Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nowa88heloiza

seks z wykładowcą i co dalej

Polecane posty

Gość Nowa88heloiza

Od dawna widziałam, jak na mnie patrzy. Wpadlismy sobie nawzajem w oko. Ja mam 22 lata, on 38 więc różnica wieku nie jest jakaś drastyczna, no i oboje jesteśmy wolni. Na wykładach traktował mnie zwyczajnie, jak jedną z wielu studentek. Aż tu zrządzeniem losu spotkaliśmy się na koncercie. Poznałam go wtedy z tej prywatnej strony i zaczął mi się podobać jeszcze bardziej. Okazało się, że mamy wiele wspólnych tematów i zainteresowań. Po koncercie odwiózł mnie do domu i cóż, sama zaproponowałam żeby wpadł na herbatę.Wahał się ale przyjął propozycję. W mieszkaniu stał się odważniejszy, zaczęło się od pocałunków a skończyło na seksie w kuchni... to były cudowne chwile. Po paru dniach jednak znów miałam z nim wykład i wrócił do swojej roli magistra. I tak tydzień po tygodniu mijał. Myślałam, że będą smsy, że zaczniemy się spotykać w weekendy, a tu nic. Na korytarzu po zajęciach głupio mi było do niego podlecieć, ale jakoś się ostatecznie przemogłam. Pomyslalam, że przecież to normalne że studentka chce o coś zaczepić wykładowcę. Miałam przygotowaną ksiażkę a w niej między stronami karteczkę z pytaniem CO DALEJ? Podeszłam, mówię mu, panie magistrze, już skserowałam ten podręcznik, dziękuję. Serce mi dudniło, spiekłam buraka jak smarkula. On miał jakąś taką nieobecną minę, chwycił ksiażkę i po prostu poszedł w swoją stronę. W domu nie mogłam przestaćo tym myslec, w nocy nie spałam. Następnego dnia po zajęciach podszedł do mnie z inną książką i znowu miał tą samą dziwna mine. Aż mnie zmroziło. Poleciałam podczas okienka do parku obok i zaczełam przeglądać ksiażkę. No i w końcu znalazłam jego odpowiedź na tej samej kartce, z drugiej strony. Napisał DALEJ NIE MA NIC. Czytałam to w kółko i czułam że mnie oblewają poty, robi mi się słabo. Chciałam ryczeć ale coś mnie blokowało, nie wrocilam już tego dnia na zajęcia. W ogóle nie wiedziałam jak mu teraz spojrzę w twarz na kolejnym wykladzie więc się przeniosłam do innej grupy gdzie wykładała taka starsza kobieta. Na korytarzu starałam się go omijać, jak szedł to się chowałam za rogiem, no po prostu przedszkole :O I nagle wczoraj wieczorem zadzwonił. Spytał czy wszystko ze mną w porządku bo mnie ostatnio nie widuje na zajęciach i w ogóle na uczelni. Nie wiedział nic o moim przeniesieniu więc mu o tym powiedziałam. Trzesłam się jak cholera ale wyrzuciłam z siebie, co czuję. Że to nie w porządku tak bez wyjaśnień wycofać się ze znajomości, że mi zależało i widziałam że jemu też. On na to że mu przykro, i że nie powinien był się spoufalać ze swoją studentką. Przeprosił po czym się rozłączył. Nie mogę się otrząsnąc, cały czas mogłabym ryczeć. chciałabym oddzwonići wykrzyczeć kocham cię ty dupku!! Nie mogę zrozumieć, dlaczego tak się zmienił, jak w ogole mogl to sprowadzic do "spoufalania się". Przecież to się stało na gruncie prywatnym, w końcu jesteśmy dorosłymi ludźmi, mamy prawo poza uczelnią spotykać się z kim chcemy. WYSIADAM ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za dużo czytania i nie wiem czy warto, niech ktoś napisze czy sie opłaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalalalalla
ale świetna historia :) a na czyim koncercie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykładowca ma rację. Raz tam mu się mogło po piwku poluzować pasa, ale jednak on jest nauczycielem, ty uczennicą. Móglby się stać niesprawiedliwy w ocenianiu, to nie fair wobec innych studentek. Lepiej się weź za kolege z roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a 5 w indeksie wpisana? wczesna ta sesja poprawkowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
38 letni magister wykładający na uczelni? Rozumiem ćwiczenia, ale wykład?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, kochasz go po jednym bzyknieciu suko :D brutalna prawda jest taka, ze cie dmuchnal jak zwykla kurwe, po ktora szanujaca sie kobieta tak sie zachowuje? a co ty myslalas sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa88heloiza
To był taki występ w naszym mieście, lokalny jazzband. Nazywają się "O Jazzu" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ...WTF?!?!?! nie widuje Cie na uczelni bo masz wakacje! Dziwna ta uczelnia;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wykorzystał cie i tyle, prostak "dalej nie ma nic"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co studiujesz, ja studiowałam anglistykę i niestety większość młodych wykładowców (30-40lat) była po rozwodzie. Jak dawali się zaprosić do pubu czy na imprezę, to laski same im się pchały na kolana i ich obmacywały, wychodziły z nimi "porozmawiać na osobności". Możliwe, że dla tego twojego seks ze studentką to jest również chleb powszedni i się zdziwił, że ty chcesz d niego czegoś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od razu zaprosiłaś go do domu po jednym spotkaniu, pewnie pomyślał,że chętna d**a do r****nia, mloda studentka sama zaprasza do domu to to wykorzystał,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie przespalam z wykladowca i jeszcze rok potem do mnie wydzwania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprostu zaliczył Cię -no i ma Cię w d***e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauważyliście, że dzisiaj coś dużo wymyślonych "ciekawych tematów"? Pełno zdrad i bajek jak ta tu z wykładowcą. Nowego zatrudnili? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×