Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z 13 letnią córką

Polecane posty

Gość gość

5 miesięcy temu wyjechałam do Anglii. Moja córka została w Polsce i przyjechała do mnie po zakończeniu roku szkolnego. Cały czas mówiła, że chce zostać w Anglii, że tu ma szanse na lepszą przyszłość, planowała już jak urządzi swój pokój itd. Tydzień temu wysłaliśmy papiery i przyszedł list, że szkołe przydzielą jej dopiero około 18 września. Moja córka cały czas na wszelkie pytania czy chce wrocić do Polski odpowiadała nie. Nagle 4 dni temu jej się odmieniło, ja przychodzę z pracy a ona mi oświadcza, że chce wrócić do Polski. Powiedziała, że cały czas mnie okłamywała, bo myślała, że tak będzie lepiej, ale zrozumiała, że jej dom jest w Polsce, że pieniądze w życiu to nie wszystko. Ale prawda jest taka, że ja nie mam w Polsce do czego wracać. NIe ma dla mnie pracy, mam kredyty... Poza tym brat mi tutaj wiele w Anglii pomógł, nie mogę z niego zrobić debila. Kobietki co byście zrobiły w mojej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poradzi ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P o r o z m a w i a j

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze raz na spokojnie z córka.Co sie stało że chce jechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak napisałam mówi, że tam jest jej dom, że nie chce zaczynać wszystkiego od nowa, że tam ma rodzinę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bezstresowe wychowanie i dzieciaki rzadza tymi co ich utrzymuja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi się wydaje, ze wystraszyła się po prostu nowej szkoły, to dla niej trudny okres...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylkoo, że ona powiedziała, że może ubierać sie w lumpeksach, żyć bez telefonu, aby tylko wrócić do Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejdzie jej, nie reaguj, wyjdzie jej to na dobre, może mieć ze znajomymi ze Polsce, ale oni jej nie pomogą finansowo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak powiedziała, a w Polsce zaczęłaby wyć, że nic nie macie, takie są realia. Nic jej się nie stanie, w szkole sobie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nastolatka a wiec pewnie bardzo wrazliwa a taka zmiana kraju i srodowiska i to nagle to bardzo kiepski pomysl - trzeba bylo sie decydowac wczesniej na takie rozwiazania;/ zalezy czy bardziej ci zalezy na kasie czy na kontakcie z dorastajaca corka ktorej potrzeby na razie ignorujesz;///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mowi, zwolalaby lazic w szmatach?? Nastolatka? Akurat. Mowie ci wez ja za pysk i skoncz dyskutowac, bo nastolatki to jeszcze dzieci, a nie mozna pozwolic dziaciakom dyskutowac, bo to gowno wie o swiecie, a jak jest zle to zawsze bedzie miec pretensje do rodzicow. Jestes jej rodzicem a nie kolezanka, wiec trzeba byc twardym, jak chcesz jaj dobra to nie przejmuj sie jej wyciem, gfochami i wydymaniem warg, bo to nic nie znaczy, to tylko proby sil. Postrasz ja, ze bedzie musiala isc do roboty przy sprztaniu kibli jak sie nie wezmie w garsc i skonczy sie marudzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co myślicie o rozwiązaniu, żeby zamieszkała z babcią i starszą siostrą (26l.)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktos mowi, ze kasa nei jest wazna, to widac, jeszcze niw ei, co to jest klasc sie spac z pustym brzuchem, jak matka ma szanse na prace, ze rodzina bedzie miala szanse zyc na normalnym poziomie, to powinna to wykorzystac. Dzieciaki nie powinny miec nic do gadania, bo to nie one oplacaja czynsze, gaz, prad, kredyty, zeby byl dach nad glowa, one raczej tylko rachunkow do zaplaty przynosza, ich zadaniem jest sie uczyc dobrze, zeby potem na garnuszku rodzicow nie byc, a jak im sie nie podoba, to zawsze moga zaliczyc dom dziecka, zeby docenic to co sie ma, obudzic sie jakie naprawde jest zycie. Tak dajmy dzieciakom wybor, to wszyscy bedziemy jesc kit z okien. Autorko, nie dyskutuj z nia, badz twarda i przedstaw jej swoje twarde argumenty, niby kasa nei jest wazna, ale samym powietrzem czlowiek nei zyje, a jak chce sie coreczce na ulicy mieszkac to powiedz jej, ze moze to miec, jak nie bedziesz miala pracy i zarobku, tylko, ze ja dadza do domu dziecka i tymczasowo bedzie miala jakis dach nad glowa, a ty wyladujesz na ulicy, lazac po smietnikach. Zycie jest brutalne, trzeba sie szybko przystosowywac do warunkow, albo sie ginie. To nie bajka, a ty sie nad nia rozczulasz. Po paru latach jej sie odmieni i zrozumie, ze Polska to oboz smierci, ktory nie dalby jej nic poza bezrobociem, albo praca jako galerianka, zeby mogla miec to co jej roziwsnicy na zachodzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona wie co to jest bieda. Mieszkaliśmy w domu bez łazienki. Kiedyś rok bez światła. Gdy byłam w Anglii musiała wyżyć za 70 zł/ tyg (ona i brat). Przez 3 miesiące sobiie nic nie kupiła, ale mimo to twierdzi, że woli mieszkać w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak bedzie z babcia i siostra to sie stoczy, bo bedzie im wrzeszczec, ze nie jest ich corka. Dziecmi swoimi powinni zajmowac sie rodzice, bo rodzic moze ukarac, a taka babcia czy siostra co moze zrobic. Pojdzie w dluga i zamiast sie uczyc bedzie lazic po kolezankach i udawac dorosla. Tak ja wychowalas, ze juz teraz wyzej sra niz d*pe ma. Prykro mi to mowic, ale masz przewalone i tak i tak z nia, bo jak wyjedziecie, ty z poczatku bedziesz pracowac jak wol, zeby jakas pozycje sobie wypracowac i nie bedziesz mogla jej poswiecic tyle czasu co potrzebuje. Ja tak mialam, z moim synem rwalam koty ile wlezie, nieraz po pysku dostal i grozil mi, ze wezwie policje, ale sie nie ugielam i wyszedl na ludzi, bo tez takie fochy stroil, arogancki byl, ze juz wszystko o swiecie wie. A z drugiej strony, jak babcia i siostra beda sie niz zajmowac to zajdzie na psy, bo bedzie wykorzystywac to, ze oni nie sa jej rodzicami. Nastolatki to przykro mowic, ale debile stworzone przez nature, a ich debilizm umocniony jest jeszcze dodatkowo przez modne teraz wychowanie bezstresowe, jak taki nastolatek przekracza 19-20 lat nagle musi obudzic sie ze snu-bajki i nagle koszmar, brutalne zycie, ktore z nimi sie nie cacka... Ktos musi byc twardy i poszlo na ciebie, albo bedziesz jej prawdziwa matka, ktora chce jej dobra, ale musi byc twarda, albo ona skonczy marnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wakacje było wszystko ok...a teraz jak już widmo nowej szkoły, nowych znajomych się pojawiło na horyzoncie to się zwyczajnie wystraszyła..tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy też czy zmieniły się jej warunki itp. Jeśli ma tak samo jak w Polsce, na obczyźnie, nie zna języka - to nie dziwne, że jej się nie podoba, ale po jakimś czasie się przyzwyczai, w starych szmatach nie chodzi, więc nie ma tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakochała się może? ;) A co do jej sytuacji- znasz córkę, wiesz na ile jest samodzielna i odpowiedzialna, jeśli rodzina chce się nią zająć a ona chce z nią mieszkać, to bym pozwoliła, może na przyszłość zmieni zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jedzenie jeszcze miala, my mielismy taka biede, ze ja kladalam sie do lozka wieczorem spac, zeby maz mial kanapki do pracy na rano, a syn co jesc do szkoly, jak myslisz jak dlugo tak sie poswiecajac bym pociagnela? Widac twoja corka jeszcze ma co jesc, jak glod do d**y by jej wszedl zmienilaby zdanie. Ja za nic do Polski nie wrocilabym, a bylo ciezko za granica, ale teraz jest ok, normalne zycie jak czlowiek, a nie ja zwierze. Syn tez motocykl, wycieczki zmkolegami i dziewczyna jak ma wolne, zyje jak tutajsi nastolatkowie, a nie jak nedzarz, jak ma moj brat, ktoremu pomogla z poczatku tutaj, ale narobil mi problemow, tez byl nastolatkiem, to powiedzialam, ze ma w********ac do rodzicow. Teraz pracuje w fabryce, umowa z agencji za 1800 zl, nie ma kasy, zeby uzbierac na drugi wyjazd za granice, bo musi siebie utrzymac, a drugi raz po tym co mi zrobil tutaj, mu nie pomoge. Dlatego uwazam, ze nikt poza rodzicami nastolatkiem nie powinnien sie zajmowac, bo to ma sieczke w glowie, a nie rozum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niekoniecznie się stoczy mieszkając z babcią, ale za pewne jakiś powód był, że przyjechała do ciebie. Pewnie się wystraszyla nowej szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej żeby została z tobą.Miała czas na podjęcie decyzji.Poza tym babcia za kilka lat może sobie z nią nie poradzić a starsza siostra jest w wieku w którym zapewne sama niebawem może założyć rodzinę.Chcesz zrzucić na nie ciężar? To twoje dziecko i powinno być przy tobie. Wiem to najlepiej. Moja mama wyjechała gdy byłam w podobnym wieku.Bardzo mi jej brakowało.Z czasem jednak nasze relacje stawały się chlodniejsze. Gdy się widywałyśmy nie chcialam jej słuchać.Bo jak to - zawsze musiałam radzić sobie sama a w wakacje nagle ona będzie mi mówić co mi wolno a czego nie? Konflikt między nami narastał tym bardziej że z każdym rokiem obchodziłam ją coraz mniej. Ulożyła tam sobie nowe życie a ja bylam zbędna.Obecnie mam 28 lat a z nią nie utrzymuję kontaktu. Swojego wnuczka widziała raz a maly ma już 3 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
leniwa jest, uczyc sie jej jezyka nie chce i tyle, mysli, ze koleznki zawsze beda... A kolezenstwo sie konczy razem ze szkola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jesteś matką i Ty decydujesz Ja oczywiście rozumiem że aklimatyzacja do nowego środowiska, zwłaszcza w tym wieku łatwa nie jest ale w przyszłości zaprocentuje Powiedz córce że życie polega między innymi na tym, że podjętych decyzji, zwłaszcza tak poważnych jak miejsce zamieszkania, nie można zmieniać ot tak sobie Ja bym na Twoim miejscu była twarda Tam Wam zwyczajnie będzie lepiej niż w Polsce, Twoja córka ma szansę na ŁATWIEJSZE życie więc jej tej szansy nie odbieraj, ustępując teraz jej fanaberiom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka tez www
Jesli do tej pory mowila, ze chce mieszkac w Anglii a nagle jej sie odmienilo to prawdopodobnie wystraszyla sie zmiany jaka coraz blizej ja czeka. Znam kilkoro ludzi ktorzy przyjechali do Anglii(mieszkam w Anglii) z rodzicami w wieku okolo gimnazjalnym ale rodzice nie dawali im wyboru, rodzic ma obiwiazek opiekowac sie dzieckiem a nie dalsza rodzina w Polsce. To nie jest zycie takie z dala od rodzicow. Znalam tez chlopaka ktorego rodzice zostawili z babcia i rodzenstwem w Polsce, babcia nie dals rady zaopiekowac sie nim, zabil sie nie wytrzymal nerwowo sytuacji . Natomiat ci znajomi ktorzy przyjechali tu do Anglii jako nastolatkowie owszem moze i nie mieli lekkich poczatkow ale tu jest naprawde duzo Polakow i innych nacji z ktorymi latwo na poczatek nawiazac przyjaznie bo sa w takiej samej sytuacji. Moi znajomi pokonczyli szkoly, podjeli pierwsza prace a po wakacjach ida na studia jednoczesnie dalej sobie dorabiajac i majac niezaleznosc o jaka ciezko w Polsce na tak wczesnym etapie zycia. A plusy mieszkania w Anglii twoja corka juz zna, lepsze zycie, ktorego troszke sie przestraszyla. To normalne. Daj jej czas na adaptacje. Porozmawiaj z nia o jej obawach. Mozesz na przyklad postawic przed nia propozycje niech to bedzie powiedzmy rok szkolny w Anglii ktory potraktuje jako przygode i mozliwosc zdobycia nowych doswiadczen, nauki jezyka, poznania nowych miejsc, ludzi itd. A po roku powiedzmy niech sama decyduje czy chce zostac czy jest jej na tyle ciezko ze woli gorsze zycie i z dala od mamy ale w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wystraszyla sie nowej szkoly, bo jezyka nie zna i jej glupio, bo czyje sie jak debil. To zrozumialo, tak jest z poczatku, ale nic tylko siadac do ksiazek, chodzic na jakies kursy, jest mnostwo klubow dla mlodziezy i wiele jest za grancia zyczliwych osob, ktore pomoga nauczyc sie jezyka. Tylko trzeba sie przelamac, a nie byc strachliwa d**a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź z nią na kompromis mówiąc, że do PL wrócicie ale za jakiś czas, jeśli za rok nadal będzie ciężko porozmawiacie o tym jeszcze. Jestem dorosła i doskonale rozumiem, że nie chce się być gdzieś na stałe, wszędzie dobrze ale w domu najlepiej, sama nie chcę zostać w Anglii i ogarnia mnie panika na samą myśl. A córka widocznie tęskni za rodziną, za koleżankami, przez rok może pozna nowe moze się zadomowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu jej wytłumacz dlaczego nie masz do czego wracać, tak jak nam, i powiedz zeby została a za rok wrócicie do rozmowy. i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ona ma tam znajomych? Poznala kogos? A moze poznala i sie poklocila? Moze warto nawet przez internet poszukac dzieci z tej samej okolicy, z tej samej szkoly do ktorej bedzie chodzila corka. To ulatwi adaptacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×