Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego NIKT nie pomaga ludziom w depresji mimo że to widać po człowieku

Polecane posty

Gość gość

Wkurza mnie to niesamowicie, no bo czemu tak jest? ja rozumiem, że gdy ktos uczy sie, pracuje, normalnie chodzi do znajomych to nie ma prawa mieć pretensji do świata o to, że go nie słucha, nie interesuje sie, no bo przeciez nie daje żadnych sygnałów. Ale po takich przyszłych samobójcach czy po prostu osobach w depresji, które nie wychodziły z domu, to widac bardzo dokładnie, sa samotni, nie wychodza właśnie z domu. tacy zamknieci w domu. To NAPRAWDE widać i nie dam sobie wmówić, że jest inaczej. Takie rzeczy rozchodza sie po rodzinie, np. 25 latek albo 25 latka siedzaca w domu, nie bedaca nigdy w związku itp. Dlaczego ludzie-debile w takiej sytuacji choc widza, że trwa to miesiace czy lata co najwyżej skwitują to słowami "może gej", "lesbijka"?? Czy naprawde tak mało wnikliwi i głupi są? nie sadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to głupie co napiszę ale pomagając nieumiejętnie można tylko zaszkodzić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na gigancie
bo ksiadz na kazaniu powiedzial ze jednego smiecia mniej bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a niby co maja zrobić?Depresja to taka choroba, że człowiek wie,że coś się z nim dzieje ale nie dopuszcza mysli,że jest chory i potrzebuje lekarza. Na siłe nikt go nie zaprowadzi aby się leczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka historia
czemu uważasz że przyszły samobójca nie wychodzi z domu? ja widziałam w lokalu na piwie dziewczynę ze znajomymi. zabiła się dwa tygodnie później. myśli samobójcze można ukryć. chociaż z tego co wiem mówiła komuś o swoim problemie. nie masz na czole wyryte że jesteś potencjalnym samobójcą. znam parę osób które się przyznały , że są osobami które miały kiedyś myśli/próby , a są to m.in. bardzo towarzyskie osoby i radosne o których nigdy byś nic takiego nie powiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jednak jest inaczej
niestety taka historia ma rację. Zakłada się maskę i wychodzi z domu udając, że wszystko jest ok...czasami nie masz sił już udawać i pokażesz prawdziwe emocje komuś z najbliższego otoczenia. Ale najczęściej spotykasz się z bagatelizowaniem twoich problemów...a to już nie o nie chodzi, tylko o brak sensu życia, gdy nie widzisz żadnego punktu zaczepienia, gdy wszystko jest beznadziejne, ciemne, mroczne. Masz już dość i chcesz od tego odpocząć, zniknąć...ulotnić się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczek1985
Ja mam depresje nie wychodzę z domu zerwałem ze wszystkimi kontakty.Mam to gdzieś że nikt się tym nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka historia
wiesz, ja uważam, że każdy człowiek ma jakąś swoją odporność psychiczną i w niektórych warunkach każdy z nas jest potencjalnym samobójcą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz depresje?POPROS o pomoc.ja wychodze z tego zalozenia,ze nie kazdy jest jasnowidzem.sa tez ludzie,ktorzy nie zycza sobie pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dLOLb
Tak, wszystko traci sens. Zaczynasz rozumieć, że ludzie przychodzą i odchodzą, raz wszystko się układa, a za kilka dni wszystko się wali. Jak jest dobrze to "jutro" będzie gorzej i na odwrót. Tacy ludzie fakt faktem zakładają maski i ukrywają depresje aż ich to nie zmęczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myślę, że mało który 20parolatek może pozwolić sobie na "komfort" niewychodzenia z domu, bo jednak większość osób gdzieś pracuje, co pochłania sporo czasu. Wtedy z taką osobą kontakt jest mniejszy, bo wieczorem łatwo się gdzieś zaszyć i być niezauważonym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona12
no dobrze, gdzie prosić o tę pomoc? Już tak każdy będzie pomagał człowiekowi w depresji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka historia
jeśli ktoś jest silny zrozumie że potrzebuje pomocy i wyjdzie z tego. chociaż są osoby pozornie silne, takie co udają takie i wszyscy je za takie mają, Ci najczęściej są nadwrażliwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak jest silny to tak, ale zazwyczaj osoby mające depresję nie są właśnie silne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dLOLb
Mogą pozornie udawać silne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie mam 25 lat od roku nie wychodzę z domu i nikogo to nie obchodzi!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćona12
odkąd CBA łapało psychiatrów w Łodzi liczba depresji przynajmniej w tamtym rejonie pewnie zmalała.:o Ludzie tracą pracę, zostają bez środków do życia a psychiatrzy chętnie piszą leki. Jak nie masz oparcia w rodzinie to po utracie pracy, w której cię "dojeżdżano" masz duże szanse na kolejną przerwę w zatrudnieniu.Kilka takich prac pod rząd i przestajesz wierzyć, że gdziekolwiek nie będą się nad tobą znęcać psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełee
ja mam na wszystko w******e, nie przejmuję się już żadnymi materialnymi sprawami i przedmiotami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dLOLb
Jak masz depresje to w pracy wpadasz w pracoholizm i tak się przewraca w psychice wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak leżysz patrząc tępym wzrokiem w sufit to kto ma pomóc? Ludzie unikają problemów a byli koledzy z pracy cieszą się, że to nie ich dotknęło (mobbing i utrata pracy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w pracy każdy cieszy się, że to nie jego "dojeżdżają", że nie nad nim się pastwią, nie jego krytykują i nie on jest na stanowisku, którego nikt nie chce, bo stanowisko za 1/2 pensji osoby po znajomości, która nie ma wcale doświadczenia w zawodzie (zawód prestiżowy że hohoho)...itd.itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh ja wpadam pomału w depresję przez rodzinę jest mi ciężko nie zarabiam nie pracuje bo nie mogę znalez pracy ale nikogo to nie obchodzi ostatnio chora bylam nikt mi szklanki wody nie podał... To jestem smutne jesli się widzi że dla rodziców nie jesteś ważny ale brat czy siostra to oczko w głowie mamy... Bratu który zarabia najwięcej ciągle słyszę że on już nie ma pieniędzy że to że tamto ale na wódke mam... Drugi brat tak samo też słyszę że on ma tyle wydatków ale na codzienne wyjście z kolegami na piwo to pieniądze ma... Mam zalatwic pewna sprawę w banku niestety się nie da zalatwic ale mama że musi że mam próbować jezdzic pytać ale nie zapyta czy ma paliwo w aucie. Jak chce pożyczyć auto brata to pierwsze słyszę "zatankuj co brat nie ma pieniędz na paliwo" to jest nie normalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dLOLb
Z tym "dojeżdrzaniem" mnie w pracy jest prawdy, jak byłem pierwszy 3 miesiące to chciałem się wykazać i teraz każdy coś ode mnie chce (ze stanowiska na stanowisko), ale zacząłem się buntować trochę i są efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od wielu lat mam depresje. Raz jest to stan łagodniejszy innym razem nasila się. Moje życie? Jako dziecko byłam wykorzystywana seksualnie, ojciec alkoholik bił mnie przez lata, nigdy nie miałam bliższych znajomości już nie mówiąc o przyjaźni. Miałam 2 w dodatku fałszywe koleżanki. Otaczają mnie sami fałszywi ludzie. Trudnie się prostytucją bo jakoś trzeba było zarobić na chleb. Jestem samotną matką. Czasem mam przerwy w prostytucji,odbijam się, myślę pozytywnie że może tym razem uda mi się normalnie żyć. Ale pukam do jednych drzwii,drugich,trzecich... I po kilku takich koszach od potencjalnych pracodawców znowu wracam do tego syfu bo chyba do niczego innego sie nie nadaje. A bóg sie cieszy że jestem tak gnojona,że nikt nie chce dać mi szansy. Czasem myśle żeby zrobić jakiś skok na bank itp, schować pieniądze dla dziecka żeby nie żyło w ubóstwie a potem się zabić. Wyć mi się chce jak widze tych wymoczków w sejmie szastający kasą na lewo i prawo wśród swoich a mnie nie stać na zapłacenie czynszu w starym komunalnym zagrzybiałym mieszkaniu. Mam już długu jakieś 16 tys. Nie myśle o jutrze,przyszłości nawet nie chce sobie wyobrażać. Jak sama czegoś nie zrobie to gówno będe mieć. Będe sie puszczać do usranej śmierci jak mnie ktoś jeszcze bedzie chciał. Potem rzuce sie pod pociąg bo co tu po mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja znajdowałam pracę po miesiącach bezrobocia i k..y przełożone mnie po prostu "używały" do swoich celów. Są osoby, które czują się mocne, bo to budżetówka, bo pieniędzy nie trzeba generować, tylko kreatywnie nimi zarządzać a że pieniążki same spływają i bezrobocie szaleje, to można sobie kozła ofiarnego wybrać. Zawsze się trafi ktoś, kogo wezmą nie po znajomości, bo im potrzeba takiego chłopca do bicia. do osoby z 2013-08-31 11:32:28 opieka społeczna ci nie pomoże? nie dopłacą do mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nie pomaga
bo tak już jest i tyle. Dopiero gdy wydarzy się nieszczęście - próba samobójcza widzą :O najczęściej każdy zostaje sam ze swoimi problemami a lekarz wypisze antydepresyjne i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jednak jest inaczej
wiecie co dla mnie jest najgorsze? Że ludzie mówią, że nienawidzą samobójców, że są egoistami, że myślą tylko o sobie. A co z otoczeniem tych samobójców? Przecież też są egoistami nie zauważając czyjegoś cierpienia, nie pomagając im, bo tak łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładniee
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy chce mieć święty spokój. W pracy taka k...pastwi się nad człowiekiem, wiele osób ci współczuje, ale otwarcie nikt nie stanie po twojej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dLOLb
Nic nie zrobicie, po prostu takie jest życie. Najlepiej zamknąć się w sobie, robić swoje i mieć wyje***e na wszystko jak długa się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×