Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy facet jest naprawde potrzebny do zycia kobiecie

Polecane posty

Gość gość

bo ja coraz czesciej mam wrazenie ze nie. maz byl w delegacji 2 tyg. i bylo mi o niebo lepiej samej z dzieckiem. nie musze sie wkurzac ze ktos mi ciagle balagan robi. zyje swoim i dziecka zyciem. wszystko ustawiam pod siebie i dzieckie i nikt mi niczego nie psuje. a jakie jest wasze zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po to na przykład żeby Ci pomagał jak tylko to będzie możliwe... kochał, wspierał i przynosił wypłatę do domu, bo jak sobie wyobrażasz żyć z jednej pensji sama z dzieckiem?! Chyba, że zarabiasz sama ok 5tys/mc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akuratr widze ta pomoc. tylko dla kasy zyc z kims? nie m wsparcia nie ma rozmowy seks raz -2 na miesiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam takiego, że mi niczego nie psuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żyję tak bez faceta od dobrych trzech lat, syn ma ponad dwa i uważam że więcej jest plusów takiego stanu niż minusów. Mam czas dla siebie i koleżanek, mogę sobie zaplanować dzień z dzieckiem jak mi pasuje, nie muszę zajmować się facetem który bałagani np. i trzeba mu podsuwać jedzenie pod nos :) nie wkurza mnie bo go nie ma jakby był to by pewnie się zachowywał tak że miałabym go dość i dochodziłoby do kłótni o bzdury, albo bo by nie pomagał na tyle ile to potrzebne, wieczna frustracja i w ogóle mało tu takich małżeństw będących na siłe? seksu może i bliskości brak ale bez tego też da się żyć i to fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krotka rozlaka jeszcze nikomu zle nie zrobila. Ale zapewniam cie jakby twoj maz czesciej wyjezdzal(jak moj) to dopiero odczulabys jego brak. Niby nie potrzebny a tesnki sie jak cholera, nie ma z kim pogadac, kolezanki maja wlasne problemy i niechetnie w srodku nocy wysluchaja twoich zmartwien. Gdy przysni ci sie koszmar nie przytula cie, gdy boli brzuch nie zaparza herbaty. Ja dopiero teraz doceniam mojego meza gdy go nie ma. Samej naprawde ciezko sie zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzis maz skonczyl prace szybciej odemnie byl w domu juz ok.16. ja wrocilam z corka dopiero ok.17.30. w domu nic nie zrobione, obiad nie zrobiony. a ja przez te 1,5 h potrafie wszystko zrobic. obiad, posprzatac. a hrabia wroci i on nic nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj moje dziecko nauczylo sie jezdzic na rowerze i az sie poplakalam ze wzruszenia i chcialam calumu swiatu sie pochwalic jakie mam zdole dziecko a szczerze nie mialam komu powiedziec. Bo przeciez nie pojde do kolezanki zaryczana nie powiem jej ze placze bo dziecko na rowerze jezdzi. A maz gdybyl to napewno by mnie przytulil i pekal z dumy razem ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie muszę jeszcze oglądać durnych meczów i filmów, tv należy do mnie i ogladam swoje babskie programy ile wlezie :) nie muszę też znosić znikania z domu do kolegów i zamartwiania się czy aby na pewno tam jest i co robią. Tak samo nie muszę znosić jego dbania o auto i wydawania na niego każdego grosza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile ty masz kobieto lat że trzeba cie przytulać bo masz koszmarki a na ból brzucha potrzebujesz opieki pielęgniarskiej, jeju jakie te baby nie poradne bez faceta ani rusz hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż robi bardzo dużo rzeczy w domku, teraz obecnie dużo leżę, bo mam zagrożoną ciążę i jest mi bardzo pomocny, a nawet przed ciążą pomagał mi w obowiązkach domowych, nigdy nie chodziłam obładowana zakupami jaki np moje koleżanki, jesteśmy małżeństwem od 4 lat a znamy się od 6 i myślę, że trzeba duuużo rozmawiać z facetem i pokazać że obowiązki domowe są dla kobiety i dla mężczyzny, zawsze można się dogadać i dzięki temu jesteśmy szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z moim o obiwazki caly czas sie kloce. do niego nic nie dociera. zrobilismy grafik kto co ma robic- nie wywiazuje sie wogole. ja juz nie mam sil.' o trak wraca z pracy zje obiad, wykapie sie i lezy. tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może zacznijcie robić coś RAZEM? Może zacznijcie od czegoś przyjemniejszego, a nie od razu grafik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Mam czas dla siebie i koleżanek, mogę sobie zaplanować dzień z dzieckiem jak mi pasuje, nie muszę zajmować się facetem który bałagani np. i trzeba mu podsuwać jedzenie pod nos ....'' ''Nie muszę jeszcze oglądać durnych meczów i filmów, tv należy do mnie i ogladam swoje babskie programy ile wlezie usmiech.gif nie muszę też znosić znikania z domu do kolegów i zamartwiania się czy aby na pewno tam jest i co robią. Tak samo nie muszę znosić jego dbania o auto i wydawania na niego każdego grosza'' * Faktycznie bez takiego lżej, ale ja bym go nigdy nie wybrała w pierwszej kolejności, żyjemy z mężem od pięciu lat pod jednym dachem i nie miałam żadnej z powyższych sytuacji :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale inne metody zawodza. ja nawet przez to nie mam ochoty wogole na seks. on sie dopiera a ja odwracam sie d**a i zasypiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba go trochę zachęcić do tych prac żeby wiedział, że jego praca też nie idzie na marne i co jeszcze lubią faceci?! Jak się ich pochwali po tym jak coś np posprzątają...takie małe dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od faceta Od tego co do niego czujesz. Ja do momentu, gdy poznałam męża potrafiłam facetowi z którym byłam nawet ponad rok powiedzieć tak z dnia na dzień "spadaj" zero płaczu, czy rozterek, wkurzył i się kończyło. A gdy poznałam mojego męża i jak już razem zamieszkaliśmy, pokłóciliśmy się, on wyszedł (mieszkamy z moimi rodzicami) ryczałam na maksa, po prostu trafił swój na swego, jak się kłócimy to maks godzinę się nie odzywamy i już jest ok. Lubię dni bez Niego, ale nie wyobrażam sobie aby każdy dzień tak wyglądał. Mąż mnie wspiera, kocha, pomaga. Nie wyobrażam sobie jakbym sobie poradziła po porodzie bez Niego no i oczywiście gdyby nie On, nie mielibyśmy synka. Gdy wróciłam ze szpitala, on był na tacierzyńskim, nie odpoczywał, bo ma wolne, pomagał mi, wstawał ze mną w nocy, do tej pory wstajemy na zmianę jeśli mąż ma drugie zmiany, gdy pierwsze chce żeby się wyspał. Pomagał mi również psychicznie-miała mega doła z powodu rozstępów, nic nie pomogło w ciąży ani po, nie mógł dotykać mojego brzucha etc, walczył, robił podchody, wspierał, zapewniał że mu się podobam. Nie wyobrażam sobie życia bez Niego, ale nie dlatego, że sobie nie poradzę, czy będę samotna. Po prostu go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba musicie poważnie pogadać, bo jak tak dalej bedziecie robili to sie raczej rozstaniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zeby pochwalic to tez trzeba zasluzyc. a nie zrobic cos na odwal a ja mam go zachwalac. jak sie robi to porzadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo pewnie nie wybrałaś sobie typowego faceta który lubi mecze i kretyńskie filmy, do tego pucuje autko na każdym kroku a życie bez kolegów to jakiś koszar ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapomniała o jednym, u nas nie ma tak że to kobieta usługuje facetowi :) ja jak gotuje to on zmywa, ja karmię Małego-on myje butelki (o ile w tym czasie jest w domu), sprzątamy na zmianę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest. Ale czasami się przydaje i czasami bywa z nim przyjemniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 12 latach małżeństwa doszłam do wniosku, że nie jest mi potrzebny. Dzieci dorastały, on cofał się w rozwoju, pożegnałam go bez bólu. Teraz odżyłam, cisza, spokój, aż chce się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie da sie z nim rozmawiac. bo ii tak nic nie dociera. ostatnio zbuntowalam sie i przez kiloka dni nie posprzatalam nie ugotowalam obiadu. w domu totalny syf. moj slepy nic nie widzi ze brudno, talerze w zlewie. mylam tylko dla siebie i corki. gotowalam tylko dla nas 2. w lazience sterta prania oczywsicie jego. i niespodziewanie zawitala tesciowa. nie moglam jej nie otworzyc bo corka byla na dworze. i oczywiscie to moja wina - bo jestem kobieta i to o mnie swiadczy jak dom wyglada. ma staroswieckie poglady ze kobieta gary i szmata a pan lezy. az sie poplakalam. bo nie powinnam patrzec na meza tylko robic. dla mnie to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem typem samotnika, jako kobieta i jako matka świetnie sobie radzę sama bez mężczyzny, w życiu miałam jeden dłuższy związek kochaliśmy się jest ojcem mojego dziecka ale za dużo w tym związku było nudy frustracji i zero szacunku, taka jest większość związków dlatego w koło tyle rozwodów po prostu samo zauroczenie nie wystarczy trzeba się dopasować. Mimo tego wszystkiego co można przejść razem, narodziny, wychowywanie dziecka itp wolę przejść sama obecność mężczyzny tylko mnie drażni i lubię jak jest po mojemu wszystko, więc w związek chyba już żaden nie wejdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla kafeterianek chlop jest niezbedny do zycia jako nankomat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie zrobic cos na odwal a ja mam go zachwalac. jak sie robi to porzadnie. Tak bo Ty zrobisz to lepiej, no nie? Więc po co ona ma się starać. Mi położna powiedziała, że przenigdy nie wolno krytykować mężczyzny np przy głupiej zmianie pieluszki odejdź ja to zrobię lepiej... czy nie tak ja to robię tak,..to samo z ubieraniem.... jeśli powiesz JA TO ROBIĘ lepiej to se pomyśli to sobie rób po co mam Ci pomagać jak Ty i tak to robisz lepiej i możesz sobie WSZYSTKO tak robić, jeśli już coś poprawiam po mężu to robię tak żeby tego nie widział bo jestem szczęśliwa ze chciał mi pomóc i trochę mnie odciążył...bo za którymś razem zrobi to jeszcze lepiej i sam dojdzie, że np źle założył pieluszkę(gdy będzie sam w domu z dzieciątkiem) że się obsunęła itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Trzeba go zachecić do tych oprac" - a co to chłop to jakiś kundel że trzeba go zachęcać? Ja swojego kundelka zachęcam żeby podał łapę a nie dorosłą niby rozumną istotę. Chłop całe życie robi to co lubi a my robimy to co musimy. Jasne że bez nich o niebo spokojniej, potrzebni do dawania kasy i czasem seksu, a reszta bez nich świetnie funkcjonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie typ mojego meza. a ja mam dosc poprawiania. bo ile mozna raz 2, 5 10 100 zwariowac idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak lubi usługiwanie to jemu usługujesz? Bardzo pomysłowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×