goscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do póki mąż nie przykłada ręki do pieczenia tortu i przygotowywania imprezy to nie będzie mi gości wybierał. Babcia od strony ojca- dla mnie to nie rodzina. Z resztą z moja mamą dzieci są bardziej zżyte. Mój maz sam przyznaje mi racje, ze skoro ja wyprawiam urodziny to mam zapraszać kogo chcę. W życiu ja jego rodziny nie zaprosze do siebie- chyba, ze on zaprosi i on przygotuje dla nich coś- to wtedy niech sobie zaprasza i co tydzień, bo to też jego mieszkanie. Jak się kogoś nie lubi to nie ma co na siłę udawać kochającej się rodziny- w innym przypadku to czysta hipokryzja i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość takaona
Na swoje urodziny zapraszam osoby z którymi chcę świętować ten dzień. Natomiast to , że ja np. teściowej nie lubię to nie znaczy, że moje dziecko ma nie lubić babci :O Co do przygotowania przyjęcia to może mąż nie upiecze tortu ale zrobi zakupy, czy umyje naczynia po imprezie . Tak wygląda u nas wspólne przygotowanie imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mycie naczyń czy zakupy to jest pikuś w porównaniu z resztą. Ja mam feministyczne nieco podejście i nie ma mowy, zeby zmywanie+ zakupy porównywać do pracy przy piętrowym torcie, kilku ciastach itp. A co do nielubianej rodziny męża- nie mam zamiaru dla nich robić i się męczyć skoro ich nie lubię- dla mnie to normalne. To tak jakby mój mąż nie naprawił auta mojemu szwagrowi jednemu, bo się nie lubią i tyle. A jesli chodzi o dzieci- z babcią mogą się widywać u niej, na dworze- gdzie tam wygodniej. U nas w domu też, jeśli ja nie będę musiała kiwnąć palcem by jej dogodzić. U nas w rodzinie hipokryzji nie ma- jak się kogoś nie lubi to się nie zmusza do spędzania z tym kimś czasu. A dzieci rozumieją, ze nie lubię tej wiedźmy :) z reszta one też za nią nie przepadają, bo wolą moją mamę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość takaona
Mamy różne definicje "Rodziny". Nie wiem czy masz syna jeżeli tak to nie wiem czy chciałabyś trafić na synową która na urodziny twojego wnuka nie zaprasza ciebie tylko swoich rodziców(?) Ale to przyszłość zweryfikuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dziwne to rozróżnienie namoja i twoją rodzinę. Moja mama bardzo nie lubiła się ze swoją teściową, ale zawsze do nich jeździłam i kiedyś powiedziała, ze to moja rodzina i póki tylko chce ona mnie będzie wozić i mogę tam jeździć. Za nastolatki już zrozumiałam jacy to ludzie i nie mam z nimi kontaktu, ale uważam, że jej postawa była słuszna. Poznałam obie rodziny a to fajne uczucie mieć dwie babcie i dwóch dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_po_wakacjach
1. nie masz pojęcia kto to jest feministka 2. fajne hasło z tym brakiem hipokryzji, ale kryje raczej brak uprzejmości i odrobiny empatii - ciekawe, czy dziecko mniej lubi rodzinę twojego męża samo z siebie, czy przez twoje nastawienie; poza tym naprawdę wszystkich innych dookoła lubisz? a wszystkich, których nie lubisz usuwasz ze swojego życia? na to trzeba być bardzo pogatym, a jeśli się urabiasz sama przygotowując przyjęcie to nie jesteś bogata:) 3. moim zdaniem jesteś po prostu wredna, a owoce tego zbierzesz jak dzieci dorosną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co nigdy nie ma dość
A ja popieram ten brak hipokryzji, udawanie szczęśliwej rodzinki na siłę nikomu nie wychodzi na dobre! Ja nareszcie nie muszę widywać codziennie mojej teściowej i baaaardzo mi z tym dobrze. Nic do niej nie mam, ale nie będę udawać, że ją lubię, jak mąż ma ochotę to do niej jeździ z córką, ja nie chcę i nie muszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
exdebill nie jestem biedna, tylko akurat uwielbiam pieczenie tortów i ciast ;) nawet znajomym robię, bo robie piekne i smaczne torty. Stać by mnie było na zamawiane itd, ale nie trafiłam jeszcze na lepszy od mojego :) I nie jestem wredna. Po prostu nie jestem hipokrytką i nie pozwolę, żeby ktoś kogo nie cierpię korzystał z MOJEJ pracy. Co do dzieci- jak pisałam- mają kontakt z tamtą babcią, jeżdżą do niej. A lubią ją mniej nie przeze mnie tylko przez to, ze jest gorszą babcia niż moja mama. Moja mama jest ciepłym człowiekiem i dzieciom dusze by oddała. A tamtato zwykła wiedźma i tyle. Gdybym była prawdziwie wredna, to ani moje dzieci ani mój maż nie mieliby ŻADNEGO kontaktu z tamtą rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
Tak. Co roku. W tym zabraliśmy wszystkie dzieciaki na cały dzień do aqua parku w Krakowie. Następnego dnia przyszła babcia z dziadkiem na kawę i ciacho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_po_wakacjach
robisz z igły widły naprawdę, poza tym nei odpowiedziałaś mi na pytanie, czy wszystkich, których nie lubisz udało ci się usunąć z życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość takaona
Gdybym była prawdziwie wredna, to ani moje dzieci ani mój maż nie mieliby ŻADNEGO kontaktu z tamtą rodziną. ***** Szok. Twój mąż ma coś jeszcze do powiedzenia w waszym związku? Czy tylko musi się z tobą zgadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×