Czy zbyt częste szukanie kontaktu z osobą która nam się

podoba może spowodować, że zacznie nas unikać i w efekcie zacznie się narzucanie? Gdzie według was jest granica między zwykłym okazywaniem zainteresowania a nachalnością?

jak widzisz typa po raz trzydziesty niby przypadkiem na swojej drodze to zaczynasz sie zastanawiac kto i ile mu placi za sledzenie cie

Zalezy od etapu znajomosci

Pytam, bo wydaje mi się, że koleżanka, która wpadła mi w oko, zaczyna mnie unikać. Poznaliśmy się przez neta, na początku było git, więc w końcu się spotkaliśmy. Na spotkaniu było fajnie, wydawało mi się, że się jej spodobałem. No i dobra wróciliśmy do swoich miast i zaczęliśmy znowu kontaktować się wirtualnie i telefonicznie. Tzn z reguły ja - dzwoniłem po kilka razy dziennie, zaczepiałem na facebooku, smski typu dobranoc itp. Niestety ona czasem odpisywała czasem nie. Gdy już gadaliśmy to niedługo. Nagle pisała, że musi kończyć. I tak jest i teraz. Nie wiem czy nie przesadziłem.

Co o czymś takim sądzicie?

oczywiscie ze przesadziles. dzwonic kilka razy dziennie? tragedia. taka nachalnosc odpycha.

No ja mysle ze kogos ma

kilka razy dziennie to przesada. Najlepiej to zamilknij tak na tydzień

Dzwoniłem bo zależy mi na niej i byłem ciekaw co porabia. Myślałem, że jej to nie przeszkadza, że chce tego kontaktu. A tu okazuje się, że się narzucam.

nic straconego. moze trzeba się tylko odsunąć żeby ona zatęskniła

To ile razy mam się odzywać, żeby było stosownie?

Na twoim miejscu bym zamilkła. Na tydzień, dwa. Jesli jest zainteresowana ale zagłaskana na śmierć - sama sie odezwie. Pomyśl jakie to będzie miłe.

A jak się nie odezwie?

To możesz się jeszcze raz odezwać, ale potem znów zrobić przerwę i sprawdzić. Ale jezeli nigdy sama nie szuka z Tobą kontaktu to znaczy ze jej nie zalezy

Ale ja myślę że nie jest tak źle. Po prostu przesadziłeś

nie ma nikogo tylko ty jestes nachalny, dzwonienie raz na dzien to max