przeprowadzka do Islandii

czy związek na odległość ma sens? narzeczony rok temu wyjechał do Islandii, znajomi zaproponowali mu pracę w Reykiaviku, miał zostać tylko rok, teraz jest akcja że znalazł pracę na północy, znalazł dom i chce bym przyjechała do niego, nie na 2 tygodnie, na miesiąc a na stałe. Boję się, Islandia jest piękna, surowa zimna ale piękna Boję się 8 miesięcznej zimy, 5 miesięcznej nocy polarnej i 5 miesięcznego dnia polarnego. Boję się chłodu, jechać? tu szukam pracy bezskutecznie i język, mój angielski jest taki sobie...

Jechać. Jak nie masz tu pracy, to co Ci szkodzi? A angielski podszkolisz, jak będziesz musiała mowić w tym jezyku i to bardzo szybko.

islandczycy nie lubia polakow, bo jest ich tam za duzo licz sie dodatkowo z ostracyzmem spolecznym

wydaje mi się że lubią polaków szef narzeczonego tak się przejął naszym kryzysem że raz w miesiącu fundował mu bilety do polski, i znalazł mu dom do wynajęcia który należy do jego syna, ale jego syn ożenił się z kanadyjką i mieszka w Toronto martwi mnie że jest to północna Islandia, miejscowość Akureyri, prawie na kole podbiegunowym, póki co narzeczony jest jeszcze w Reykiaviku, pracuje w przetwórni ryb, i ten szef wysyła go do fabryki matki na północy