Gość Scintilla Napisano Sierpień 31, 2013 Dzień jak zwykle wstał późno. B. uchyliła okno i wyjrzała na zewnątrz. Deszcz padał nieustannie, na asfalcie skrzyło się złoto w kałużach stających od kilku dni wzdłuż chodników. Robotnicy bezskutecznie próbowali usunąć skutki wczorajszego huraganu. Bezskutecznie... bo woda spadała z nieba kubłami.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach