Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bogini_nie_zna_litości

Mój dorosły chłopak ma jechać sam z rodzicami na wakacje

Polecane posty

Gość Bogini_nie_zna_litości

Mój chłopak i ja mamy po 23 lata, oboje studiujemy dziennie i mieszkamy z rodzicami. Jesteśmy ze sobą 3,5 roku. W tym czasie zdarzyło nam się pare razy gdzieś dosłownie na chwilę wyjechać - max 4-5 dni. Nigdy nie byliśmy typowo na wakacjach - ze względu na pieniądze. On nie pracuje, sytuacja materialna jego rodziców jest bardzo dobra, jest jedynakiem, wychowanym na obliczonego, tak też jest u niego w domu. Ja natomiast dorabiam, żeby mieć na jakieś swoje zachcianki, bo generalnie pracować nie muszę, ale na pewno w domu nie przelewa się tak jak u niego. Albo okreslę to tak - nie mamy takiego zabezpieczenia finansowego, zyjemy bardziej z dnia na dzień. Nie było wcześniej żadnych problemów, kochamy się mocno, układa się. Wiem, że jego rodzina generalnie niby traktuje mnie powaznie, ale jednocześnie "za szybko się zaangażował", za dużo czasu czasem mi poświęca i tak dalej - to ich zdanie. Znamy całe swoje rodziny, nawet jeździmy do nich w różne części kraju. Teraz mamy swoje przedostatnie/ostatnie, studenckie wakacje - od poczatku trąbie o wyjeździe, gdziekolwiek, żadne luksusy, ale wyczekany wyjazd. Cisza, pomimo moich nagonek. On nie podjął pracy, nic nie zrobił w tym temacie. Miał też taki luz wewnętrzny, bo może ostatecznie pozyczyć pieniadze. Jego rodzice nigdzie nie jeżdżą, żyją jak pustelnicy pomimo sporej kasy na koncie. Wpadli na pomysł zabrania go na wyjazd do zagranicznego kurortu - z dnia na dzień. Chłopaka który ma dziewczynę, jest z nią w poważnym związku. Jak ja mam się czuć? Ja mam sie cieszyć i później radośnie ogladać fotki z wyjazdu? A gdzie nasza radość z wyjazdu? Teraz nagle zacząl organizować jakiś plan wyjazdu dla nas (bo juz jest źle, to zaczyna myśleć) i chce pożyczyć niewielkie pieniadze na niego od rodziców. Jakby rodzice nas szanowali i chcieli syna na prawdę uszczęsliwić, to pomogliby mu w wyjeździe z dziewczyną. Co ma znaczyć ten nagly wyjazd z synalkiem? Nie byli nigdzie od jego dzieciństwa...Taki nagły impuls? No i on sam niebardzo chce niby jechac, ale dają do zrozumienia, że musi. I każdy w jego rodzinie uważa, że byłaby to głupota jakby nie skorzystał. A gdzie jestem ja w tym wszystkim? Nie jestesmy małżeństwem, ale chyba jednak są pewne granice... Albo może nim kiedyś będziemy, to tak się postępuje? I niby potrafilabym zrozumiec taki wyjazd, ale są różne okoliczności... Taki stary koń? W związku powaznym? Dodam, że nawet byliśmy kiedys na majówce z jego rodzicami i dalsza rodziną - nie mam nic przeciwko. (Na marginesie- pomimo tego, że wpieprzali się strasznie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogini_nie_zna_litości
POMOCY :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esen
moze chca ostatnie wakacje z synkiem spedzic, bo widza, ze juz koniec studiow, to sie usamodzielni i juz nie bedzie z nimi. jakby dali mu pieniadze na wakacje z dziewczyna, to sami nic by z tego nie mieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby rodzice nas szanowali i chcieli syna na prawdę uszczęsliwić, to pomogliby mu w wyjeździe z dziewczyną. xxxxxxxxxxxxxxxxxxx jasne! przede wszystkim powinni od razu przepisać na niego wszystko co mają i konto w banku - no bo przecież jest dorosły i ma dziewczynę!!! ------------------------------- ""A gdzie jestem ja w tym wszystkim? Nie jestesmy małżeństwem, ale chyba jednak są pewne granice... "" xxxxxxx a w d***e! jesteś dla nich nikim i nie mają żadnego obowiązku brać ciebie pod uwagę w swoich wakacyjnych planach!!! --------------------------------- ""On nie podjął pracy, nic nie zrobił w tym temacie. Miał też taki luz wewnętrzny, bo może ostatecznie pozyczyć pieniadze."" xxxxxxxxxxxxx no właśnie! ON RÓWNIEŻ MA GDZIEŚ TO CZEGO TY CHCESZ! może czas poszukać poważnego chłopaka, który chce pracować, a nie całe życie być na utrzymaniu rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to za facet, który w tak mało ważnej i prozaicznej sprawie nie potrafi rodzicom powiedzieć: sorry, ja z Wami nigdzie nie jadę, mam narzeczoną, z nią jadę na wakacje. Co to za teksty, ze oni go zmuszają? Nie ma 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba od 6 miesięcy razem wszędzie mnie zabiera, jego rodzina sama proponuje i nie ma nic przeciwko. Za nic też nie pozwolili mi zapłacić (z czym akurat czuje się niekomfortowo), to samo jest od strony mojej rodziny my go gdzieś zabieramy on nie ponosi kosztów też wbrew jego woli ;) Po prostu nasze rodziny zaadoptowały nas sobie ;) Nigdy nie ma moje dziecko tylko moje dzieci. Myśle, że w Twoim wypadku on czuje się jak w poważnym związku ale nie koniecznie jego rodzina postrzega to jako poważny związek. Dodatkowo oni nie mają obowiązku, pewnie nie wpadli na to, że to może być przeszkoda, bo jedzie z rodzicami a nie z długonogą blondynką. Może też głupio mu zaproponować byś pojechała z nimi i np. opłaciła pobyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może też głupio mu zaproponować byś pojechała z nimi i np. opłaciła pobyt? xxxxxxxxxxxxx jest za głupi, żeby na to wpaść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
założyła temat, podbiła i co? już nie jest zainteresowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×