Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jollaa aaa

kocham dzieci bardziej niz męża

Polecane posty

Gość jollaa aaa

Odkąd mam dzieci tylko one dla mnie sie liczą.Mam 3 synków.Denerwuje mnie jak mąż zwraca im uwagę,jak czegoś im zabrania,jak daje im klapsa robie mu awanturę.Dzieci są bardziej matki niz ojca-on jest tylko dawcą nasienia.Przestałam kochac męża bo widzę z jakimi nerwami podchodzi do dzieci.Właściwie to lepiej by mi było bez męża.Mój najstarszy synek(6 l) kila razy powiedział mi MAMA,JA NIE CHCĘ MIEĆ TATY,CHCĘ BYĆ TYLKO Z TOBĄ.Niestety,młodsze 4 letnie blizniaki kochaja ojca-nie wiem za co?Tylt razy prosiłam męża zeby zmienił sie dla dzieci.On mówi ze ja im na wszystko pozwalam a on musi trzymac dyscypline.Ale to przeciez tylko dzieci,mają prawo do wariowania.Kto ma racje?Jak myślicie,ja czy mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to zrozumiałe, mężów można mieć wielu...dzieci sa zawsze własne..już na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FuzjaJądrowa
hahaha, niezłe prowo 2/10 bo pelikany nie połkną ale ratuje cię ukazanie patologii zrytych mamusiek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowokacja, prawda? nie jesteś chyba AŻ tak głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze jest potrzebna w rodzinie osoba ktora trzyma dyscypline. Wyobraz sobie jakbys tego meza nie miala i chlopcy byliby kilka lat starsi i wtedy wariowali, nie jestem pewna czy dalabys rade ich ujarzmic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrozumialbym gdyby maz nie interesowal sie dziecmi i je niszczyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollaa aaa
To nie jest prowokacja,ja naprawdę tak czuję.Chciałabym byc sama z dziecmi.Wtedy ja bym decydowala o tym jak mam wychowywac dzieci.Boli mnie jak mąż na nich krzyczy.Ja miałam takiego ojca-wariata i widze ze mój mąż też taki jest.Tato bił i karał mnie i brata i dlatego nienawidzimy go i nie chcemy go znac.Tłumaczyłam mężowi,ze dzieci mogą go znienawidzić za to jaki jest dla nich-ale do niego to nie dociera.Przeciez to tylko dzieci..nie musza jeszcze znać zadnych zasad.Życie ich nauczy.Ostatnio miałam taką sytuację-synuś 4 letni rozsypał na stół kakao.Moja teściowa i mąż wpadli w nerwy,zaczęli krzyczeć na moje dziecko!!Ja powiedziałam spokojnie,ze nic sie nie stało,ze ja to posprzątam.A teściowa dalej darła mordę.Ja mówie KAKAO NIE MOZE BYC WAZNIEJSZE OD DZIECKA!!TO TYLKO GŁUPIE KAKAO KTÓRE SIE NIE LICZY!I PROSZE MI NIE STRESOWAC DZIECKA!BO ZARAZ WEMĘ TO KAKAO I ROZSYPIE NA PODŁOGĘ!!Nie rozumię jak mozna wkurzac sie o taka pierdołę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty masz zryty beret

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też kocham dzieci bardziej niż męża. Czasem męża wręcz nie znosze tak mnie irytuje. Mąż to mąż zupełnie obca osoba ktora w jakiś tam sposób stanęla na mojej drodze i stworzylam z nią związek, a czy ten związek przetrwa to czas pokaże. Natomiast dzieci to krew z mojej krwi i zawsze będa moimi dziećmi. Nic nigdy tego nie zmieni. Mąż moze zostać w każdej chwili ex męzem ale jak żyje o Ex dzieciach nie slyszalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FuzjaJądrowa
jeżeli to nie jest prowokacja, to jesteś mocno powalona, delikatnie mówiąc. Kakao to faktycznie pierdoła, ale ręcę mi opadają, gdy czytam twoje tekst :o 'bo wezmę to kakao i rozsypie' Jezu :o 'nie muszą znać żadnych zasad' ... Współczuję dzieciom. I mężowi, że mu się taka kretynka trafiła na żonę i matkę jego dzieci. Ale i tak wierzę, że to prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdziele...to się rozwiedź!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollaa aaa
Czasami ma takie głupie mysli-ze mój mąz ginie w wypadku,ze ma zawał i jestem wolna,sama z dziecmi.Wiem,ze to moze juz podchodzi pod jakąś chorobę,ale piszę prawdę.Mój mąż jest przecież obcą osobą,nie kocham go.Przelałam całą miłośc na dzieci.Zreszta dzieci są bardziej za mną,a starszy syn-bardziej juz rozumny-nienawidzi ojca.Oczywiście ciesze sie jak mąz ich przytula,uśmiecha sie do nich-ale to jest sporadyczne.Widze i wiem,ze dzieci działaja mu na nerwy.A sam mnie namawiał na powiekszenie rodziny i jeszcze czwarte chcial dziecko.Nie zgadzam sie,bo on nie nadaje sie na ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedzie taka mamuśka jak ty z dzieckiem w tramwaju...mały kopie w siedzenie..odwraca sie pani i prosi grzecznie raz małego potem jak to nie skutkuje to matke o to aby dziecko nie kopało w jej siedzenie...matka oburzona ze nie ma zamiaru, dziecko wychowuje bezstresowo itd....na co podchodzi do mamy student, przykleja jej wyzutą gume do czoła kwitując....mnie matka też wychowała bezstresowo.....kobieto...idź do psychologa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askaho
a ja kocham męża i swoją córeczkę ale ta kolejność powyżej nie jest przypadkowa... gdyby nie mój mąż naszego dziecka by nie było i nie myślcie sobie że jest ideałem pod każdym względem często drzemy koty, ale bez siebie usychamy jak kwiat bez wody może źle wybrałyście???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty jakas nienormalna jestes kobieto!powinnas sie wybrac do psychiatry!pozwalaj dalej synom na wszystko a zobaczysz jak ci sie odwdziecza.i wspolczuje twoim przyszlym synowom;/i to wyglada tak jak by maz byl ci potrzebny tylko do reprodukcji.dzieci zrobiles-to won!lecz sie babo!ja sobie nie wyobrazam czegos takiego jak by moj maz nie trzymal dzieci w ryzach to bym chyba p*****lca dostala z nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollaa aaa
Fuzja-to nie jest prowokacja!Oczywiście,wiem ze wina lezy po obu stronach.Wiem,ze ja nie jestem taką żoną jak on by chciał-nie okazuje mu uczuć(bo ich nie mam),nie latam ze szmatką jak jego mama która twierdzi ze oglądanie tv i czytanie gazet to strata czasu bo mozna sprzatac.On jest jedynakiem,nawet herbaty sam sobie nie zrobi.Wszystko pod nos musi miec podane.Nie rozwiode sie ze wzgleów finansowych,bo nie martwie sie o pieniadze a po rozwodzie byłoby mi ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kocham i meza i dzieci.i poza tym milosc do dzieci a do meza to dwie odmienne kwestie.kurde jak czytam takie glupoty to az mi sie wierzyc nie chce ze takie babska zryte po swiecie chodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollaa aaa
poza tym nie wyobrażam sobie, żeby moje dzieci nie miały z niego dodatkowego źrółdła dochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też uważam, że dziecko ma sie na całe życie, a facet odejdzie do innej, lepszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FuzjaJądrowa
nie jest? Dzieci wychowujesz tragicznie, wyrosną na najgorszych (chyba, że zdarzy się wyjątek) a męża nie kochasz i mu wspólczuje, że musi być z tym gatunkiem kobiety, który mężczyzn traktuje jako byki rozpłodowe, ew. sponsorów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba być tępą c*pką typową dla działu "ciąża", żeby się nabrać na takie tanie prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollaa aaa
Poza tym,nie zapomne do konca zycia jego słów-gdy byłam w pierwszej ciąży dostałam krwawienia w 10 tygodniu,bałam sie ze poroniłam,płakałam.W szpitalu okazało sie,ze mam krwiaka,ze nie poroniłam i przekazałam mężowi tę radosną informację,a on powiedział z ironią NO,A TAK PANIKOWAŁAS!!Szlismy do kościoła,jak co niedzielę,była pięka pogoda,to był 8 miesiąc ciąży,rozmawialismy i mówię ze za miesiąc będzie juz miał synka.A on gada JA??JA TYLKO W 20 PROCENTACH SIE DO TEGO PRZYCZYNIŁEM.Chciało mi sie płakać,opowiedzialam o tym rodzinie swojej.Ta nienawiśc do niego narastała stopniowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollaa aaa
byki rozpłodowe i sponsorów????? nie pozwalaj sobie. to przecież normalne, że zdecydowaliśmy się na dziecko, co Ty myślisz, że wytrzymam siedzieć w domu z tym maminsynkiem żałosnym?:O muszę mieć jakąś emocjonalną gratyfikację. i mam:) poza tym zarabianie na dzieci jest jego świętym obowiązkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollaa aaa
post z 10:59 nie jest mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollaa aaa
11:03 to nie mój post!Nie podszywajcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jollaa aaa
już wystarczająco mnie upokorzył, gdy musiałam przebić gumę, żeby zostać matką:O jak jakaś gówniara, zamiast dojrzałej kobiety z silnie rozwiniętym instynktem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość askaho
mi się wydaje że Ty zwyczajnie autorko pomyliłaś się i to bardzo gdy decydowałaś się na ślub ze swoim mężem. zwyczajnie nei jesteście dla siebie stworzeni. myślę że gdybys trafiła na swoją drugą połówkę wszystko wyglądało by inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FuzjaJądrowa
no zazwyczaj dwoje ludzie chce miec dzieci i to jest normalne, pewnie. Ale tu go nie kochasz i jestes z nim, aby miec kase, no kurde :o poza tym naprawde nie widzisz, ze wychowujesz ich na maminsynkow? :D 4/10 bo parę pelikanów łyknęło, a ja wdałam się z tobą w dyskusję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×