czy ktoś was kiedyś wykorzystał seksualnie

Właśnie.....

a kim jestes? pewnie facetem. Ja bylam kilka razy wykorzystana seksualnie...

tak, mnie i było mi bardzo przyjemnie

a ja jestem kobieta i wykorzystalam faceta, poznalam go przez internet, spotkalismy sie i kompletne rozczarowanie wiec postanowilam chociaz skorzystac :) telefonu od niego juz wiecej nie odebralam

Moja koleżanka też była wykorzystywana seksualne przez jakiś czas. Od 10 roku życia. :O

a ja jestem kobieta i wykorzystalam faceta, poznalam go przez internet, spotkalismy sie i kompletne rozczarowanie wiec postanowilam chociaz skorzystac usmiech.gif telefonu od niego juz wiecej nie odebralam xxx bad girl ;) jestem za takim równouprawnianiem :P

dzieki :)

to chyba mial byc powazny temat ale jak widac niektorzy na sile probuja byc zawsze zabawni :( tyle ze nie zawsze im to wychodzi

moze i masz racje. sorka, piatek + wieczór robi swoje

ja bylam po raz pierwszy wykorzystywana przez 4 kolegow w podstawowce... jak zaczely mi rosnac piersi to mnie zaciagali w jakies ustronne miejsce, rozbierali i obmacywali. Najgorsze bylo to ze mimo ze bylam prerazona nie skarzylam sie nikomu, nawet mnie to troche podniecalo. Pewnego razu bylo im malo i zmusili mnie na wycieczce w gory do zrobienia im loda. Robili przy tym fotki i krecili filmik telefonem. Dalej nie mialam juz wyjscia. Tzn mialam, ale cala szkola obejrzala by fotki i filmik. Balam sie komukolwiek powiedziec. Robilam im lody przy kazdej okazji a oni to znow dokumentowali i tak w kolko brnelam coraz glebiej w to szalenstwo. Pozniej bylo gimnazjum do ktorego razem uczeszczalismy. Wrobili mnie nawet w korepetycje dla calej czworki....

nie wiem czy mozna nazwac to wykorzystywaniem... nie robilam nic zeby sie temu przeciwstawic, z czasem coraz bardziej mnie to podniecalo, ale udawalam, ze tego nie chce...

moze dlatego ze mialam takie podejscie do ich zachowania sprawilo ze nie mam teraz zadnych kompleksow i moge o tym swobodnie pisac

Po co pytasz?Przeciez kazda facetka byla wykorzystana seksualnie jako malolata.Nie wiesz o tym?Przeciez to chyba wszyscy wiedza.Oczywiscie wszystko to w since fiction no ale to chyba tez sie liczy.Rzygac mi sie chce juz od tych "wykorzystywan".

ja bylam po raz pierwszy wykorzystywana przez 4 kolegow w podstawowce... jak zaczely mi rosnac piersi to mnie zaciagali w jakies ustronne miejsce, rozbierali i obmacywali. Najgorsze bylo to ze mimo ze bylam prerazona nie skarzylam sie nikomu, nawet mnie to troche podniecalo. Pewnego razu bylo im malo i zmusili mnie na wycieczce w gory do zrobienia im loda. Robili przy tym fotki i krecili filmik telefonem. Dalej nie mialam juz wyjscia. Tzn mialam, ale cala szkola obejrzala by fotki i filmik. Balam sie komukolwiek powiedziec. Robilam im lody przy kazdej okazji a oni to znow dokumentowali i tak w kolko brnelam coraz glebiej w to szalenstwo. Pozniej bylo gimnazjum do ktorego razem uczeszczalismy. Wrobili mnie nawet w korepetycje dla calej czworki.... ---a zapomnialam napisac ze jak sie obudzilam to nie bylo zadnego z jnich.Dziwne to no nie?

na 16 urodziny chlopaki jak zwykle umowili sie ze mna na korki, rozebrali mnie... myslalam ze sie skonczy jak zwykle. Ale oni trzymali mnie w 3 na lozku a 4 mnie g****il... tak na zmiane...

„Oczywiscie wszystko to w since fiction no ale to chyba tez sie liczy." „since fiction" :D

spadaj yuna888

na 16 urodziny chlopaki jak zwykle umowili sie ze mna na korki, rozebrali mnie... myslalam ze sie skonczy jak zwykle. Ale oni trzymali mnie w 3 na lozku a 4 mnie g****il... tak na zmiane... A na siedemnastych urodzinach to zawolali pana Czeska ,naszego dozorce co to denaturat pociaga i jego tez wsadzili na moja mala.I tak mnie wykorzystywali przez dwa dni az pan Czesiu powiedzial ze musi isc juz pozamiatac.Wtedy mnie puscili

ok-niech ci bedzie SCIENCE FICTION-right now is that good enough?

Tak

dobra-nikt nie musi mi pomagac.Fakt-literowka ale ty mundralo napewno i tak nie kumasz co znaczy "since".Wiec smiej sie ze siebie....

„ok-niech ci bedzie SCIENCE FICTION-right now is that good enough?" Nie za bardzo. Wiesz, co to „science fiction" i jak ma się do tematu? Chyba, że lubisz japońską mangę.

yuna888... moze po prostu zazdroscisz. Ja teraz to milo wspominam i od czasu do czasu do tej pory chetnie uprawiam seks z tymi kolegami...

numero duo--niepotrzebnie sie tu wymundrzasz biedactwo.Ja mieszkam od nastu lat w kraju anglojezycznym wiec nie rob smiechu.Chcesz stanac w zawody z anglika?Tylko nie mow pozniej ze cos tam....

Kretyn z Ciebie. Chodzi o błąd rzeczowy. To nie jest SCIENCE FICTION, fikcja naukowa, ani nic w tym stylu. To jak nazwać marchewkę kartoflem. Rozumiesz?

Macie się o co kłócić

i sie k*** wcale tego nie wstydze. Mam stala partnerke (tak jestem bi) i pozwalamy sobie czasem na skok w bok... oczywiscie nie z kim popadnie

Wybacz ale nie mam zamiaru sie dlawic autorze rko w piatkowy wieczor...

„Macie się o co kłócić" Ano.

sluhcaj czlowieku-NIE OBRAZAJ MNIE.Czy ja ciebie obrazilem?Teraz odpowiadam na twoim poziomie.Poczytaj moze troche a tez dorosnij to sie dowiesz moze cwoku ze terminologii tej uzywa sie tez w odniesieniu do fantazji.Thats it.moosehead !!!Poszukaj w slowniku co to znaczy-mundralo i koniec dyskusji z cwokiem.