Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zlazlazlamama

Moja corka dzis przesadzila Ja tez bo ja zwyzywalam i dalam po tylku

Polecane posty

Gość gość
Choroba nie może być tłumaczeniem aż takich akcji, bez przesady. Moje dzieciaki jak je "bierze", nie mają chęci na nic, są osowiałe, wyciszone, wolą siedzieć , leżeć, a nie broić. Choroba odbiera energię, organizm walczy z infekcją i wszystkie siły tam kieruje, więc brak apetytu też jest "obroną" organizmu przez niepotrzebną utratą cennej energii. To tyle z "medycyny". Wracając na zewnątrz... Ja sobie jakoś radziłam i takich akcji nie było. A mam dwójkę charakternych brzdąców, no już nie maluchów, ale przeszłam dwukrotnie przez magiczny wiek lat dwóch i śmiem twierdzić, że owszem, dziecko chce i przekracza granice, ale moją rolą było "nie dać się". Moja teściowa zawsze narzekała, że córka wymusza na niej zakup czegoś, bo inaczej ryk i akcja, może nie z rzucaniem się na ziemię, ale było głośno, że ma jej to kupić i już. Ja jak dziecku starszej od siebie kobiecie, matce przecież także, wyjaśniłam, że nie może kupować dziecku tylko dla świętego spokoju, bo nakręca machinę i będzie tak coraz gorzej. Oczywiście moja "porada" nie trafiła, a raczej świadomie została wypchnięta ze świadomości. Więc wnuczka robiła co chciała z babką, potem próbowała ze mną i .... BUM !!! Zderzenie z murem. Twarde "NIE" z mojej strony i wyjaśnienie (w zależności od sytuacji), dlaczego NIE. Nie było tak, że od razu efekt był, bo próbowała wymuszać płaczem, ale znając jej możliwości nigdy nie chodziłam do miasta po większe zakupy sama, tylko z mężem. W razie potrzeby ja robiłam zakupy, a mąż wychodził z wyjcem ze sklepu, albo ja mu ją wyprowadzałam. I tak nie raz. Jak już musiałam iść z nią, bez męża, ustalałam jasne reguły. Zwykle była to umowa, że tym razem będzie mogła sobie wybrać jedną rzecz, w ramach rozsądku oczywiście, ale to będzie jej wybór i tylko jednej rzeczy. Przy próbie dobierania kolejnej reakcja - umowa była na jedną, więc albo ta, albo ta. Na początku też były trudności z zaakceptowaniem "przymusu" wyboru, ale z czasem załapała, że musi dobrze rozważyć, co chce. Teraz jest starsza, jej o 2 lata młodszy brat aż taki nie był, jakiś taki nam się udał bezproblemowy.. Teraz sił próbuje, ale raczej walczy z siostrą, czasem coś tam w stosunku do nas przeskrobie,ale zdecydowanie powiem, ze to z córką więcej problemów było i jest. Ale nie tracę nadziei, że moje strzępienie jęzora i rozmowa dosłownie jak z dorosłą (od małego - a przynajmniej odkąd zauważyłam, że dziecko już mnie uważniej słucha, używałam w stosunku do dzieci komunikatów prostych, ale pełnych, w swoim języku, nie w języku "to jest be! to jest cacy!, tylko "tego nie wolno, bo ....", "tak nie rób, bo ...", albo wręcz "rób tak dalej, to jak .... (wstawić właściwe następstwo danego zachowania)...wtedy .... (ciąg dalszy). Uwierzcie, skutkuje;) Nie jest to proste, w ogóle wychowanie dziecka nie jest proste, mąż mówi, że młoda po mnie jest taka gaduła, bo faktycznie jak jak się rozkręcę, to i wyjęcie baterii nie pomaga mi zamilknąć:p Ale ja strzępię jęzor tłumacząc, pytając retorycznie, mówiąc wprost, co się może stać w danej sytuacji, albo co się nie stanie, gdy czegoś nie zrobią. Należy przemyśleć, ile rozmawiacie z tymi dwulatkami tak po swojemu, używając prostych słów, ale przekazując dzieciom jasno i wyraźnie co jest dobre, a co złe, czego nie wolno robić, a co jest dopuszczalne pod pewnymi warunkami. Te warunki - granice stawiacie wy. Ja z uporem mojej 6-latki walczę ciągle, ale naprawdę widzę efekty mojej pracy nad nią, rozmów, często nawet nerwowych, ale rozmów, daję jej powiedzieć do końca, co ona ma mi/nam do zarzucenia, co jej się nie podoba, czego chce. I jej wyjasniam wtedy po kolei, co tam trzeba wyjaśnić. Rozmawiamy. Owszem, ma też kary, próbuje pyskować, ale wtedy krótko jest. Przyczyna-skutek. Wychowanie to ciagła rozmowa, pokazywanie, a nie tylko czekanie, aż minie "trudny wiek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a "pyskówka" w moim słowniku obejmuje takie zachowanie, jak na ten przykład mówię jej, że już wracamy do domu, a ona "nie, nie, nie, na pewno nie" i koniec. :-D Oczywiście i tak w końcu idzie, ale co się nagada ... ja tylko jej wtedy mówię, "jeszcze jedno zdanie w tym tonie, albo jedno twoje - nie, to ... (i wtedy wyznaczam potencjalną karę). Dla córki najgorszą jest zakaz wyjścia na dwór. Więc latem argument najbardziej trafny. Zimą i w słotne, deszczowe, wietrzne dni, kiedy i tak się nie łazi za długo, albo wcale, muszę kombinować, ale mam parę asów w rękawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pochwal się asami ,chętnie z nich skorzystam (ja nie autorka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko błąd popełniłaś, bo za dużo nazmyślałaś :D Ale jak widać niektórzy uwierzyli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierka na traktorze
Na drugi raz nie czekaj,az sytuacja eskaluje,tylko reaguj od razu,po kazdym numerze wykreconym celowo. Jak ci wylewa wode ze zlosliwosci - szmata do reki i niech wyciera. Nie wytrze - konsekwencja (np nie bedzie placu zabaw,jak mialyscie akurat wyjsc albo nie bedzie czekolady,ktora miala dostac). Ty so ie pozwolilas za dlugo tanczyc po glowie i tak sie to nakre ilo. Nie przejmuj sie,nastepnym razem bedzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierka na traktorze
Rozwalaja mnie takie czeste tutaj rady,zeby dziecku wlac i to nawt "pare razy". Halo? Jak meza zmieszacie z blotem z powodu napiecia przedmiesiaczkowego,czyli jakby bez powodu,to tez moze wam wlac? Jest w c**j sposobow na poskromienie dziecka,ale najlepiej spuscic wp*****l,nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka kare bachor poniosl za kopniecie psa? Gdyby kopnela mojego to juz by nogi nie miala albo w najlepszym wypadku w gipsie :D Albo pies by jej odgryzl za kopniaka albo ja bym kopnela, az bym gnojowi zlamala kosci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" jaka kare bachor poniosl za kopniecie psa? Gdyby kopnela mojego to juz by nogi nie miala albo w najlepszym wypadku w gipsie Albo pies by jej odgryzl za kopniaka albo ja bym kopnela, az bym gnojowi zlamala kosci " Kretynko jakbyś ty albo twój pies tylko tknęli moje dziecko to uwież mi że skończyli byście gorzej niż złamana kość mojego "gnoja".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby twoj smierdzacy bachor tknal mnie, moje dziecko albo mojego psa to frunalby wysooooko :D Pilnuj swojego szczeniaka bo kiedys mu ktos morde r******e. I tobie kurwo z******a! Gdyby twoj smierdzacy bachor tknal mojego psa, to pies by mu noge up******il :D I moglabys szczac ze zlosci ale bachor wiecej juz by zadnego psa nie tknal. Wiec powtarzam - pilnuj smierdziela!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mocna kurwo w gebie jestes ale jakbys ze mna stanela twarza w twarz to sralabys pod siebie razem ze swoim zapchlonym jamnikiem. Morde to sobie mozesz roz****c o sciane i tak nie ma z ciebie pozytku frajerko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę w to że dziecko w jednym dniu tyle "złego" narobiło , raczej ze dwa razy przesadziła , matka jest niewywazona i nie panowała nad łapą a teraz się głupio usprawiedliwa naliczając córce 7 grzechów głównych. Bzdura na resorach. A gdzie to dwuletnie dziecko się pluć nauczyło? Moja ma 2 lata i 3 miesiące i wogóle nie ma takich odruchów żeby kogoś opluć. Pierdołkowa bajeczka jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, codziennie aniołeczek a tu nagle w dniu dzisiejszym i pluć się nauczyła po pozwalała towar w sklepie i rózne cuda nawyprawiała. Autorko , nie wystarczyło powiedzieć że to ty przesadziłaś tylko musiałaś nawymyślać że dziecko diabeł? Wstyd, może naucz się panować nad grabą to i na kafe nie będziesz musiała wchodzić żeby baje puszczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie wierze w to że dziecko jest normalnie aniołkiem ,a dzisiaj taki odpał miało .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aniołek nagle kopnął psa? Czy dwulatki mają tyle agresji żeby obce zwierze kopnąć? Jeżeli to prawda to znaczy że ta dziewczynka absolutnie nie jest aniołkiem i nigdy nie była ale bardziej jestem skora wierzyć w to że to jakaś durna prowokacja. Powiem tak, mam syna który do grzecznych nigdy nie należał i to pomimo prawidłowego działania ze strony mojej i męża . Zawsze był niespokojny i czuł potrzebę psocenia , robienia złośliwości nam i innym dzieciom. Często budząc się z rana uprzytamniając sobie że zaraz o to zacznie się dzień w moim synem odczuwałam silny ból żołądka i tak jest sporadycznie do dziś. Syn ma złośliwy, przykry charakter i ciągła walka z tym nie przynosi efektów i jeżeli mam być szczera to powiem że nigdy nie narobił tyle wybryków ile tytułowa dwulatka. Nie wierzę w tą historię bo znam różne dzieci problemowe a już napewno aniołek nie dostaje takiego jednorazowego szału by tyle psocić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quebec
Od czasu do czasu opiekuję się 2,5-letnimi bliźniakami. Ze swojego krótkiego doświadczenia wiem, że rzeczywiście najlepiej działa udawanie, że dziecięce prowokacje nas nie ruszają. Nawet, jaki czasami chłopcy krzyczą albo nie chcą iść spać, bez wzruszenia, konsekwentnie i chłodno mówię jak ma być i koniec. Do skutku ;) Na studiach wybrałam profil pedagogiczny i wykładowcy opisywali jak dzieci się zachowują w jakim wieku i co zrobić w danej sytuacji, bardzo pomocne.Okazuje się, że w pewnym wieku większość dzieci zachowuje się tak samo i trzeba być konsekwentnym i zawsze tłumaczyć dziecku kilkanaście razy, dlaczego jest ukarane. Wystarczy raz odpuścić i wszystko na marne - to samo w zawodzie nauczyciela. Niestety, większość mam ponoszą emocje i nie potrafią się opanować, tylko "litują się" nad dzieckiem... Sama zauważyłam, że gdyby moi rodzice byliby w stosunku do mnie zawsze konsekwentni, to bym szanowała ich bardziej i nie pozwalała sobie na pyskówki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tyłek powinna wcześniej dać
A nie tyle się namęczyła :P Nie jestem za klapsami(stosuję kary,wyjście z pokoju) ale klapsa też kiedyś dałam jak już dziecko przegięło. Rozpieściłaś i masz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quebec
po co te klapsy? ... ignorowanie "boli" dziecko o wiele bardziej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korrinaa
to samo dzis przezylam,tylko z 3,5 latkiem O czym wy pier.do.licie?tu blad,tu tam,tu sramto i owamto. Jak dzieciak wpadnie w histerie to nie ma szans na zadne tlumaczenia! jak sie uspokoi to wtedy mozna podyskutowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korrinaa
tak czytam sobie wypowiedzie i jedna utkwila mi w glowei:moj syn czul potrzebe brojenia...ale my z mezem...itpitd PADAM z wrazenia:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to samo dzis przezylam,tylko z 3,5 latkiem O czym wy pier.do.licie?tu blad,tu tam,tu sramto i owamto. Jak dzieciak wpadnie w histerie to nie ma szans na zadne tlumaczenia! jak sie uspokoi to wtedy mozna podyskutowac. ps a oczym ty chcesz dyskutowac? bierzesz dzieciaka za lape, do pokoju, mowisz jednym zdaniem, ze takiego zachowania nie bedzie i porozmawiasz z nim jak sie uspokoi...potem ignorujesz histerie jestes jedna z tych p************h mamusiek, ktore dostaja slowotoku jak dziecko histeryzuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twojemu się nie dziwie skoro ty p********z to i on p******i .Mamuśka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już dwuletnie dziecko i wie co robi dlatego gdyby kopnęła mojego psa a Ty Autorko nie zareagowałabyś tak jak należy, czyli dziecko ma przeprosić a jeżeli nie to Ty jako rodzic za niego, to bym- mimo konsekwencji- uderzyła Twoje dziecko Więcej by zwierząt nie kopała I myślę że sporo osób kochających swoje zwierzęta by tak zrobiło więc ciesz się , że na takie nie trafiłaś Wychowuj dzieciaka a jak nie umiesz to może oddaj do adopcji bo kolejny rozbestwiony bachor rośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już dajcie spokój z tym psem. Dwuletnie dziecko nie jest w stanie kopnąć psa tak, żeby on coś odczuł. Jeśli się trząsł, to dlatego że się przestraszył. Nigdy też nie wiadomo czy dotąd normalnemu, miłemu, lubiącemu zwierzęta dwu- i trzylatkowi nie odwali, i nie uderzy. To tak samo jak w piaskownicy. Dzieciak może uwielbiać kolegę czy koleżankę, i nagle postanowić wypróbować reakcję na uderzenie łopatką w głowę. Niemniej ja stosuję klapsy na otrzeźwienie u mojej córki (teraz 4 lata) i to się sprawdza. Za kopnięcie psa oberwałaby na pewno. Tłumaczenie potem, jak już dzieciak się wyryczy i przeprasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ma 2 lata - to juz całkiem odpowiedzialna powinna byc.... Ogarnijecie się Czy Wy macie dzieci? Jak tak to ja bardzo gratuluje takich inteligentnych dwulatków- bo niestety moje córka w wieku dwóch lat nie wiedziała co to współczucie itp.... Autorko poniosły Cie nerwy, najpierw poniosły mała... odsapnijcie. Pewnie jeszcze nie raz da Ci w kośc- musisz nad tym zapanowac. Powodzenia! A i masz całkiem normalne dziecko: kazde ma swoje fochy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 latek powinien rozumieć
pewne rzeczy. Ale dziecko uczy się od małej,a nie jak ma 2 lata to nagle dajemy mu zakazy,nakazy. 10 miesięczne Niemowlę już potrafi wymuszać(choćby noszenie na rękach). Moje dziecko w wieku 2 lat też miało humory,ale najważniejsze jest aby je odpowiednio odebrać. Wyło,chciało ze sklepu zabawkę. Histerią spowodowało to,że nic nie dostało,tylko za ręke i do domu. W domu cyrk odstawia,to wypraszam je z pokoju. Ale znałam też wiecznie gadki jednej matki to jeszcze małe dzidzi,to dopiero roczek,to bunt 2 latka. Dziecko jej ma 2,5 lat a ona rady se z nim nie daje. Na ulicy ucieka(nie raz brakowało aby auto je potrąciło),w domu psuje zabawki. Dziecko 2 letnie dużo rozumie,i jest w stanie odebrać zasady. A jeżeli dziecko autorki ich nie miało,to jej problem teraz. I to nie poprawi się,będzie gorzej. Moje dziecko też dostało klapsa,jak nic nie pomogło,a klaps przyniósł rezultat. Zaraz mnie zjedziecie,ale wolę tak niż dać dziecko wejść na głowę i mieć właśnie takie problemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 latek powinien rozumieć
Ale 2 latek nie powinien wcale kopnąć psa,bez znaczenia czy pies poczuje czy nie! Jak ja bym podeszła i kopnęła Twoje dziecko,też byś powiedziała dajcie spokój?! Wychowujcie dzieci odpowiednio,a nie potem takie akcje sa i jeszcze nie widzicie nic w tym złego. Mnie też kiedyś kopnęło dziecko, a jego mamusia kotku tak nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i po co się rozmnażacie tępe koorwy skoro później nie umiecie sobie poradzić z tymi waszymi niedorobami ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×